We wnętrzu Plutona mogą znajdować się oceany wody w stanie ciekłym

Kategorie: 

Wizja artystyczna powierzchni planety karłowatej Pluton - źródło: ESO
W przyszłym roku, sonda New Horizons zbliży się do Plutona oraz jego księżyca Charona. Naukowcy stwierdzili, że wewnątrz tej planety karłowatej mogą znajdować się oceany płynnej wody, natomiast na jej powierzchni ślady bardzo dawnej aktywności tektonicznej.

 

Im bliżej Plutona znajduje się sonda New Horizons, tym więcej teorii pojawia się na temat tego odległego ciała niebieskiego. Według najnowszej hipotezy, kolizja, która uformowała Plutona i Charona, mogła wystarczająco ogrzać wnętrze planety karłowatej aby znajdowały się tam oceany wody w stanie ciekłym. Co więcej, wydarzenie mogło spowodować pojawienie się krótkotrwałego systemu tektonicznego.

 

Takiego zdania są Amy Barr i Geoffrey Collins z Brown University, którzy opracowali model opierający się na założeniu iż początkowe zderzenie dwóch ciał niebieskich mogło wygenerować wystarczające ilości ciepła aby stopić wnętrze Plutona. Woda w stanie ciekłym miałaby znajdować się pod lodowatą skorupą planety karłowatej. Barr wyjaśnia, że gdy oceany zamarzają, pozostała część cieczy zostaje wzbogacona w sole i amoniak, które służą jako środek przeciw zamarzaniu.

 

Twierdzą oni również, że oceany te mogły stworzyć lodowe płyty tektoniczne na powierzchni Plutona. Uczeni zasymulowali kilka scenariuszy, określających położenie orbity Charona tuż po kolizji. Każdy ze scenariuszy pokazał, że księżyc Plutona stopniowo oddalał się.

 

Gdy Pluton oraz Charon były blisko siebie i były gorące ze względu na kolizję, oba obiekty wywarły większe siły na siebie, przez co przyjęły kształt jajka. Jednak gdy Charon zaczynał się oddalać, Pluton stał się bardziej sferyczny. Aby zmienić swój kształt, lodowata powierzchnia musiałaby pęknąć.

 

Na potwierdzenie tej teorii trzeba jeszcze poczekać. Sonda New Horizons, wystrzelona 8 lat temu, już w przyszłym roku znajdzie się blisko Plutona i jego księżyca. Misja będzie miała za zadanie sporządzić dokładne mapy tych obiektów, a przy okazji, uczeni mają nadzieję sprawdzić czy na powierzchni Plutona będą jakieś dowody, potwierdzające teorię lodowych płyt tektonicznych.

 

 

Źródło: http://news.discovery.com/space/pluto-may-have-deep-seas-and-ancient-tec...

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika Zeus52

"Co do "hiperbolicznej", czy

"Co do "hiperbolicznej", czy "hiperboloidalnej", to pierwsza określa drugą pochodną sfery, wzdłuż odkształcenia sfery a druga sferę. Mój umysł stosuje rózne uproszczenia, prz czym nie ma to istotnego znaczenia w pojęciu meritum." Rozumiem przejęzyczenie(uproszczenie),rozumiem co masz na myśli,ale się z tym nie zgadzam.Co do tego,że grawitację zauważamy POPRZEZ oddziaływanie mas...akurat mogę sie z tym zgodzić...ale tylko,jesli potraktujemy to jako teorię...również teorię,a nie fakt. Jako z teoria mogę się zgodzić,ponieważ sam niegdyś o tym myslałem,a nawet pisałem..."że tylko z naszego punktu widzenia grawitację kojarzymy NIEODŁĄCZNIE z masą,jakby to MASA była przyczyną oddziaływań grawitacyjnych...a może być odwrotnie.Większość ludzi moze mieć problem z oderwaniem grawitacji od masy i traktowaniem jej osobno...bo wszędzie uczą,że grawitacja jest skutkiem:"jak mamy dwie masy,to oddziałują one na siebie"...tak,jakby grawitacja nie mogła istnieć bez określonej masy.A tymczasem to grawitacja jest,być może,przyczyną a nie skutkiem...a przecież mamy"czarne dziury"...czym są? Wszak w rzeczywistości nie wpada tam żadna masa...tzw"makaronizacja"powoduje rozpad nawet cząstek elementarnych i wszystko,co wpada do czarnej dziury wpada tam w postaci fal elektromagnetycznych(światła)...bezmasowa,czysta energia...a jednoczesnie czarna dziura na zewnątrz wykazuje ogromną i wzrastajaca masę...która stwierdzic moglibysmy na podstawie oddziaływania grawitacyjnego.I sprzeczność gotowa:co jest wewnątrz...masa? NIE! A tymczasem grawitacja mówi coś innego.Jedynie przez oderwanie grawitacji od masy i stwierdzenie,że te oddziaływanie może istnieć niezaleznie od masy(vide:czarna dziura) jakoś to wyjasnia...jak i może wyjaśnic makroskopowa budowę wszechświata i jego powstanie i ciąg dalszy...jako rodzaj fali,składajacej się z mniejszych fal harmonicznych...posiadajacych swoje strzałki i węzły...w tych węzłach gromadzi się masa(także powstają czarne dziury). Dobra...rozgadałem się niepotrzebnie,bo akurat tym razem przypomniałeś mi własne rozważania.Których pewnie i tak nie skumasz w takim upraszczającym skrócie. Jednak choc sama przestrzeń wystarcza od biedy do opisu dostepnego,widocznego dla nas wszechświata,to jednak nie wszystko jest możliwe do opisania bez użycia wielowymiarowosci ...jesli chcesz wyjść poza obecnie obserwowalny wszechświat,jest ona wręcz niezbedna.A czasoprzestrzeń?Oczywiscie zgadzam się,że jest to pewnego rodzaju słowo-wytrych,stosowany głównie po to,by utrzymac dogmat ograniczonej prędkości do max predkości światła,wbrew niektórym obserwacjom,a takze innym teoriom...także tym,co dzieje się z masą(prędkością)przy przekraczaniu horyzontu zdarzeń czarnjej dziury.Musiano by przyznac,że prędkość zapadającej się masy gwiazdy,jak i spadajacych do czarnej dziury obiektów przekracza w tym momencie(horyzont zdarzeń)predkość światła,a następnie rośnie do nieskończoności w naszym wymiarze(odwrotność,to tzw etap inflacji...predkość rozszerzania dążąca do nieskończoności, podczas big-bang,czyli pierwszego punkty węzłowego głównej fali)...wobec dogmatu o ograniczoności"c" przydaje się slowo-wytrych:czasoprzestrzeń,która się zakrzywia w silnym polu grawitacyjnym.   Pytanie: Co takiego opublikowałeś?  "promien bezwładności powszechnego przyciągania mas Niutona"...to sie jada ze szczypiorkiem,czy może jest to coś z teorii budowy wnd w twoich wiezowcach....przestań mataczyć i zdefiniuj to!!! 

Portret użytkownika Warmiak

To czyli wychodzi na to że

To czyli wychodzi na to że posiadasz większą wiedzę od Naukowców:) Ale ja osobiście nie odbieram tego jako faktu tylko domysły .."że może" ale "nie musi" być tam woda(w obojętnym stanie). No tak masz rację dowodu na istnienie wody ,gdzie indziej nie ma(chodz Eneladus jest najbliżej tego),ale czego tu oczekiwać na ten aktualny moment naszych badań.Niby coś wiemy(ludzkość) ale to jest prawie nic w porównaniu z tą olbrzymią przestrzenią,przerastającą nas wiedzą(na tą chwilę) jeszcze trochę czasu potrzebujemy. To według Cb woda w stanie ciekłym lub stałym nie może istnieć nawet pod powierzchnią?? I podkreślam nie jestem osobą która Cię minusuje ,bo możesz tak mnie odebrac(ja się w to nie bawie)

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Mam daleko większą wiedzę niż

Mam daleko większą wiedzę niż naukoffcy, bo mam ją zakodowaną w swoim umysle i znam pin do otwarcia tej biblioteki. Oni nie i dlatego tworzą wymyslone symulacje i idiotyczne wnioski.
"To według Cb woda w stanie ciekłym lub stałym nie może istnieć nawet pod powierzchnią??"
Oczywiście, że nie może, gdyż zjawisko dyfuzji  i dializy jest niezmienne dla fizyki w całym kosmosie.
 Bez atmosfery wodnej nie może istniec woda pod powierzchnią.
 Gdyby była woda pod powierzchnią byłaby też w atmosferze, obojetnie w jakim stanie skupienia.
 Gdyby była woda pod powierzchnią w stanie stałym, byłaby również wysublimowana w atmosferze w stanie stałym, w postaci podobnej do gazu ( w przypadku niskich temperatur planety, czy innego ciała kosmicznego)
NIGDY NIE ODKRYTO WODY POZA ZIEMIĄ I TO JEST FAKT
 BO JEJ NIE MA
 
 
 

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika lilith

Stary czytam twoje komentarze

Stary czytam twoje komentarze i uwierzyć nie mogę, że można być w dzisiejszych czasach tak tępym i zidiociałym:) sama jestem krytyczna względem kategorycznych wypowiedzi naukowców, ale twoje domniemywane pierdoły urągają wiedzy 10-latka:) nie wiem skąd ty się wziąłeś i skąd urwałeś, bo księżyca nie chce obrażać, ale myślę, że państwo leczenie ci sfinansuje jeśli cię nie stać, a na powrót do po podstawówki tez nigdy nie jest za późno:) zdrowia życzę… umysłowego bądź ozdrowienia.:)

Portret użytkownika Corvus

Hmm... czyli twierdzisz, że

Hmm... czyli twierdzisz, że Pluton nie może mieć atmosfery, bo nigdzie wg Ciebie poza Ziemią tejże wody nie ma? Tak mając taką podstawową wiedzę, inne ciała niebieskie także mają atmosfery, mimo, że na ich powierzchni występuję tylko woda w postaci zestalonej, a atmosferę stanowią węglowodory (polecam poczytać o Tytanie jednym z księżyców Saturna, swojego czasu wylądowała tam sonda, która przekazała kilka interesujących informacji http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Sat_Titan plecam zacząć od tego, niestety jest tylko w języku angielskim, ale jako osoba o dużej wiedzy nie powinieneś mieć problemów z przeczytaniem i zrozumieniem). Zresztą zależy jak rozpatrujesz wodę czy każdy inny związek, to wszystko zależy od punktu odniesienia. Na przykładzie takiej wody, jak każy związek ma TYPOWE 3 stany skupienia (nie mówię tu już o ciekłych kryształach... inny temat),  więc w odpowiednich warunkach woda może być cieczą, ciałem stałym lub gazem, ale nie zmienia to faktu, że dalej jest wodą.  Każde metaliczne ciało stało może być gazem, i każdy gaz może zostać zestalony. Więc mówiąc, że jeśli coś nie występuje w stanie ciekłym nie jest już wodą, bo zmieniło stan skupienia jest... mało logiczne.
Jak już wspomniałeś o atmosferze... Atmosfera jest niczym innym jak mieszaniną gazów, które z kolei składają się z cząsteczek, z której każda ma określoną masę. Jeśli już ustaliliśmy, że ma tą masę, to musi na te cząsteczki oddziaływać siła grawitacji, więc jeśli jest ona wystarczająco duża to wokół ciała niebieskiego powstaje atmosfera (no powiedzmy, że dotego potrzebne jest kilka innych czynników, np. jaki materiał znajdował się w dysku protoplanetrnym Słońca podczas tworzenia planet układu słonecznego, czyli tych resztek co pozostało podczas tworzenia naszej najbliżej gwiazdy, oraz jakie pole magnetyczne posiada dana planeta). I tutaj pragnę rozpatrzyć takie 3 proste przykłady , czyli Ziemię, Jowisza i planetę karłowatą jaką jest Pluton. Jowisz jako największa planeta naszego układu posiadająca największą masę, ma także najgrubszą atmosferę. Podczas kształtowania naszego U.S. jak widać "sprzątnął" dużo materiału, który pozostał po uformowaniu Słońca.  Ziemia jako o wiele mniejsza planeta skalista z żelaznym jądrem, a jednak wystarczająco duża, by zebrać to co obecnie w tej atmosferze jest i mająca pole magnetyczne będące w stanie obronić tę atmosferę przed wiatrem słoczenym (a w tym miejscu polecam poczytać o zorzach polarnych, ponieważ postawją one w "martwych" punktach, gdzie wiatr słoneczy był w stanie zjonizować naszą atmosferę) . Na samym końcu, gdzieś na krańcach U.S. mamy tego Plutona, planetę karłowatą mniejszą nawet od naszego księżyca, znajdującą się za 3 gazowymi gigantami, gdzie Słońce byłoby tylko trochę większym punktem na niebie przy innych widocznych gwiadach. Pluton jest więc zbyt mały i posiada zbyt małe pole magnetyczne aby mieć atmosferę.
Poza tym twierdzisz, że jeśli ciało niebieskie składa się z wody to musi ono posiadać atmosferę także mającą w składzie wodę. Twierdzenie to może być bardzo nietrafne, patrząc przez pryzmat księżyca Jowisza Europy (http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Jup_Europa&Displa...) oraz księżyca Saturna Enceladusa (http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Enceladus). Dzięki pływom jakim poddawane są obydwa księżyce przez swoje planety macierzyste pod skorupą zestalonego lodu występuję woda w stanie ciekłym i przez ruchy tektyniczne na tych księżycach powstają gejzery, którymi rozgrzana woda wydostaje się przestrzeń kosmiczną. ( pływy powodowane są przez oddziaływanie grawitacyjne dwóch ciał niebieskich np. Księżyca i Ziemii, z tym, że tam te pływy są o wiele intensywniejsze, ze względu na znacznie większe rozmiary Jowisza i Saturna oraz róznicę ich rozmiarów w stosunku do księżyców, więc dotyczą całych w/w naturalnych satelitów, i powodują sporą ich aktywność "rozgrzewając" je niejako od środka). I jeżeli patrząc na Europę, jako jeden z największych księżyców w U.S. posiada na tyle potężną grawitację aby utrzymać atmosferę o ciśnieniu aż jednego mikropaskala! Co dziwniejsze składa się z tlenu i wodoru! Zatem woda! Niestety grawitacja Europy nie jest na tyle silna więc wodór ulatuje w przestrzeń kosmiczną a przy powierzchni zostają tylko cięższe cząsteczki tlenu. Enceladus, natomiast należy do małych księżyców, więc woda, która wydostaje się z niego poprzez gejzery (kriowulkany, jak kto woli taka kolejna ciekawostka dotycząca punktu odniesienie w stosunku postrzegania materii) staje się składową jednego z pierścieni Saturna.  Skąd wiadomo, że to napewno woda? Otóż sonda Cassini, która mijała ten księżyc skorzystała ze spektografii (http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&ved=0CDoQF...), czyli po krótce zbadała widmo powstające przez światło, które przeszło przez zawartość, która znalazła się w przestrzeni. Okazało się, że była to woda, więc Twoje stwierdzenie, że poza Ziemią wody nie ma jest błędne. Można stwierdzić, że daleko szukam takich zródeł, ale najbliższym potwierdzonym źródłem takiej "kosmicznej" wody są komety, które co pewien czas znajdują się niedaleko Ziemii i również przy użyciu spektografii można stwierdzić, że skaładają się po części z wody ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Kometa_Halleya taka popularna dość o stałej orbicie w U.S.).
Myślę, że z mojej strony to już wszystko, uzupełniając wiedzę o tą zawartą w linkach, powinieneś zdobyć wiele ciekawych informacji. Czekam na Twoją odpowiedź, mam nadzieję będącą na tyle naukowym poziomie aby potwierdzić swoją teorię, lub skonfrontować ją z przeze mnie przedstawionymi faktami. Życzę miłej lektury.
P.S. skrót U.S. oznacza Układ Słoneczny
P.S. 2 Za wszelkie literówki przepraszam, jako człowiek nie jestem istotą doskonałą.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Niestety, jestem głąbem z

Niestety, jestem głąbem z języków obcych... więc nie skorzystam z twojej oferty nabycia wiadomosci... Ale nie czytając nawet tego bełkotu twierdzę, że nie znaleziono nigdzie żadnej wody a podawane informacje sa manipulacyjne.
Nie ma nigdzie stwerdzenia, że "znaleziono wodę", tylko domniemuje się, że to jest woda...
"Lód" to jest inny stan skupienia każdej cieczy i każda ciecz w odpowiednich warunkach może przyjąć stan stały podobnie jak gaz. Więc nie kłam, że znaleziono gdzieś wodę bo to jest oczywista nieprawda.
 Śmiem również twierdzić, że nie znaleziono nigdzie w kosmosie weglowodowrów takich jak metan, czy innych pochodnych węgla np CO2, gdyż oznaczałoby to obecność tlenu w kosmosie, którego również nie ma. To są wyłącznie kłamstwa.
I dokąd nie zostaną przebadane próbki z obiektów kosmicznych w procesie analizy chemicznej, które określą skład będę twierdził swoje.
 Dla informacji podaję, że w dziedzinie analizy chemicznej wiele związków chcemicznych określa się metodami instrumentalnymi, takimi jak npo chromatografia, spektrometria ( spektrografia to co innego) czy interferometria, które sa badaniami pośrednimi w oparciu o widma. Nie są to badania bezdyskusyjnie jednoznaczne. Metody te sprawdzają się w warunkach ziemskich, natomiast w kosmosie mogą być zupełnie inne związki dające podobne wyniki podczas tych badań.
 Mówię to jako chemik o specjalnosci analiza chemiczna. Owszem... wiarygodnym badaniem byłaby atomowa spektrometria  absorpcyjna (ASA), ale do tego Kolego potrzebna jest próbka do badań, a takiej nie odnaleziono...
 A nawet ta metoda obarczona jest wielkimi błedami interpretacyjnymi i zakłoceniami pomiarowymi...
 Tak, że wybacz... nie jestem pelikanem...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Corvus

Hmm... czyli twierdzisz, że

Hmm... czyli twierdzisz, że Pluton nie może mieć atmosfery, bo nigdzie wg Ciebie poza Ziemią tejże wody nie ma? Tak mając taką podstawową wiedzę, inne ciała niebieskie także mają atmosfery, mimo, że na ich powierzchni występuję tylko woda w postaci zestalonej, a atmosferę stanowią węglowodory (polecam poczytać o Tytanie jednym z księżyców Saturna, swojego czasu wylądowała tam sonda, która przekazała kilka interesujących informacji http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Sat_Titan plecam zacząć od tego, niestety jest tylko w języku angielskim, ale jako osoba o dużej wiedzy nie powinieneś mieć problemów z przeczytaniem i zrozumieniem). Zresztą zależy jak rozpatrujesz wodę czy każdy inny związek, to wszystko zależy od punktu odniesienia. Na przykładzie takiej wody, jak każy związek ma TYPOWE 3 stany skupienia (nie mówię tu już o ciekłych kryształach... inny temat),  więc w odpowiednich warunkach woda może być cieczą, ciałem stałym lub gazem, ale nie zmienia to faktu, że dalej jest wodą.  Każde metaliczne ciało stało może być gazem, i każdy gaz może zostać zestalony. Więc mówiąc, że jeśli coś nie występuje w stanie ciekłym nie jest już wodą, bo zmieniło stan skupienia jest... mało logiczne.
Jak już wspomniałeś o atmosferze... Atmosfera jest niczym innym jak mieszaniną gazów, które z kolei składają się z cząsteczek, z której każda ma określoną masę. Jeśli już ustaliliśmy, że ma tą masę, to musi na te cząsteczki oddziaływać siła grawitacji, więc jeśli jest ona wystarczająco duża to wokół ciała niebieskiego powstaje atmosfera (no powiedzmy, że dotego potrzebne jest kilka innych czynników, np. jaki materiał znajdował się w dysku protoplanetrnym Słońca podczas tworzenia planet układu słonecznego, czyli tych resztek co pozostało podczas tworzenia naszej najbliżej gwiazdy, oraz jakie pole magnetyczne posiada dana planeta). I tutaj pragnę rozpatrzyć takie 3 proste przykłady , czyli Ziemię, Jowisza i planetę karłowatą jaką jest Pluton. Jowisz jako największa planeta naszego układu posiadająca największą masę, ma także najgrubszą atmosferę. Podczas kształtowania naszego U.S. jak widać "sprzątnął" dużo materiału, który pozostał po uformowaniu Słońca.  Ziemia jako o wiele mniejsza planeta skalista z żelaznym jądrem, a jednak wystarczająco duża, by zebrać to co obecnie w tej atmosferze jest i mająca pole magnetyczne będące w stanie obronić tę atmosferę przed wiatrem słoczenym (a w tym miejscu polecam poczytać o zorzach polarnych, ponieważ postawją one w "martwych" punktach, gdzie wiatr słoneczy był w stanie zjonizować naszą atmosferę) . Na samym końcu, gdzieś na krańcach U.S. mamy tego Plutona, planetę karłowatą mniejszą nawet od naszego księżyca, znajdującą się za 3 gazowymi gigantami, gdzie Słońce byłoby tylko trochę większym punktem na niebie przy innych widocznych gwiadach. Pluton jest więc zbyt mały i posiada zbyt małe pole magnetyczne aby mieć atmosferę.
Poza tym twierdzisz, że jeśli ciało niebieskie składa się z wody to musi ono posiadać atmosferę także mającą w składzie wodę. Twierdzenie to może być bardzo nietrafne, patrząc przez pryzmat księżyca Jowisza Europy (http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Jup_Europa&Displa...) oraz księżyca Saturna Enceladusa (http://solarsystem.nasa.gov/planets/profile.cfm?Object=Enceladus). Dzięki pływom jakim poddawane są obydwa księżyce przez swoje planety macierzyste pod skorupą zestalonego lodu występuję woda w stanie ciekłym i przez ruchy tektyniczne na tych księżycach powstają gejzery, którymi rozgrzana woda wydostaje się przestrzeń kosmiczną. ( pływy powodowane są przez oddziaływanie grawitacyjne dwóch ciał niebieskich np. Księżyca i Ziemii, z tym, że tam te pływy są o wiele intensywniejsze, ze względu na znacznie większe rozmiary Jowisza i Saturna oraz róznicę ich rozmiarów w stosunku do księżyców, więc dotyczą całych w/w naturalnych satelitów, i powodują sporą ich aktywność "rozgrzewając" je niejako od środka). I jeżeli patrząc na Europę, jako jeden z największych księżyców w U.S. posiada na tyle potężną grawitację aby utrzymać atmosferę o ciśnieniu aż jednego mikropaskala! Co dziwniejsze składa się z tlenu i wodoru! Zatem woda! Niestety grawitacja Europy nie jest na tyle silna więc wodór ulatuje w przestrzeń kosmiczną a przy powierzchni zostają tylko cięższe cząsteczki tlenu. Enceladus, natomiast należy do małych księżyców, więc woda, która wydostaje się z niego poprzez gejzery (kriowulkany, jak kto woli taka kolejna ciekawostka dotycząca punktu odniesienie w stosunku postrzegania materii) staje się składową jednego z pierścieni Saturna.  Skąd wiadomo, że to napewno woda? Otóż sonda Cassini, która mijała ten księżyc skorzystała ze spektografii (http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&ved=0CDoQF...), czyli po krótce zbadała widmo powstające przez światło, które przeszło przez zawartość, która znalazła się w przestrzeni. Okazało się, że była to woda, więc Twoje stwierdzenie, że poza Ziemią wody nie ma jest błędne. Można stwierdzić, że daleko szukam takich zródeł, ale najbliższym potwierdzonym źródłem takiej "kosmicznej" wody są komety, które co pewien czas znajdują się niedaleko Ziemii i również przy użyciu spektografii można stwierdzić, że skaładają się po części z wody ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Kometa_Halleya taka popularna dość o stałej orbicie w U.S.).
Myślę, że z mojej strony to już wszystko, uzupełniając wiedzę o tą zawartą w linkach, powinieneś zdobyć wiele ciekawych informacji. Czekam na Twoją odpowiedź, mam nadzieję będącą na tyle naukowym poziomie aby potwierdzić swoją teorię, lub skonfrontować ją z przeze mnie przedstawionymi faktami. Życzę miłej lektury.
P.S. skrót U.S. oznacza Układ Słoneczny
P.S. 2 Za wszelkie literówki przepraszam, jako człowiek nie jestem istotą doskonałą.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Większego idiotyzmu nie

Większego idiotyzmu nie czytałem i nie slyszałem... Mieszanina wodoru i tlenu nie jest możliwa.... gdyż w wyniku  WIELKIEJ EKSPLOZJI powstałaby woda... Dziecko... co ty czytasz....
 To mieszanina wybuchowa...
 Badania spektrografami nie jest mairodajna w warunkach kosmicznych. Po prostu jest stosowana z braku innych metod.

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Corvus

Nie, to ty wykazałeś się

Nie, to ty wykazałeś się ignorancją i brakiem zrozumienia, nie zapoznając się z wyżej zamieszczonym komentarzem i nieodpowiadając konstruktywnie na przytoczone argumenty. Nic takiego nie zostało napisane, poza tym wychodzą tu braki podstawowych Twoich pojęć z zakresu chemii... Otóż wodór i tlen w odpowiednich proporcjach tworzą wodę na zasadzie gwałtownej reakcji. Muszą jednak ku temu nastąpić odpowiednie warunki (stężenie, temperatura etc...). Ostanie stwierdzenie jednak pokzało Twój całkowity brak wiedzy... Światło nie potrzebuje ośrodka do rozchodzenia się w przestrzeni, więc jego właściwości w całym kosmosie są takie same, może nie licząc potężnych oddziaływań grawitacyjnych. Z Twojej "teorii" wynika zaś, że działanie światła nie dotyczy kosmosu, a więc to co widzimy na niebie nie jest niebem tylko dziką fantazją jakiegoś malarza. Poza tym twierdzisz, że jest to jedyna metoda. Nie słyszałeś prawdopodobnie o tym, że w przestrzeń kosmiczną przez ludzi zostały wysłane inne obiekty w celu właśnie zbadania takich niewyjaśnionych zagadnień. Być może uznasz to za manipulację (czytając Twoje komentarzę mogę się po Tobie wszystkiego spodziewać), ale na to, że człowiek coś w tę przestrzeń wysłał jest dowodem chociaż to, że jesteś w stanie korzystać z internetu.
Życzę miłego dnia i nie zamierzam sie rozpisywać się więc na ten temat, ponieważ dyskusja z Tobą jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Pisząc to mam na myśli chociażby zwracając uwagę  na stosunek do oponentów.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

" Otóż wodór i tlen w

" Otóż wodór i tlen w odpowiednich proporcjach tworzą wodę na zasadzie gwałtownej reakcji. Muszą jednak ku temu nastąpić odpowiednie warunki (stężenie, temperatura etc...)
Skoro tak twierdzisz, to podaj warunki w jakich ta reakcja nie nastepuje, bo ja twierdzę, że mieszanina tlenu i wodoru w każdych warunkach jest mieszanina wybuchową.. Jedynie w przypadku śladowyych ilości nie następuje eksplozja (Mozliwość samozapłonu mieszaniny wodoru z powietrzem zależy od jego koncentracji. Przy temperaturze 293 K mieszanina może ulec samozapaleniu, jeżeli objętościowe stężenie wodoru wynosi od 4 do 75%. Mieszaniny o szczególnie wybuchowych własnościach uzyskuje sięw zakresie koncentracji wodoru 18 – 65%.) Uzupełnię również, że w przypadku ciekłego wodoru i lodu tlenowego własnosci eksplozywne mieszanki zwiekszają się.
 Jakież to tam rewelacyjne warunki są spełnione, że te gazy zyją sobie w zgodzie?....
. "Ostanie stwierdzenie jednak pokzało Twój całkowity brak wiedzy... Światło nie potrzebuje ośrodka do rozchodzenia się w przestrzeni, więc jego właściwości w całym kosmosie są takie same, może nie licząc potężnych oddziaływań grawitacyjnych." 
Otóz nie do końca Kolego... Korpuskularne światło einsteinowskie posiadające w swoim algorytmie masę jest światłem "cięzkim" i nie przemierza całego kosmosu, gdyz po prostu rozprasza sie i wytraca energię na materii kosmicznej. Istnieje inne światło... którego predkość jest nieskończona. dlatego... ( usiądź proszę) oglądając np. wybuchy supernovych ogladamy je w czasie rzeczywistym a nie po "milionach lat".. Sądzę, że nauka o tym wie, tylko nie ujawnia... W ten sposób własnie interpretuję "dualistyczny" charakter światła.
Z Twojej "teorii" wynika zaś, że działanie światła nie dotyczy kosmosu, a więc to co widzimy na niebie nie jest niebem tylko dziką fantazją jakiegoś malarza....
...Nie, widzimy rzeczywisty w czasie obraz kosmosu...
Poza tym twierdzisz, że jest to jedyna metoda. Nie słyszałeś prawdopodobnie o tym, że w przestrzeń kosmiczną przez ludzi zostały wysłane inne obiekty w celu właśnie zbadania takich niewyjaśnionych zagadnień. Być może uznasz to za manipulację (czytając Twoje komentarzę mogę się po Tobie wszystkiego spodziewać), ale na to, że człowiek coś w tę przestrzeń wysłał jest dowodem chociaż to, że jesteś w stanie korzystać z internetu.
 Interpretacja wyników bez zdefiniowania parametrów i zjawisk prowadzi do błędnych wniosków.
 Nie zdefiniowano dotychczas w nauce:
 Magnetyzmu
Grawitacji
 światła....
 Więc o czym my mówimy? To podstawowe zjawiska, których oddziaływanie potrafimy zmierzyć, nie potrafiąc wyjaśnić ich istoty.
 Mozemy wysyłac tysiące instrumentów a wyniki mogą oznaczać zupełnie co innego.
"Życzę miłego dnia i nie zamierzam sie rozpisywać się więc na ten temat, ponieważ dyskusja z Tobą jest poniżej jakiegokolwiek poziomu."
No cóż... Wszechświat jak twierdzicie jest wielopoziomowy... Ja twierdzę, że trójwymiarowy...
"Pisząc to mam na myśli chociażby zwracając uwagę  na stosunek do oponentów."..
Zważ Kolego, jak w chamski sposób moje wypowiedzi są wyśmiewane... Odpłacam pieknym za nadobne a to potrafię robic perfekcyjnie...
 Ciebie jak widac to nie dotyczy i dziekuje za sympatyczną rozmowę....

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Zeus52

Cytat: "NIGDY NIE ODKRYTO

Cytat: "NIGDY NIE ODKRYTO WODY POZA ZIEMIĄ I TO JEST FAKT
 BO JEJ NIE MA". Nieprawda! Albo raczej nieścisłość wypowiedzi. Wodę odkryto wszędzie. W kosmosie jest wszechobecna...właściwie trudno znaleźć miejsce,gdzie jej nie ma(same gwiazdy). Inna sprawa z formą w jakiej występuje...czy w postaci jonów hydroksylowych(ilości wręcz gigantyczne!),czy w postaci pary wodnej(również w wysokich temperaturach,w równowadze z jonami OH i H)...czy w postaci zestalonej w temperaturach niskich. Naczelny Pan Cham(dla AMR) musi jednak wziąć AMR w obronę...wiem o czym pisze...choc wyraża się(jako kompletny amator) nieściśle i uzywa słów,których nie rozumie. Dializa...myślę,że większość(poza AMR!) wie co to jest...jeśli nawet nie mają w rodzinie aż tak chorych,dializy wymagających. Ogólnie chodzi o rozdział składników(jednak tylko w roztworach koloidalnych!)...termin używany jednak tylko w medycynie. Dyfuzja...tego też chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć(no,chyba że tylko AMR!).Ale miałem bronić AMR...no dobra...spróbuję. Otóż jemu chodzi o coś,co np w chemii i fizyce nazywa się ciśnieniem czastkowym,parcjalnym...zawsze,podkreślam ZAWSZE, nad powierzchnią cieczy mamy jej pary,które wywierają pewne ciśnienie(cząsteczki maja energię kinetyczną),zależne od rodzaju cieczy i od temperatury...a więc takze nad substancją zestaloną(zamarznięta woda).Takze nad powierzchnią lodu mamy pewną ilość pary wodnej,która wywiera pewne ciśnienie. W naczyniu zamknietym ustala się zawsze ekwilibrium,stan równowagi:woda,lub lód(sublimacja) powoduje powstanie par o ustalonym dla danej temperatury(i substancji) cisnieniu cząstkowym...dla próżni ciśnienie cząstkowe=całkowite ciśnienie par.Jest to równowaga dynamiczna,która zostaje zachwiana w przypadku układu otwartego...substancja w postaci pary ulatuje w kosmos i tylko niewielka jej część skrapla się(lub zestala)ponownie...równowaga DYNAMICZNA zostaje zachwiana. W przypadku planet,czy innych ciał niebieskich mamy jeszcze dodatkowy czynnik,jakim jest grawitacja i tzw prędkość ucieczki.Jeśli predkość ucieczki jest duża(masywniejsza planeta+ewentualnie niższa temperatura),to mozna przyjąc całość jako układ zmknięty. I w tym układzie...jeśli planeta w ogóle zawiera wodę,w jakiejkolwiek postaci,nawet w głębszych warstwach...to powinna ona zostać wykryta wcześniej w atmosferze.Tu wchodzi w grę podany termin"dyfuzja".Dzięki niej+długi czas zawsze część wody wydostanie się na powierzchnię.I teoretycznie można by się zgodzić z AMR,że: "Gdyby była woda pod powierzchnią w stanie stałym, byłaby również wysublimowana w atmosferze w stanie stałym, w postaci podobnej do gazu ( w przypadku niskich temperatur planety, czy innego ciała kosmicznego). I stąd się wzięlo dość nieudolne określenie AMR:"Bez atmosfery wodnej nie może istniec woda pod powierzchnią."...nad każdą ciecza,lub lodem występuje para o okreslonym dla danych warunków cisnieniu parcjalnym...tak to powinno brzmieć...można tez to odwrócić,jak AMR: :jeśli w atmosferze nie ma pary wodnej o określonym dla danych warunków cisnieniu,to nie może być wody w wewnętrznych warstwach. Tyle,ze jest jeden problem,którego AMR nie wziął pod uwagę...w głębi może bć woda,może nawet o wyższej temperaturze,w postaci ciekłej.Jednak na zewnątrz,na powierzchni ustala się stan równowagi taki,jak napisałem powyżej...zależny tylko od temperatury.Rodzaj substancji pominąłem,bo chodzi nam o jeden:wodę. Z założeniem,że prędkość ucieczki jest na tyle dużą,że cała woda nie ucieknie w przestrzeń kosmiczną...para wodna wywiera pewne cisnienie cząstkowe,mozna tez mówic o składzie procentowym(np wagowo)atmosfery.Tyle,ze to sa temperatury tak niskie,ewentualne cisnienie czastkowe tak małe,dązące do zera w miarę obniżania temperatury...szybkość parowania dąży do zera!!!)...że moze to być nie do wykrycia bez pobrania próbki atmosfery. Jest jeszcze inny problem...dla AMR!!! Przy tak niskich temperaturach,spadku predkości parowania praktycznie prawie do zera(mimo próżni),a jednoczesnie ogromie wszechobecnej wody w kosmosie...a więc takze i w materiale,z którego powstały planety...aby cała woda wyparowała,czy wysublimowała...no...musiało by upłynąć wiele czasu...bardzo wiele...setki milionów,nawet miliardy lat by nie wystarczyły. No i tu AMR ma problem...znowu musi sią zdecydować. "Wiek wszechświata liczymy w tysiącach lat"...to cytat z AMR...a za chwilę pisze o wyparowaniu wszelkiej mozliwej wody(gdyby była na Plutonie)w tej bliskiej zera absolutnego temperaturze...tysiace lat...wykluczone! to oczywista oczywistość.Przeczycie sobie stale towarzyszu AMR. Musicie wybrac jedną z opcji....a ja powiedziałem,ze będę wam towarzyszu umilał czas,tak że uśmiejecie się na śmierć.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

buhahhaaaa... Dializa to

buhahhaaaa... Dializa to proces wyrównywania stężeń w zjawiskach fizycznych pokrewnych dyfuzji w gazach i osmozy  w cieczach...Naczelny Pelikanie.
Nie wiem, czy wiesz, ale medycyna wykorzystuje podstawowe zjawiska fizyczne wystepujące w przyrodzie... Ale się uśmiałem... tyle sie napociłeś, nakrzyczałeś a zrobiłeś z siebie wyłacznie idiotę...
 Napisałeś same prawdy, popisałeś się wiedzą, ale nic ie wyjaśniłeś... Jakie sa DOWODY na istnienie wody... w Kosmosie...
 No podaj chociaz JEDEN..
 SPSOBY OKREŚLENIA CO JEST CZYM, OPIERAJĄ SIE WYŁACZNIE NA ANALIZIE INSTRUMENTALNEJ, KTÓRA MA ZASTOSOWANIE I JEST SPRAWDZONA DLA ZIEMSKICH PIERWIASTKÓW I ZWIAZKÓW... W KOSMOSIE MOGĄ ISTNIEC INNE SUBSTANCJE DAJĄCE PODOBNE WYNIKI ORAZ WYNIKI SKAZONE "PO DRODZE"
... Acha... Czyli jak powiedziałem... Woda w okolicznym kosmosie... jest wodą ziemską... buhahhaaaa...
"substancja w postaci pary ulatuje w kosmos i tylko niewielka jej część skrapla się..."
 Dobre... No  tlen, azot i cała atmosfera ulatuje w kosmos... więc czas nakładac butle z powietrzem do oddychania...
 Zapomniałes Dobry Człowieku o siłach zaginających przestrzeń, potocznie zwanych grawitacją...i niutonowskiej równowadze sił...
 Para wodna nie "ucieka w kosmos"... Naczelny Pelikanie, bo przy swojej okołoziemskiej objetości wyschłyby wszystkie wody na planecie...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Warmiak

Dzięki za Odp. A słuchaj to

Dzięki za Odp. A słuchaj to jak wytłumaczysz to żę np. na Enceladusie z pewnych miejsc na jego powierzchni wyrzucana jest w przestrzeń woda i lód? twierdzisz że to KŁAMSTWO?Tak?.Bo na to by wychodziło.
Jak do tego doszli? Podczas analizy danych grawitacyjnych zauważyli, że obserwowana masa, nie odpowiada mierzonemu przez nich polu grawitacyjnemu. Oznacza to, że na tym księżycu musi znajdować się coś o większej gęstości niż lód. Dalsze analizy wykazały, że pod lodowatą powierzchnią o grubości około 40 km znajduje się ocean o głębokości prawie 7 km.
KŁAMSTWO?
Ps. skromny jesteś :P hi

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Nie jestem skromny tylko

Nie jestem skromny tylko cholernie zarozumiały jestem, więc nie będe udawał. To, że piszą "lód" to zwykła manipulacja słowna, by ci co czytają kojarzyli sobie to z wodą. Inne ciecze są przecież co wiemy z chemii.
 Nie wiem jaka to ciecz, czy zestalony z niej sublimat jest na tym księzycu ale z pewnością nie jest to H2O...
 Pozdróweczko..
Inna sprawą jest mierzenie tzw "pola grawitacyjnego" Grawitacja jest zmienną krzywoliniową, prawdopodobnie paraboidalną lub hiperboliczną, wynikająca z krzywej odkształcenia postaciowego przestrzeni....
 Ponieważ nie ma definicji grawitacji w nauce to nie może istnieć pewna metoda jej pomiaru... To oczywiste.. :)
 

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Zeus52

Cytat: "Grawitacja jest

Cytat: "Grawitacja jest zmienną krzywoliniową, prawdopodobnie paraboidalną lub hiperboliczną, wynikająca z krzywej odkształcenia postaciowego przestrzeni....". Po pierwsze błąd językowy(piję też do błędu,który mi wytknąłeś). "Paraboidalną,lub HIPERBOLOIDALNĄ"...tak powinno być. Po drugie i o to własciwie chodzi: Oba określenia dotyczą jedynie MODELU odkształcenia postaciowego przestrzeni!!! To nie jest rzeczywistość...tej nie znamy.To jest ponad sposób pojmowania ludzkiego umysłu.Ludzki umysł jest uformowany w otoczeniu,jakie bezpośrednio spostrzega,czyli w otoczeniu TRÓJWYMIAROWYM. Tak dzialamy i tak rozumujemy.Aby przybliżyć coś(w tym wypadku zakrzywienie czasoprzestrzeni),co wychodzi ponad trójwymiarowość,musimy użyć MODELU. Pewnie widziałeś wielokrotnie uzywany w teorii grawitacja=zakrzywienie czasoprzestrzeni TRÓJWYMIAROWY MODEL. Ale to tylko MODEL(z powodów podanych wyżej).Model obrazujący wyższy wymiar w naszej,zrozumiałej dla naszego umysłu przestrzeni trójwymiarowej. I w tym modelu grawitacja jest PRZEDSTAWIONA funkcją krzywoliniową PARABOIDALNĄ(lub hiperboloidalną).To tylko w tym modelu!!! To nie jest rzeczywistość...tylko model...Dla zobrazowania rzeczywistości,prawdziwej natury grawitacji, należalo by znaleźć funkcje pierwotne(calkowanie) dla funkcji zobrazowanej W MODELU wykresem hiperboloidy,lub paraboloidy...a jak pewnie nie wiesz(?)z matematyki,tych funkcji jest nieskończenie wiele. Niestety,obawiam się ze to nadal pozostanie nie do ogarnięcia przez"przyziemny"ludzki umysł...wymaga jednak wielowymiarowości...której nie uznajesz,jak gdzieś wyczytałem.Tymczasem posługujesz się jej MODELEM w wypadku grawitacji...zdecyduj się więc na jakąś opcję. Albo wielowymiarowość jest istnieje,albo obraz(modelu) grawitacji jest nieprawdziwy.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

eeech tam... znowu banialuki

eeech tam... znowu banialuki pleciesz.. Pewnie, jak do zjawiska wprowadzimy taki lapsus pojęciowy jak "czasoprzestrzeń" to Wszechświat staje sie wielowymiarowy i wtedy ludzki umysł nie pojmie, bo jest tak jak wszechświat: trójwymiarowy.
Cóż bowiem oznacza termin "Czasoprzestrzeń"?
 Czas jest spekulacyjnym terminem a przestrzeń fizycznym... To tak jakby majtki mogły by być "emocjonalne"
 Brednie. Przestrzeń jest fizyczna i ulega geometrycznym, trójwymiarowym odkształceniom. Nie oznacza to jednak, że jest ciagła. W punktach nieciągłości powstają właśnie te dziwne zjawiska  zwane np. "czarne dziury". To takie proste do zrozumienia i takie trójwymiarowe.
 Umysł ludzki jest delta- różniczką całości więc całka musi miec ten sam charakter.
 Ludzki umysł nie jest "przyziemny" jest tylko funkcją inteligencji, której miarą jest zdolność do abstrakcyjnego myślenia a co jest nierozłączne  -wyobraźnia.
 Acha... Przestrzeń jest idealnie sprężysta, czyli ma właściwości odkształcania sie w niekonczenie wiele kierunków i na nieskończenie wielki odległosci. Wynika z tego jak we wstędze Mobiusa, która jest właśnie idealnym modelem przestrzeni, że  aby przebyć z A do B wystarczy przeskoczyć....
 w punkcie nieciagłości:)
 Jesli człowiek uzyska rechnologię do odkształcania przestrzeni ( co jest nieskompliowane) będzie mógł sie przemieszczac dowolnie w inne martwe światy, by stwierdzic zdziwony, że jest sam we Wszechświecie.

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Świat jest wyłącznie

Świat jest wyłącznie trójwymiarowy a istotnie współczesny model grawitacji nie istnieje, gdyz nie istnieje definicja grawitacji, tylko domniemania. Stąd nieudolne modele są nieudolnymi modelami.
 Może twój umysł nie może pojąć odkształcenia przestrzeni, bo mój nie ma z tym najmniejszego problemu. Co do "hiperbolicznej", czy "hiperboloidalnej", to pierwsza określa drugą pochodną sfery, wzdłuż odkształcenia sfery a druga sferę. Mój umysł stosuje rózne uproszczenia, prz czym nie ma to istotnego znaczenia w pojęciu meritum.
 Odkształcenie przestrzeni jest widzialne poprzez oddziaływanie mas. To, że nasza percepcja biologiczna, czy instrumentalna tego nie ogarnia dowodzi jedynie ograniczoności naszej nauki i umysłu.
Ja to widzę, trajektornię jej naprężeń przy tym odkształceniu, tyle, że nie wzrokowo, lecz umysłem.
 Niedawno opublikowałem na IM ten model, jednocześnie zweryfikowałem w nim promien bezwładności powszechnego przyciągania mas Niutona
 Podejrzewanie Wszechświata o wielowymiarowość jest przejawem tępoty, która nie potrafi zinterpretować podstawowych praw fizyki jakie zostały odkryte właśnie empirycznie.
 Niewymiarowy wszechświat znajduje się poza obszarem materii i nazywa sie Nicością, co nie oznacza, że Nicość jest ... niczym...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

A więc sprawa z wodą wygląda

A więc sprawa z wodą wygląda nastepująco. Może ona istniec tylko w przypadku atmosfery. W stanie ciekłym bez atmosfery wyparuje natychmiast ... tworząc atmosferę; w stanie stałym... wysublimuje.
 Tak, że odkrycie gdziekolwiek po za ZiemiĄ wody jest KŁAMSTWEM
 
 

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Irytują mnie takie

Irytują mnie takie wiadomosci...
PROSZĘ O PODANIE CHOCIAZ JEDNEGO DOWODU NA ISTNIENIE WODY (H20) GDZIEKOLWIEK POZA ZIEMIĄ.
 CZY TO W STANIE STAŁYM, CZY CIEKŁYM
 n i e    m a ...
 Czas skończyc z okłamywaniem ludzi i podawaniem im domniemań jako faktów stwierdzonych. To jest MANIPULACJA

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Chcesz przez to powiedzieć,

Chcesz przez to powiedzieć, że Hel nie ulega utlenieniu? Ma tą sama wartościowośc co wodór...
 I ulega utlenieniu w obecności katalizatorów
... Och... z ciekawosci, bo zdezorientowałes mnie... zakukałem w wójka... No cóż nie masz jednak racji...
pl/zadanie/981643
 Wzór będzie własnie taki He2O
Nie mozna podważyć mojej wiedzy, bez mojej zgody..... hehheeee..

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Komornik

Rex-io musiałeś być ostro

Rex-io musiałeś być ostro przejxany w dzieciństwie:)
Skoro nie ma dowodów na istnienie wody poza Ziemią to podaj dowody na to że istnieje ona tylko i wyłacznie włąśnie tutaj. Podaj dowody na twoje teorie dotyczące trójwymiarowego wszechświata i światła o nieskońconej prędkości. Podaj cokolwiek oprócz negowania wszystkiego co nie jest zgodne z twoim postrzeganiem świata.
Burak z ciebie i na siłe starasz sie swoimi durnymi wywodami zainteresować innych swoją postacią zamiast dać jakikolwiek dowód na swoje teorie. Zluzuj majty i idź nadstawiać swoje cztery litery na jakimś innym forum, najlepiej dla ludzi z taką samą odmienną orintacją i fetyszem jak twój. Twoje wyolbrzymione we własnych oczach IQ jest dowodem tylko i wyłącznie na to że tatuś za mocno cie po głowce klepał( a oze właśnie za słabo).