Kategorie:
Media są wciąż pełne sprzecznych informacji na temat komety ISON i jej przejścia przez koronę słoneczną. NASA początkowo obwieściła jej zniszczenie, a potem to, co z niej zostało nagle zaczęło rozbłyskać. Z pewnością nie jest to koniec atrakcji, jakie na nas czekają w związku z jej obecnością w Układzie Słonecznym.
Kometa ISON wychodzi właśnie z zasięgu koronagrafu LASCO C3 znajdującego się na pokładzie satelity badawczego SOHO. Ostatnie ujęcia wskazują na to, że ISON traci jasność, co będzie raczej następowało wraz z oddalaniem się od Słońca. Najbliższe dni dadzą więcej danych, ponieważ ze względu na znaczne zbliżenie do gwiazdy obserwacje astronomiczne wykonywane za pomocą innych urządzeń niż obserwatoria słoneczne jest utrudnione.
Wszystko jednak wskazuje na to, że nie ma, co liczyć na spektakularny pokaz astronomiczny. Wszystko powinno być jasne już za kilka dni, gdy zaczną się pojawiać pierwsze po peryhelium zdjęcia astronomów amatorów. Co więcej nie wiadomo dokładnie co się stało z kometą i jak przebiegała fragmentacja bądź odparowywanie jądra. To nieco zaskakujące i pokazuje nam poziom naszych możliwości obserwacyjnych kosmosu.
Teraz pozostaje czekać na perygeum, które ma nastąpić 26 grudnia. Nie jest to jednak zupełnie pewne, ponieważ pozostałości komety wyraźnie zmieniły orbitę i porusza się ona inaczej niż przewidywali astronomowie. Brakuje jeszcze danych na temat nowej trajektorii lotu, ale główna część komety powinna przylecieć w okolice Ziemi w podobnym czasie, ale będzie dalej lub bliżej naszej planety.
Pewne jest również to, że w kilka dni po perygeum nasza planeta znajdzie się w przestrzeni, w której może być sporo gruzu, pyłu i ogólnie pozostałości po jej przelocie. Już teraz astronomowie przewidują, że może to spowodować deszcze meteorów porównywalne z Perseidami. Nie można wykluczyć tego, że kometa ISON da początek regularnemu rojowi meteorów, które będziemy obserwowali na początku roku, prawdopodobnie między 2 a 4 stycznia.
Nie wiadomo jeszcze ilu spadających gwiazd na godzinę można się spodziewać, ale ponieważ będzie to pierwszy raz, gdy wlecimy w gruz pozostawiony przez tę kometę, skala tego wydarzenia pozostanie niewyjaśniona aż do jego wystąpienia.
Komentarze