„Shockingly bright” – spektakularny rozbłysk gamma

Kategorie: 

NASA, Fermi LAT

27 kwietnia 2013 roku, tuż po godzinie 3:47 EDT (Eastern Daylight Time), dzięki satelitarnemu teleskopowi Fermi’ego GLAST (Gamma-Ray  Large Area Telescope, http://glast.gsfc.nasa.gov), a dokładnie dzięki instrumentowi LAT (Large Area Telescope), wchodzącemu w skład tego obserwatorium, NASA zarejestrowała spektakularny rozbłysk gamma o energii co najmniej 94 mld elektronowoltów.

 

Oznacza to energię około trzykrotnie większą niż najmocniejsze promieniowanie rejestrowane dotychczas przez LAT. Rozbłysk został skatalogowany pod numerem GRB 130427A i oznacza prawdopodobnie wybuch supernowej.

 

Zdarzenie to obserwowane było również w zakresie promieniowania radiowego i podczerwonego przez teleskopy kosmiczne i naziemne. Szacuje się, że rozbłysk GRB 130427A wydarzył się w odległości 3,6 miliardów lat świetlnych od ziemi, po drugie stronie Drogi Mlecznej, w obszarze widocznym z Ziemi jako gwiazdozbiór Lwa. Obserwatoria naziemne uważnie patrzą teraz w ten rejon Kosmosu, spodziewając się widoku pozostałości supernowej.

 

Rozbłyski gamma (GRB, z ang. Gamma-Ray Burst) zaliczają się do  najjaśniejszych zjawisk obserwowanych we Wszechświecie. Naukowcy przypuszczają, że ich źródłem są masywne gwiazdy lub ciasne układy podwójne, które kończą spalanie zapasu nuklearnego paliwa, a potem zapadają się pod swoim własnym ciężarem. Ich jądro zmienia się w czarną dziurę, a odrzucony materiał zewnętrzny eksploduje jako supernowa, wyrzucając resztki umierającej gwiazdy w kosmos  z prędkością bliską prędkości światła. Czas trwania samego rozbłysku to od kilku milisekund aż do kilku godzin.

 

Istnieje inny model fizyczny wyjaśniający GRB – jest to teoria wybuchu magnetarów, czyli silnie namagnesowanych gwiazd neutronowych, które mogą emitować wysokoenergetyczne fotony widoczne jako impulsy. W naszej Galaktyce znajduje się kilka takich obiektów, a jeden z nich, SGR 1806-20, lezący w gwiazdozbiorze Strzelca, eksplodował widowiskowo stosunkowo niedawno.

 

Promieniowanie z tej eksplozji dotarło do Ziemi 27 grudnia 2004 roku i (oczywiście w zakresie fal gamma)  było jaśniejsze niż Księżyc w pełni (magnitudo -29). Było to uderzenie tak silne, że wywarło widoczny wpływ na ziemską jonosferę. Szacuje się, że energia wyzwolona przez magnetar w ciągu jednej sekundy była większa, niż energia emitowana przez Słońce w ciągu 100 tysięcy lat.

 

Przypuszczalnie zdarzenie związane z SGR 1806-20 było największą emisją energii zanotowaną w naszej Galaktyce od 1604 roku, kiedy to zarejestrowano (dokonał tego Kepler) supernową SN 1604. Co ciekawe – należy pamiętać, że wybuch SGR 1806-20 miał miejsce… 50 tysięcy lat temu. To właśnie tyle potrzebowały promienie gamma, aby dotrzeć do naszych uzbrojonych oczu.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Dodaj komentarz