Kategorie:
Astronomowie wyraźnie się pogubili i nowe doniesienia na temat komety ISON są niekiedy sprzeczne. Dopiero, co informowaliśmy o ustaleniach specjalistów z Kolumbii, którzy nie wierzą w zdolność przetrwania komety jej ekstremalnego zbliżenia do Słońca, a już pojawiają się głosy odrębne.
Uczeni z American Astronomical Society zasugerowali, że kometa ISON raczej na pewno przetrwa peryhelium. Podstawowym kryterium, jaki wzięto pod uwagę jest wielkość jadra. Gdyby było ono mniejsze niż 200 metrów i posiadało typową gęstość kometa nie powinna przetrwać bliskiego spotkania z gwiazdą.
Jednak obserwacje dokonane za pomocą kosmicznego teleskopu Hubble'a oraz z innych teleskopów naziemnych, wskazują, ze ISON ma średnice od 1 do 4 kilometrów, a to powinno wystarczyć do przetrwania ekstremalnych temperatur panujących 1,2 miliona kilometrów od powierzchni Słońca.
Astronom Jian-Yang Li z Planetary Science Institute przeanalizował gazowy dżet wydobywający się z jądra. Rotacja jądra wskazuje na to, że tylko jedna ze stron komety jest nagrzewana przez Słońce. Li odniósł się do zmiany koloru komety stwierdzając, że zaobserwowana poprzednio czerwona barwa komy uległa zmianie na zieloną wraz z wkroczeniem tego ciała niebieskiego w obszar przestrzeni o większej temperaturze.
Jego zdaniem zieleń, którą obecnie widzimy to niewątpliwie dwuatomowy węgiel i cyjanowodór. Poprzednie zdjęcia wykonane przez sondę Swift wskazują też na obecność cząstek hydroksylowych.
Komentarze