Satelity Elona Muska mogą utrudnić obserwacje astronomiczne

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

Konstelacja satelitów Starlink wystrzelona przez SpaceX nadal denerwują astronomów na całym świecie. Pomalowanie niektórych na czarno nie pomogło.

 

Internetowe satelity to świetna rzecz. Tam, gdzie do niedawna nie było, będzie stabilne i szybkie łącze. Przyszli subskrybenci Starlink są bardzo szczęśliwi, ale astronomowie niekoniecznie. Ze względu na to, że satelity odbijają światło, obserwowanie obiektów kosmicznych staje się torturą.

 

SpaceX zaproponował ostatnio nowe rozwiązanie, tj. satelity Starlink, stworzone do dystrybucji Internetu, zaczęto malować na ciemno, aby zmniejszyć ich odblask. Teraz na orbitę wysyłane są tylko DarkSaty. Tak nazywają się nowe satelity o ciemnym kolorze.

 

Ostatnie obserwacje przeprowadzone przez wielu astronomów wskazują, że półśrodek z malowaniem satelitów nie zrobił żadnej różnicy. W porównaniu z konwencjonalnymi satelitami we flocie Starlink nowe DarkSaty odbijają tylko połowę mniej światła, a to, zdaniem ekspertów, jest bardzo wątpliwym osiągnięciem ze strony SpaceX.

 

Malowanie to nie tylko półśrodek, ale także krok we właściwym kierunku. Dokładnie tak myślą astronomowie. Jak to wszystko dalej się potoczy? Najgorsze, że SpaceX, nie mogąc całkowicie rozwiązać problemów, dał przykład innym firmom, które również zaczęły rozważać wypuszczenie na orbitę własnych flot satelitarnych. Jednak żadna firma komercyjna nie bierze pod uwagę potrzeb astronomów.

 

Jak dotąd naukowcy mają tylko jedno wyjście, tj. jeśli SpaceX i partnerzy będą nadal pracować w tym duchu, astronomowie będą musieli umieścić nowe obserwatoria orbitalne na orbicie daleko od Ziemi, aby pozbyć się poświaty z satelitów StarLink. Nadal niewiadomo, jak radzić sobie z obserwatoriami naziemnymi.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika osa

Kolejny artykuł o tym samym?

Kolejny artykuł o tym samym? Obserwatoria na powierzchni to przeżytek.

Nie ma co płakać, tylko trzeba się zabrać do roboty, by przygotować obserwatoria na jakichś sensownych orbitach. A może na jakiejś planetoidzie... Koszt wyniesienia/instalacji niby ogromny ale skuteczność teleskopu w porównaniu do naziemnych, nie wspominając o tym, że akurat część kosztów jest mniejsza, bo nie trzeba tylu rzeczy korygować co na Ziemi.