Pierwotne fale grawitacyjne okazały się być pyłem w naszej Galaktyce
Image
W marcu zeszłego roku świat naukowy został zelektryzowany rzekomym odkryciem dowodów na istnienie pierwotnych fal grawitacyjnych, które rzekomo pozostały po okresie inflacji wszechświata. Okazało się, że nic szczególnego nie odkryto i było to nieporozumienie, a rzekome pierwotne fale grawitacyjne to nic więcej niż pył obecny w naszej własnej Galaktyce.
Okazuje się, że naukowcy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, którzy ogłosili zdobycie dowodu na potwierdzenie teorii inflacji kosmosu, błędnie zinterpretowali dane ze znajdującego się na biegunie południowym radioteleskopu BICEP2. Teraz po skorelowaniu danych z kosmicznego teleskopu Plank i innych naziemnych urządzeń jak Keck Array, okazało się, że ogłoszenie dowodów na potwierdzenie teorii inflacji Wszechświata było przedwczesne.
Gdy 13,8 miliarda lat temu powstał nasz Wszechświat był w ekstremalnie gorącej i gęstej formie. Wspomniana wcześniej inflacja był to okres, który miał miejsce w 10−36 sekundy po Wielkim Wybuchu i trwał prawdopodobnie do 10−32 sekundy. To właśnie w tym niewiarygodnie krótkim czasie nasz Wszechświat zyskał najwięcej rozmiarów, ponieważ zwiększył się o co najmniej 1026, a jego objętość skoczyła o czynnik co najmniej 1078.
Według ogólnie przyjętych teorii fizycznych musiały pozostać po tym okresie jakieś ślady w postaci fal grawitacyjnych. Detekcja tych pierwotnych fal jest bardzo trudnym zadaniem, ponieważ rozchodząc się we Wszechświecie wpływają na czasoprzestrzeń, czyli oddziałują z narzędziami pomiarowymi czyniąc ów pomiar niezwykle trudnym, a być może nawet niemożliwym.
[ibimage==15272==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Teleskop Plank i wykonany przez niego skan CMB - Źródło: ESA
Do tej pory naukowcy próbowali wykrywać fale grawitacyjne na podstawie analizy fluktuacji w mikrofalowym promieniowaniu tła (CMB), zwanym też reliktowym. Promieniowanie tła niemal nie oddziałuje z materią i wypełnia prawie jednorodnie cały Wszechświat. Według teorii jest to pozostałość światła wyemitowanego przez pierwsze 380 tysięcy lat po hipotetycznym Wielkim Wybuchu.
- Dodaj komentarz
- 6976 odsłon
Jeszcze w marcu, zaraz po
Jeszcze w marcu, zaraz po ogłoszeniu "odkrycia" pojawił się w Blogger.pl artykuł
http://madan945.blogspot.com/2014/03/w-reakcji-na-wielkie-odkrycie.html
Rekomenduję.
Fale grawitacyjne sa takze w
Fale grawitacyjne sa takze w wymiarze makro. W homepage www.gravitational-waves.eu sa polskie ujecia fotograficzne z roku 1972/73 fali grawitacyjnej wyniklej z oddzialywania w ukladzie Slonce-Ziemia.
lepiej żeby zaczęli szukać
lepiej żeby zaczęli szukać fal elektromagnetycznych w kosmosie, bo ta ich grawitacja istnieje tylko na planetach z atmosferą lub jej resztkami.
Wszystko w kosmosie zasilane jest energią elektromagnetyczną. i nasa to wie, ale ścieme rzucają ciemnym ludziom by nie zaczęli właściwie myśleć. kiedyś myślano że gwiazdy to jakieś ogniki na niebie, a dziś miliony myślą że gwiazdy to wielkie kule łatwopalnego gazu, ciemnogród haha. i nikt nie pyta czemu ten gaz nie wybucha nagle tak jak to by miało miejsce gdyby tak było faktycznie. a to sie pai i pali haha. A pomyślał ktoś skąd potężne pole elektromagnetyczne wali ze słońca ? i utrzymuje stabilne orbity planet które mają żelazne jądra ? fale elektromagnetyczne przyciągane przez słońc nagle wychamowują i powstaje tarcie, a tarcie działa wiadomo, ciepło i światło. skąd łuki elektromagnetyczne na słońcu, przecie to wszystko widać na zdjęciach i filmach. potrzeba tylko troche przytomności by pomyśleć.