Czarne dziury mogą rozsiewać życie na samotnych planetach

Image

Źródło: NASA

Czarne dziury pożerają ogromne ilości materii z otoczenia, ale jak wskazują najnowsze badania, mogą także rozsiewać życie na samotnych planetach. Symulacje komputerowe wskazują, że powstałe podczas wchłaniania materii promieniowanie może tworzyć biomolekularne elementy budulcowe, a nawet wspierać procesy fotosyntezy.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda zasymulowali promieniujące dyski gazu i pyłu, czyli tzw. galaktyki aktywne, które wirują wokół supermasywnych czarnych dziur. Wirująca materia uwalnia ogromne ilości światła i promieniowania. Galaktyki aktywne to jedne z najjaśniejszych obiektów we Wszechświecie.

 

Naukowcy już dekady temu zakładali, że powstające w ten sposób promieniowanie tworzy tzw. martwą strefę wokół galaktyk aktywnych, co być może wyjaśnia, dlaczego dotychczas nie odkryto złożonego życia pozaziemskiego w centrum Drogi Mlecznej. Nasza galaktyka posiada supermasywną czarną dziurę - Sagittarius A*. Zgodnie z wcześniejszymi badaniami, galaktyka aktywna tej czarnej dziury może usuwać atmosfery planet skalistych w zasięgu do 3 200 lat świetlnych.

 

Jednak najnowsze studia nie skupiały się na szkodliwości, lecz na pozytywnych aspektach generowanego promieniowania. Przeprowadzone symulacje komputerowe sugerują, że planety z atmosferą grubszą od ziemskiej, lub te, które znajdują się wystarczająco daleko od galaktyk aktywnych, wciąż mogą posiadać odpowiednie warunki dla istnienia życia.

Image

Na pewnej odległości może istnieć tzw. strefa zamieszkiwalna, na której planety otrzymują odpowiednie dawki promieniowania ultrafioletowego, które nie usuwają atmosfery, ale za to rozrywają molekuły, tworząc związki niezbędne do budowy białek, lipidów i DNA. W przypadku supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*, strefa zamieszkiwalna może rozciągać się na około 140 lat świetlnych od jej centrum.

 

Badania wskazują również, że galaktyki aktywne, które emitują ogromne ilości światła, mogą wspomagać proces fotosyntezy wśród roślin na samotnych planetach. Naukowcy ustalili, że galaktyka podobna pod względem wielkości do Drogi Mlecznej może wspierać fotosyntezę w odległości do 1 100 lat świetlnych od jej centrum. W przypadku mniejszych i bardziej gęstych galaktyk, strefa fotosyntezy może sięgać na odległość ponad połowy galaktyki.

 

Zespół z Uniwersytetu Harvarda uważa, że dotychczasowe szacunki, określające zasięg szkodliwości galaktyk aktywnych, były mocno przesadzone. Bakterie na Ziemi potrafią tworzyć biofilmy, które chronią je przed promieniowaniem ultrafioletowym, więc można przypuszczać, że życie w kosmosie może posiadać podobne, a być może nawet jeszcze lepsze zdolności ochronne. Jeśli tak jest w rzeczywistości, oznacza to, że znacznie więcej planet w Drodze Mlecznej może posiadać życie bakteryjne.

 

0
Brak ocen

To nie jest nic odkrywczego ! W pewnych okolicznościach taka "czarna dziura" Może cię wessać calkowicie jako biedną i zagubioną (schematyczną poniekąd gwiazdę o których dobrze wiedzą czarne dziury)Takie gwiazdy są najłatwiejsze.Łatwy łup dla czarnch drapieżnych dziur.Fiku miku i już płacisz alimenty za inne gwiazdy.To co na górze takie i w dole jest.

0
0