Odkryto dziwny obiekt kosmiczny - nikt nie wie co to jest

Image

źródło: Internet

Tajemniczy kosmiczny obiekt wykryli kanadyjscy astrofizycy z Uniwersytetu w Toronto. Jest on oddalony o 500 lat świetlnych od Ziemi i może zmienić wszystkie tradycyjne poglądy na temat planet i gwiazd. Naukowcy nie ukrywają, że nie wiedzą, co to jest.

 

Ciało niebieskie, nazwane zostało ROXS 42Bb i okrąża ono gwiazdę ROXS 42B. Ma to masę 9 razy większą od Jowisza, ale jest zbyt masywna, aby uznać to za planetę. Jednak glob ten nie jest wystarczająco duży, aby klasyfikować go jako brązowego karła. Astronomowie uważają, że obiekt ten miał za mało wodoru aby doszło do odpowiedniego zapłonu. Poza tym dziwna jest jego lokalizacja, bo znajduje się 30 razy dalej od gwiazdy niż, na przykład Jowisz, a to nie jest typowe dla gazowych gigantów.

 

Od czasu zdegradowania niewielkiego Plutona padają pytania o to jakie są kryteria planety?  W czasopiśmie Astrophysical Journal Letters pojawiło się opracowanie poświęcone problemowi nietypowych ciał niebieskich, przede wszystkim tego jak daleko od gwiazdy mogą się znajdować.

[ibimage==14796==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Problem polega na tym, że według obecnego stanu wiedzy planeta, albo obiekt planetopodobny może istnieć tylko w pewnej odległości od gwiazdy. Według ogólnie uznawanej teorii, materia i gazy nie mogą się zestalać w planety aż tak daleko od gwiazd. Dla naszej nauki istnienie takich obiektów to wyzwanie, bo trzeba ustalić jak to możliwe, że są tak masywne i tak dalekie od macierzystej gwiazdy.

 

Astronomowie wzywają do poszukiwań takich przerośniętych planet i badania ich. Dopiero po zdobyciu dużego materiału z obserwacji tego typu tworów możemy się zbliżyć do racjonalnej hipotezy na temat sposobu ich powstawania. To może tez zmienić podejście do powstawania planet w ogóle.

 

 

 

 

 

0
Brak ocen

To i Pluton może być ułaskawiony. To wszystko przez to światowe ocipienie. Ludziom już pod deklem się gotuje. Przynajmniej niektórym.

0
0

Skoro istnieją globy planetarne, które krążą swobodnie po galaktyce nie obiegając żadnej gwiazdy to i żadna odległość pomiędzy jakimś słońcem a planetą nie powinna aż tak dziwić.  Planetarny towarzysz gwiazdy ROXS 42B być może ma za sobą nie do końca udaną próbę ucieczki z maccierzystego układu planetarnego w przestrzeń międzygwiazdową. Czyta się czasem przypuszczenia, że kiedyś w Układzie Słonecznym krążyło pięć dużych planet gazowych, ale jedna została wyrzucona poza nasz system. Gdyby taka "deportacja" doszła do skutku tylko częściowo i ów piąty gazowy gigant nie opuściłby całkowicie Słońca, a tylko się od niego znacznie oddalił być może okrążałby naszą Gwiazdę Dzienną do dziś w odległości 20, 30 czy 50 razy większej od aktualnej odległości Jupitera od macierzystej gwiazdy. Jeśli kiedyś hipoteza istnienia ogromnej planety Tyche potwierdzi się, z bardzo podobnym do ROXS 42B przypadkiem będziemy mieli do czynienia w naszym układzie planetarnym.

0
0

Mnie to nie dziwi bo uważam że wszystkie obiekty posiadają własną czasoprzestrzeń, które podążają za wolną energią potrzebną na kształt a ruch to kwantowe przeznaczenie formowania się go frown

0
0