Supernowa Tychona Brahe

Image

Rysunek Tychona Brahe.Gerstein Science Information Centre, Univ. of Toronto

W 1572 roku postrzeganie nie tylko Kosmosu, ale również bliższej ciału i oku rzeczywistości, było zupełnie odmienne od dzisiejszego wyobrażenia o prawach rządzących światem.

 

Czasy to były smutne, ale rok ciekawy i obfitujący w wydarzenia ważne dla historii świata: hiszpańscy konkwistadorzy zdobyli ostatnią stolicę Imperium Inków, Vilcabambę, a potem ścięli Tupaca Amaru, ostatniego Króla Inków. Na Europejskim podwórku król Navarry Henryk IV pojął za żonę Małgorzatę de Valois (znamy doskonale tę historię ze świetnego filmu Patrica Chéreau), a w sierpniu miała miejsce we Francji sławna rzeź Hugenotów.

 

Wreszcie – zmarł Zygmunt II August, król polski i wielki książę litewski, co zakończyło panowanie Jagiellonów w Polsce. A to przyczyniło się do wielce ciekawej historii przybycia (i szybkiej ucieczki) Henryka Walezego, rodzonego brata wspomnianej wcześniej Małgorzaty i pierwszego elekcyjnego władcy Polski. No i syna Katarzyny Medycejskiej - równie sławnej trucicielki…

 

I nic by nie było dziwnego, gdybyśmy przeoczyli istotne wydarzenie astronomiczne. Otóż w listopadzie roku 1572 Tycho Brahe (naprawdę: Tyge Ottesen Brahe), duński astronom żyjący w latach 1546-1601 (brak mu było części nosa, ale to inna opowieść – zainteresowani mogą poczytać tutaj: www.tychobrahe.com ), zaobserwował nową gwiazdę w konstelacji Kasjopei.

 

Jak się okazało potem, była to jedna z ośmiu widocznych gołym okiem supernowych, które znamy ze spisanych historycznych obserwacji. Dziś oznaczamy ją symbolem SN1572, a nazywamy popularnie Gwazdą Tychona. Inne oznaczenia stosowane w katalogach to B Cassiopeiae albo 3C10.  Sam Tychon umieścił nową gwiazdę na sporządzonym odręcznie rysunku i oznaczył  literą I. Jeśli przyjąć, że astronom zastosował właściwą skalę i proporcje, widzimy że jego supernowa mogła być nawet 4 razy jaśniejsza od wszystkich gwiazd w Kasjopei. Musiała być naprawdę niezwykła dla ówczesnych obserwatorów…

 

Po 400 latach od obserwacji poczynionych przez Tychona Brahe, naukowcy NASA, za pomocą teleskopu Chandra (a także Fermi LAT), dali nam możliwość oglądania pozostałości po tej eksplozji widocznych w paśmie gamma. Dzięki porównaniu obu grafik podziwiamy przy okazji niezwykły postęp instrumentów obserwacyjnych. A to z kolei prowadzi nas do wniosku, że jesteśmy winni wielki szacunek astronomom tworzącym podwaliny tej nauki.

[ibimage==14150==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Zdjęcie z Chandry - źródło: http://www.nasa.gov/mission_pages/chandra/multimedia/tychophoto.html

Trzeba wiedzieć, że Tycho Brahe pracował w okresie jeszcze przed-telskopowym. Pierwszy praktyczny, dający przydatne i ostre obrazy teleskop optyczny, zbudowano w 1608 roku w Niderlandach, a w 1609 roku instrument ulepszył Galileusz. Jak się okazało – srogo zapłacił za ten wkład w naukę.

 

Tycho był mimo to konstruktorem licznych zaawansowanych instrumentów obserwacyjnych, dostarczył swoim następcom wielu powtarzalnych, pewnych danych obserwacyjnych. Odkrył nie tylko supernową, ale również 5 komet, a także opracował katalog położenia 977 gwiazd widocznych gołym okiem z Danii. Dzięki badaniom Tychona, jego współpracownik Johannes Kepler zdołał odkryć i opisać prawidłowości w ruchu planet, czyli tzw. prawa Keplera (dwa pierwsze opublikowane w 1609 roku w dziele Astronomia Nova, a potwierdzone potem dzięki Galileuszowi i księżycom Jowisza).

 

A na koniec – jedna ciekawostka dotycząca Tychona i jego naukowych poglądów. Ciężko w to uwierzyć, ale Tycho Brahe był zdecydowanym przeciwnikiem heliocentrycznej teorii Kopernika. Ciekawe są drogi odkryć i nauki. A nam pozostaje zapalić świeczkę na grobowcu Tychona w praskim kościele Tyńskim i mieć nadzieję, że za naszego życia Betelgeza zdecyduje się zakończyć żywot w widowiskowy sposób.

 

 

 

0
Brak ocen