Czy Wielki Wybuch był skutkiem otworzenia się białej dziury?
Image

[ibimage==15140==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
[ibimage==15140==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Źródło: Ars Technica
Źródło: http://www.space.com/27262-space-dust-molecule-origins-of-life.html
"Wciąż jestem zszokowana swoimi wynikami. Zajmuję się tym zagadnieniem od 50 lat" - powiedziała Laura Mersini-Houghton.
Oto najnowsze zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, pokazujące parę kolidujących galaktyk. Jedna z nich to galaktyka spiralna NGC 6872 a druga IC 4970.
Zdjęcie uzyskano dzięki instrumentowi Wide Field Planetary Camera 2 zamontowanemu na kosmicznym teleskopie Hubble'a. Widzimy na nim galaktykę NGC 6872 znajdującą się w gwiazdozbiorze Pawia. Jej nietypowy kształt jest spowodowane interakcją z mniejszą galaktyką IC 4970. Oba obiekty są oddalone od ziemi o około 300 milionów lat świetlnych.
Galaktyka NGC 6872 ma długość ponad 500 tysięcy lat świetlnych i jest drugą co do wielkości galaktyką spiralną kiedykolwiek odkrytą. Jej wielkość przekracza tylko NGC 262, która ma niesamowitą średnicę 1,3 mln lat świetlnych!
[ibimage==15131==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Jeśli porównamy NGC 6872 do naszej macierzystej galaktyki Drogi Mlecznej, która ma około 120 000 lat świetlnych, to NGC 6872 mniej więcej pięć razy większa. Prawdopodobnie zauważalne zniekształcenie struktury galaktyk jest śladem "niedawnego" przejścia przez ramię galaktyki, IC 4970, stało się to około 130 milionów lat temu.
[ibimage==15132==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Astronomowie już jakiś czas temu zauważyli, że NGC 6872 prawdopodobnie zawiera stosunkowo mało wolnego wodoru, który jest podstawowym elementem do tworzenia nowych gwiazdy. Oznacza to, że gdyby nie to oddziaływanie może nie byłoby budulca potrzebnego do powstawania gwiazd.
Dzisiaj, 22 września 2014 roku na orbicie wokół Marsa znalazł się amerykański satelita naukowy MAVEN, który został wystrzelony niemal rok temu. Sonda weszła na orbitę czerwonej planety po trwającej ponad 10 miesięcy podróży, w trakcie której ziemski pojazd przeleciał ponad 700 mln kilometrów.
Głównym zadaniem sondy MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution) jest ustalenie dlaczego klimat na Marsie, które kiedyś według naukowców sprzyjał istnieniu życia, w końcu stał się zimny i suchy.
MAVEN będzie na dosyć niskiej orbicie tak, aby był w stanie prowadzić stałe pomiary wyższych partii atmosfery Marsa. W planach są też analizy marsjańskiej jonosfery oraz pomiary cząstek elementarnych wiatru słonecznego.
[ibimage==15129==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
W środę na orbicie Marsa znajdzie się też jeszcze jeden satelita naukowy. Tym razem będzie to pierwszy pojazd międzyplanetarny wyprodukowane w Indiach. Tak jak MAVEN będzie badać atmosferę planety, ale oprócz tego wykona liczne zdjęcia jej powierzchni.
[ibimage==15127==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Tak się składa, że już 19 października w pobliżu Marsa przeleci bardzo blisko kometa C/2012-A1 (Siding Spring). Początkowo sugerowano wręcz, że to ciało niebieskie może uderzyć w powierzchnię planety, ale najnowsze przewidywania zakładają, że kometa minie Marsa o około 132 tysiące km.
[ibimage==15128==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Dla okrążających czerwoną planetę orbiterów może to być czas próby. W sumie e krytycznym momencie będzie ich aż 5. Należeć będą do NASA, ESA i hinduskiego ISRO. Prędkość kątowa komety i ciągnących się za nią szczątków to aż 56 km/s, więc nawet niewielkie fragmenty kosmicznego gruzu ciągnącego się w komie mogą zniszczyć ziemskie pojazdy.
Sonda kosmiczna Voyager 1, odlatuje od naszej planety już 37 lat. W tym czasie ziemski pojazd przeleciał miliardy kilometrów. Teraz postanowiono spróbować zlokalizować tę sondę dzięki sieci radioteleskopów.
Poniższe zdjęcie przedstawia radioobraz sondy kosmicznej Voyager 1, który został wykonany za pomocą radioteleskopu VLBA (Very Long Baseline Array), który składa się z zestawu 10 radioteleskopów rozsianych na terytorium od Hawajów po Wyspy Dziewicze.
[ibimage==15124==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Specjaliści używający VLBA zdołali złapać słaby sygnał radiowy odległej sondy. W rzeczywistości jest to tylko blady punkt. Jest to w tej chwili najbardziej odległy od Ziemi obiekt, który został utworzony przez człowieka.
Siła sygnału radiowego Voyagera 1 to jedynie około 22 waty. Jest on jednak specjalnie skierowany w stronę Ziemi. Jednak maszyna ta jest teraz około 15 miliardów km od naszej planety więc jego moc staje się teraz z naszej perspektywy jeszcze mniejsza.
Według NASA radioteleskopy z VLBA wypatrzyły sygnał Voyagera 1 zaraz po tym gdy rzekomo opuścił heliosferę, czyli obszar oddziaływania aktywności słonecznej tworzącej swoisty bąbel wokół Układu Słonecznego. Obserwacji dokonano 21 lutego 2014 roku.
[ibimage==15125==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 5 do 10 lat sonda zamilknie na zawsze i nie będziemy w stanie ustalić dokładnie gdzie się znajduje. Ta najdalej wysłana ziemska sonda kosmiczna oddala się od swojej macierzystej planety z prędkością około 60 tysięcy kilometrów na godzinę.
Oprócz VLBA również radioteleskop Green Bank Telescope (GBT), jest w stanie z łatwością wykryć sygnał Voyagera. Jest go w stanie wyizolować z tła w mniej niż sekundę.
Daleko za gwiazdami, które świecą w konstelacji Lwa, znajduje się galaktyka nieregularną IC 559. Nie jest to typowa galaktyka. Nieregularny kształt i wygląd niebieski kolor jasnych młodych gwiazd tworzy niezwykły widok.
To, co wygląda jak rozproszone chmury, w rzeczywistości jest pełne gazu i pyłu, które dają podstawę do procesów gwiazdotwórczych, których finałem jest powstawanie nowych gwiazd.
[ibimage==15122==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Poprzednie zdjęcie galaktyki IC 559 - źródło: SDSS
Galaktyka IC 559 została odkryta w 1893 roku. Różni się ona od innych galaktyk ze względu na brak symetrycznej formy spirali. To dlatego astronomowie klasyfikują ją do grupy galaktyk nieregularnych. Jednak w tym konkretnym przypadku są pewne poszlaki wskazujące na obecność struktury spiralnej w przeszłości.
[ibimage==15120==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Nowe zdjęcie IC 559 - żródło: NASA/HST
Najnowszy obraz tego obiektu astronomicznego wykonano za pomocą Wide Field Camera 3, zainstalowanego na Kosmicznym Teleskopie Hubble'a i zostało wykonane w szerokim zakresie długości fal, które obejmują ultrafiolet, światło widzialne i zakresy podczerwone.
Na podstawie: NASA
Kolejna asteroida przeleci w okolicy Ziemi. Tym razem mamy do czynienia z ciekawym obiektem, a właściwie dwoma obiektami, ponieważ oficjalnie jest to asteroida binarna.
Ciało niebieskie oznaczone jako 2002 CE26 zbliży się dzisiaj na odległość 0,123 AU, co odpowiada dystansowi wyrażonemu w postaci 18,4 miliona km. To znacznie dalej niż 40 tysięcy kilometrów, w jakiej to odległości przeleciał w niedzielę asteroida 2014 RC, ale w skali kosmicznej to jednak stosunkowo bliski przelot.
2002 CE26 został odkryty 10 lutego 2002 roku. Udało się tego dokonać dzięki programowi Lincoln Near-Earth Asteroid Research (LINEAR). Obecnie astronomowie z NASA już od 5 września wykorzystują swój radar Goldstone umiejscowiony na pustyni Mojave, dzięki czemu ma się udać dokonanie dokładnego mapowania powierzchni obu powiązanych grawitacyjnie ciał niebieskich.
[ibimage==15115==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Do tej pory ustalono, że większa z kosmicznych skał ma 3,5 km średnicy, a mniejsza mniej więcej 300 metrów. Wstępne dane radarowe wskazują na to, że ta mniejsza asteroida może mieć dodatkowo swój własny księżyc, co spowodowałoby, że z binarnego, układ ten zostałby uznany za potrójny. Szczytowa jasność, jaką powinien osiągnąć obiekt 2002 CE26 jest szacowana na magnitudo +14.
W czasie minionych wakacji aż dwukrotnie mogliśmy obserwować tak zwany superksiężyc. Jutro będziemy mieli okazje do tego, aby zobaczyć to zjawsko po raz trzeci w tym roku, dlatego nazywa się to triadą.
Z superksiężycem mamy do czynienia wtedy gdy Księżyc w perygeum znajduje się w linii ze Słońcem i Ziemią. Gdy w takim ustawieniu jest on w pełni możemy podziwiać zdecydowanie większą tarczę księżycową.
Moment największego zbliżenia ziemskiego satelity wystąpi dzisiaj wieczorem o 19:38 czasu uniwersalnego. Księżyc znajdzie się wówczas w odległosci 356 896 kilometrów. W okresie gdy dochodzi do takiego zbliżenia jego tarcza świeci 15% jaśniej i jest około 7% większa niż przy normalnej pełni.