Nowa hipoteza powstania wszechświata, teoria hiperczarnej dziury

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Już niedługo teoria Wielkiego Wybuchu może odejść do lamusa. Kosmologowie sugerują, że początkiem wszechświata nie był żaden wybuch tylko kolaps wielkiej czterowymiarowej gwiazdy, która zapadła się tworząc hiperczarną dziurę, która zaczęła wtedy emisję.

 

Według oficjalnie uznawanych teorii wszechświat rozpoczął się poprzez ekspansję nieskończenie gęstego punktu lub tak zwanej osobliwości. Nikt jednak nie wie co było przedtem. Fizycy i astrofizycy spierają się o to co stało się potem i zagadnienia takie jak stała temperatura przestrzeni kosmicznej nie poprawiają zrozumienia problemu. Według praw fizyki wszechświat, który ma 13,8 miliarda lat nie powinien osiągnąć jeszcze temperaturowego zrównoważenia potrzebnego do ustalenia się stałej temperatury.

Większość badaczy stwierdza, że w takim razie wszechświat musiał się rozszerzać początkowo z prędkością większa niż świetlna. Poza tym niektórzy astrofizycy stwierdzają, że młody wszechświat był bardzo niehomogeniczny, wręcz chaotyczny, dlatego stała inflacja we wszystkich kierunkach wydaje się mało prawdopodobna. Modele tego nie odzwierciedlają. Nowa teoria zakłada istnienie czterowymiarowych gwiazd, które mogą się zapaść tak jak trójwymiarowe odpowiedniki. Mogą eksplodować, jako supernowa, co mogłoby odpowiadać rozszerzaniu się zaobserwowanemu przez naszych uczonych.

 

Czterowymiarowa czarna dziura, która powstałaby w wyniku takiego kolapsu gwiazdy posiadałaby nawet własny horyzont zdarzeń, który stanowiłby pomost między wnętrzem i otoczeniem takiego obiektu. W trójwymiarowym wszechświecie horyzont zdarzeń ma dwuwymiarową powierzchnię, ale w czterowymiarowym wszechświecie horyzont przybrałby postać hipersfery. Reasumując teoria ta potwierdzałaby, że ekspansja wszechświata jest efektem ekspansji sfery przestrzeni trójwymiarowej. 

 

 

Źródła:

http://www.nature.com/news/did-a-hyper-black-hole-spawn-the-universe-1.1...

http://arxiv.org/abs/1309.1487

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika 57KerenOr

STATUS: Naukowiec

STATUS: Naukowiec

WIEDZA: Fantazje kosmiczne

Najpierw przez wiele, wiele lat uczyliśmy się w szkole głupot na temat Wielkiego Wybuchu, teraz naukowcy doszli do wniosku, że mógł to być  "kolaps wielkiej czterowymiarowej gwiazdy, która zapadła się tworząc hiperczarną dziurę, która zaczęła wtedy emisję".

Ja bardzo przepraszam ale czy my, ludzie z nizin jesteśmy przez owych niektórych naukowców  traktowani jak kretyni?

Co będą uważali naukowcy na ten temat za dzieisć lat? Jakie nowe głupoty będą zwykłemu ludowi wpychali do głowy?

Owszem wielu naukowców bez dwóch zdań w tym POCZĄTKU dostrzega Majestat i Siłę Kogoś Myślącego i Doskonałego, tylko nie chcą do tego oficjalnie się przyznać. Straciliby subwencje, priorytety i granty. Ich rodziny nie byłyby już takie bogate a i oni sami zbyt dużo mają do stracenia. Bawią się więc Panowie nauko(f)cy swoimi klockami, rozwlają je i znowu układają od nowa a i tak nie wiedzą nic oprócz kilku kwestii.

Żałosne! Nie jestem przeciwko nauce jako takiej ale jestem przeciwko głupocie i oszukańczemu postępowaniu tych pseudo naukowców i... kropka!

Portret użytkownika czubek

Sam jesteś głupi. Na dzień

Sam jesteś głupi. Na dzień dzisiejszy jesteśmy na tyle mądrzy - na ile posiadamy i na ile pozwala nam aktualna wiedza.

Np. za 100 lat, tej wiedzy będziemy mieć jeszcze więcej i będziemy bardziej mądrzejsi niż obecnie (nauka, technika - to wszystko się rozwija, i nasze możliwości i wiedza będą jeszcze większe).
I to co dzisiaj wiemy i w co wierzymy - może już być nieaktualne i powywracane do góry nogami.

Tak samo było, np. przed "przewrotem kopernikańskim". Ludzie wówczas byli na tyle mądrzy, na ile pozwalała im ówczesna, aktualna wiedza - i dlatego wierzyli w to w co wierzyli (że Ziemia jest centrum wszechświata i że wszystko kręci się wokół niej), i z tych ludzi nie ma co się śmiać.
(Tak samo, w tym względzie i z tego powodu - jest nie na miejscu naśmiewanie się ze współczesnych ludzi).

Portret użytkownika Typ

Jesteś jednym z tych, którzy

Jesteś jednym z tych, którzy tylko potrafią negować, bo zwyczajnie nie rozumieją. Twój mały rozumek nie jest w stanie ogarnąć badań naukowych i w związku z tym nazywasz je pseudonauką. Jesteś słaby.... i kropka. :)

Portret użytkownika Andrzej  Baniukiewicz

Hipoteza ziarnistej struktury

Hipoteza ziarnistej struktury fotonu i jej konsekwencje dla kosmologii
W  latach 20tych minionego wieku Edwin Hubble zaobserwował liniową zależność pomiędzy odległością galaktyk od Ziemi a przesunięciem ich widma ku czerwieni. Zinterpretował to jako skutek rozszerzania się wszechświata. Jego hipoteza wkrótce została uzupełniona teorią prawybuchu, który dał początek wszechświatowi. Ponieważ odległość do najdalszych widzialnych z Ziemi galaktyk oceniono na około 13.8 miliarda lat świetlnych, taką też liczbę przypisano wiekowi wszechświata oraz jego promieniowi.
Tylko czy jest to prawdziwy wiek i wymiar wszechświata?  Obiekty kosmiczne obserwowane blisko granicy widzialności zaklasyfikowano do najmłodszch obiektów uformowanych krótko po kosmicznym prawybuchu, zwanym popularnie Big Bangiem. Gdyby przyjąć oszacowanie, że zaczęły one świecić około pół miliarda lat po prawybuchu,  dawno wyemitowane światło tuż po ich rozbłyśnięciu powinno  zniknąć z przestrzeni, która w tamtym czasie była kulą o promieniu, wg. mojego oszacowania,  0,465 miliarda lat świetlnych. Obiekty te nie mogły wysyłać światła na zewnątrz kulistej przestrzeni, ponieważ  zewnętrza jeszcze nie było. (Big Bangu nie należy kojarzyć wyłącznie z wybuchem materi lecz również z wybuchem przestrzeni.)  
Będąc  bardziej dokładnym, światło wyemitowane pół miliarda lat po prawybuchu mogłoby być postrzegalne przez współczesnego obserwatora ziemskiego. Jednakże, szybkość ekspansji  musiałaby być co najmniej równa 93% prędkości światła. Oszacowania tego dokonałem przy założeniu stałej prędkości ekspansji, tzn. niezmiennej w czasie od momentu wybuchu do dzisiaj.  Ponadto, przypadek ten dotyczy kierunku obserwacji ku punktowi, w którym nastąpił wybuch. Skierowanie przyrządów obserwacyjnych ku innym kierunkom wszechświata wymagałoby prędkości ekspansji przekraczającej prędkość światła ażeby promieniowanie elektromagnetyczne wyemitowane przez te najwcześniejsze obiekty kosmiczne mogłoby być do tej pory dostrzegalne. Nie ma natomiast żadnej możliwości, ażeby najstarsze promieniownie kosmiczne było dostrzegalne ze wszystkich kierunków. Pamiętajmy, że wyemitowane ono zostało z kuli o niewielkim promieniu w porównaniu z obecnym rozmiarem kosmosu, oraz że było skierowane do jej wnętrza. W rozszerzającym się wszechświecie, położenie Ziemi powinno być daleko poza tą wcześnie rozbłyśniętą przestrzenią kulistą.
Aczkolwiek prędkości rozszerzania się kosmosu zbliżone lub przewyższające prędkość światła nie przeczą szczególnej teori względności, która się do nich nie stosuje, to jednak prędkość obiektów kosmicznych przemieszczających się wewnątrz powstałej przestrzeni nie może przekroczyć prędkości światła. O ile mi wiadomo, nie zaobserwowano obiektów kosmicznych oddalających się od nas niemalże tak szybko jak światło.
Model kosmologiczny zwany popularnie Big Bangiem nie wydawał mi się poprawnym.  Ale również i zawodowym astronomom nie wszystko taki model tłumaczył. (Przeciwnikami teori Big Bangu byli m. in. Albert Einstein oraz Fred Hoyle.) Z obserwacji najstarszych obiektów kosmicznych wynikło, że obiekty te (rzekomo) oddalają się od nas wolniej niż obiekty powstałe później. To z koleji wskazywałoby na przyspieszanie się w czasie ekspansji wszechświata. Jednakże, ażeby było ono możliwe, musiałaby występować siła przeciwdziałająca sile grawitacyjnej oraz przeważająca ją.  Nie znając źródła takiej siły w obserwowalnym wszechświecie,  została sformułowana hipoteza występowania czarnej energi posiadającej właściwość wywierania negatywnego  ciśnienia, homogenicznie rozprowadzonego po przestrzeni. Innymi słowy, ma to być domyśnie przyjęta  energia rozpychająca przestrzeń wszechświata. Podczas gdy wszechświat się rozszerza, gęstość materi zmniejsza się o wiele szybciej niż gęstość czarnej energy, której wpływ  ostatecznie zaczyna dominować i rozszerzanie się wszechświata staje się coraz szybsze.
 
Na myśl nasunęła mi się hipoteza struktury fotonu, która znacznie upraszcza powszechnie przyjęty model kosmologiczny. Foton jest taką cząstą energi, która przejawia właściwość fali oraz materi.  W 1900 roku Plank postawił postulat, że foton niesie energię równą częstotliwości fali elektromagnetycznej pomnożonej przez stałą wartość znaną w fizyce kwantowej jako stała Planka.  Z kolei ja stawiam hipotezę, że każdy foton stanowi paczkę elementarnych impulsów energi, którym nadaję nazwę als (od starogreckiego ἅλς oznaczającego ‘ziarno’). Als jest najmniejszym możliwym impulsem, niepodzielnym i tak słabym, że pojedyńczo nie wywiera efektu dostrzegalnego przez ludzkie oko ani żaden instrument jakim obecny człowiek dysponuje. Można go traktować jako odpowiednik cząstki Higgsa stanowiącej elementarną cząstkę materi.
Każdy wyemitowany foton składa się z pewnej ilości impulsów als, które minimalnie drgają chaotycznie wewnątrz fotonu jednakże utrzymują się razem siłami symulującymi lepkość. Z uwagi na ich chaotyczne drgania, istnieje małe, jednakże większe od zera,  prawdopodobieństwo oderwania się als od fotonu i rozpoczęcie samodzielnej wędrówki poprzez  kosmos.  Im dłuższa droga przemieszczania się fali elektromagnetycznej oraz im większa ilość als w fotonie (tzn. wyższa jego energia),  prawdopodobieństwo oderwania się jest większe. Taka struktura fotonu wyjaśniałaby obserwowane przesunięcie widma dalekich obiektów ku czerwieni oraz wzrost tego przesunięcia wraz ze wzrostem jego odległości od obserwatora.
Czy najdalsze  obserwowane galaktyki, odległe o około 13.8 miliarda lat świetlnych, wyznaczają granice wszechswiata? Niekoniecznie. Hipoteza struktury fotonu powyżej zaprezentowana przewiduje, że każdy wyemitowany foton po przebyciu pewnej granicznej odległości utraci na tyle energi, że stanie się zbyt słabym do zaobserwowania – jeden lub zaledwie kilka als. Być może tą graniczną odległością jest właśnie 13.8 miliarda lat świetlnych. Pozornie robi to wrażenie jakoby wszechświat posiadał taki wymiar a obserwator umieszczony był w jego środku.
Hipoteza powyżej postawiona eliminuje konieczność przyjęcia założenia, że wszechświat rozszerza się oraz że wogóle powstał w wyniku Big Bangu. Tłumaczy ona również przyczynę rzekomego przyspieszania się ekspansji wszechświata: Pozorne przyspieszanie jest wynikiem tego, że prawdopodobieństwo wytracania als podczas wędrówki fotonu przez przestrzeń kosmiczną zmniejsza się wraz ze zmniejszeniem się ilości elementarnych elementów energetycznych w fotonie. Innymi słowy, fotony o niższej energi (te dochodzące do obserwatora z dalszej odległości) tracą energię wolniej od fotonów niosących wyższą energię (te idące od obiektów bliższych). To z kolei wg. prawa Planka powoduje zmniejszenie częstotliwości drgania fali elektromagnetycznej, przesuwając ją ku czerwieni. Ten właśnie efekt w dwudziestych latach 20-ego wieku zaobserwował Edwin Hubble.
Proponowana powyżej hipoteza ziarnistej struktury fotonu może dodatkowo posłużyć do wyjaśnienia zjawiska grawitacji. Zakładając na moment poprawność tej hipotezy, należy spodziewać się, że przestrzeń kosmiczna nie jest całkiem pusta lecz raczej wypełniona promieniowaniem elektromagnetycznym składającym się z pojedyńczych als  przemieszczających się we wszystkich jej kierunkach. Przy natrafieniu na jakikolwiek obiekt kosmiczny, promieniowanie to wywiera ciśnienie podobne do tego jakie wywiera każdy inny strumień fotonów, tyle że ‘elementarnie’ małe.  Z chwilą gdy dwa materialne obiekty znajdują się blisko jeden drugiego, wzajemnie ‘zacieniają’ się. Strumień als  ze strony drugiego obiektu, a tym samym ciśnienie kosmiczne, jest zmniejszony proporcjonalnie do masy zasłaniającego obiektu co z koleji wywołuje parcie obu obiektów ku sobie. Gdyby hipoteza ziarnistej struktury fotonu i wytracania poszczególnych elementarnych impulsów w trakcie przemieszczania się fali elektromagnetycznej w przestrzeni była poprawna, wtedy poszukiwane fale grawitacyjne mogłyby być niczym innym jak zmniejszonym ciśnieniem kosmicznym pochodzącym z kierunku wszelkiej materi wszechświata.
Niejednokrotnie czytając magazyny poświęcone urządzeniom stereofonicznym natrafiałem na taką oto sentencję: im urządzenie jest prostrze tym jest lepsze. Zasada ta spełniła się już w przeszłości również w astronomi: zamienienie Słońca i Ziemi miejscami uczyniło nakładanie na orbitę Słońca coraz to nowych epicyklów zbyteczne. Model układu słonecznego stał się prostszy i dokładniejszy. Podobnie ma się sprawa z proponowaną wyżej hipotezą,  która eliminuje szereg innych hipotez do tej pory wprowadzonych po to by uzyskać model wszechświata zgodny z obserwacjami kłopotliwych zjawisk.
 
Andrzej Baniukiewicz, Ph.D.
Saint Petersburg, Florida
 
Kwiecień 2014

Portret użytkownika Madajg

Folklor naukowy rozwija się

Folklor naukowy rozwija się pięknie. Wyssane z palca fantasmagorie, przyobleczone w równania matematyczne, dla niegramotnych mediów stanowią za każdym razem epokowe odkrycia. Naukowcy zyskują na tym dotacjami na dalsze badania.
Nie, nie jestem przeciw badaniom. Wprost przeciwnie. Chodzi mi jednak o prawdziwy postęp, o prawdziwą ciekawość świata u badacza, a nie o konformizm. 
Tak, jak media kształtują opinię publiczną sterując wynikami wyborów, tak podejściem swym pod sensacyjkę hamują postęp nauki. Sami naukowcy chcąc szybkiego awansu (społecznego) lecą na chwilowe mody badawcze. Ci najlepsi (i przystojniejsi) zdobywają poklask widowni. To nie tak powinno być z nauką.
Przepraszam za te refleksje nie całkiem na temat.
Ta "nowa" hipoteza. to wyłącznie zabawa z tymi samymi klockami. Nic nowego. Czarne dziury, to w dalszym ciągu dobry towar. Poczytajcie sobie o prawdziwych obiektach zamkniętych przez horyzont grawitacyjny. Zupełnie inne podejście. A w tym cyklu artykułów także Wielki Wybuch od samego początku, grawitacja dualna, istota oscylacji Wszechświata, a także to, że ciemna energia nie istnieje, wraz z wyprowadzeniem wzoru na pociemnienie supernowych, właściwie (zgodnie z obserwacją) przewidującego zależność ich pociemnienia od odległości  - zamiast ciemnej energii.
http://madan945.blogspot.com/2014/03/o-czarnych-dziurach-inaczej.html
http://madan945.blogspot.com/2014/03/o-czarnych-dziurach-inaczej_19.html
http://madan945.blogspot.co.il/2014/10/katastrofa-horyzontalna-a.html
http://madan945.blogspot.co.il/2014/11/katastrofa-horyzontalna-b.html
 
 
 

Prawda jest jedna, a niepewności tworzą zbiór nieskończony. Latwiej więc szukać prawdy w ich gąszczu.
Ł
 

Portret użytkownika Pafcio

Ciagle poszukujemy co bylo

Ciagle poszukujemy co bylo wczesniej bo dla nas czas jest liniowy cos nastepuje po sobie i nie jestesmy sobie w stanie wyobrazic inaczej czasu tak jak nie jestesmy sobie w stanie wyobrazic wiecej wymiarow.Wszechswiat istnieje od zawsze tylko innego "zawsze" my nie jestesmy w stanie tego ogarnac odbierajac czas w formie uplywu.Jedyna odpowiedzia jest matematyka ktora zawsze prawde nam powie ale nie mozemy jej ürzelozyc nawet na wyobrazenia.

Portret użytkownika cronics

Moje przemyslenia moga byc

Moje przemyslenia moga byc bledne ale zakladam ze energia z punktu zero czyli rozdarcia wydostala sie do przestrzeni pierwotnej powodojac zaklocenie w tej przestrzeni to koleji spowodowalo wielki wybuch i powstanie czastek materi jaka znamy.

Portret użytkownika Puszkin

zuchwałe jest moze to ze

zuchwałe jest moze to ze wielu z nas mysli ze zawsze cos musiała byc wczesniej, lecz jak by nie było wciaż pokonuje sie jakies granice wiec mozliwe jest ze to odnosi sie do całego wszechswiata zaznaczam "mozliwe" wiec warto zakonczyć dyskusje bo jak ktos wspomniał wczesniej z mało wiemy. ;)
 

Portret użytkownika danveldX

Dla mnie wszystkie teorie są

Dla mnie wszystkie teorie są i tak nic nie warte ponieważ uważam i trzymam się jednego nie ma czegoś z niczego i jakiej nowej materi czy cząstki by nie odkryto zawsze będziemy daleko od punktu zero ,czy odnajdziemy wielki wybuch to musiało być coś co go zainicjowało a co zainicjowalo to co zainicjowało hahah ,jeśli odnajdziemy Boga istotę doskonałą to chyba teoria że poprostu Bóg sobie był z niczego jest nie do przyjęcia nawet dla naszych maleńkich umysłów ,,,więc co stworzyło Boga jaki inny Bóg

Portret użytkownika Wartariver

Co to jest ta czterowymiarowa

Co to jest ta czterowymiarowa gwiazda? Aha - no wlasnie: co istnialo trylion lat temu? Mam jakies swoje przypuszczenia i dodam - sa one dosyc dalekie od wszelkich systemow religijnych.

Portret użytkownika Pablos

Kiedyś najmniejszączęścią

Kiedyś najmniejszączęścią pierwiastka był Atom , Teraz Kwarki i Antykwarki  . Może mamy zamało danych aż na taką teorię !!! Trzeba czekać i odkrywać , zamało jeszcze wiemy , możemy narazie tylko teoretyzować !!!

Portret użytkownika Oooo

Nie żebym zasługiwał na

Nie żebym zasługiwał na Nagrodę Nobla ale od kilku lat,  kiedy teleportacja została wstępnie potwierdzona i mając dowody na jasnowidzenie oraz telepatię ciągle chodzi mi po głowie że efekt splątania kwantowego jest możliwy wtedy i tylko wtedy gdy w istocie cała "materia" zajmuje jedno i to samo "miejsce" co umożliwia ponadprzestrzenną i ponadczasową komunikację a jak sądzę również materializację przez wykorzystanie Energii Pola. Życie dogania SF i zaczyna nawet sięgać dalej!.

Portret użytkownika Marczak

"efekt splątania kwantowego

"efekt splątania kwantowego jest możliwy wtedy i tylko wtedy gdy w istocie cała "materia" zajmuje jedno i to samo "miejsce" co umożliwia ponadprzestrzenną i ponadczasową komunikację a jak sądzę również materializację przez wykorzystanie Energii Pola" wytłumacz to

Portret użytkownika To proste choć złożone

Np. grawitacja. Żeby działała

Np. grawitacja. Żeby działała skutecznie musi być "nadświetlna". Wiemy jednak że w przestrzeni "C" jest najwyższą możliwą wartością propagacji informacji-fotonów i niedościgłą granicą poruszania się ciał. Skąd więc Ziemia "wie" że około osiem minut świetlnych od niej jest Słońce i że musi na nie ciągle spadać? Interakcje muszą być natychmiastowe, dotyczyć każdego ułamka czasu, drogi i prędkości wszystkich składowych orbitalnych czyli ruchu wokół Słońca a jednocześnie wokół jądra Galaktyki i synchronizacji z innymi ciałami Układu Słonecznego. Efekt splątania może materii dawać znać gdzie co jest w "tu i teraz" czyli w nieskończonej teraźniejszości. Jeśli "materia wie" to i my możemy się dowiedzieć i precyzyjnie określić np. parametry "skoku podprzestrzennego". To nie są tylko puste słowa rodem z SF. Nowe odsłony poprawiające teorię względności, wykazujące związek grawitacji z elektromagnetyzmem dadzą nam za jakiś czas aparat matematyczny do rozwiązań inżynierskich i nawigacyjnych równań!. 

Portret użytkownika Łukasz_inny

"Według oficjalnie uznawanych

"Według oficjalnie uznawanych teorii wszechświat rozpoczął się poprzez ekspansję nieskończenie gęstego punktu lub tak zwanej osobliwości. "
 
Cóż chyba już w tym zdaniu bzdura pogania bzdurę, więc kiedy ta osobliwość nieskończona uzyskała skończoną masę i rozmiar naszego wszechświata? przecież masę oszacowano więc gdzie się ta nieskończona masa podziała???? albo kto szacował tę masę zabrać mu kasę

Portret użytkownika Z.G.

Mylisz masę z gęstością.

Mylisz masę z gęstością. Nawet jeden gram będzie miał nieskonczoną gęstość,jeśli będzie skompresowany do jednego punktu,matematycznego punktu,o rozmiarach nieskonczenie małych.Teraz rozumiesz?

Portret użytkownika AMRŚP

BZDURA GONI BZDURĘ TYLKO

BZDURA GONI BZDURĘ TYLKO DLATEGO, ŻE CIASNE UMYSŁY NEANDERTALSKICH NAUKOWCÓW NIE MOGĄ POJĄĆ RZECZYWISTOŚCI JAK DWUWYMIAROWCE ŻYJĄCE NA... KULI...
Przecież wyraźnie przekazy podają, że Wszechświat powstał z "niczego"... Czyli powstał z niematerii...
 Do stworzenia Wszechświata nie została wykorzystana żadna energia
Czyli powstał ... z myśli.., która materią nie jest..
Czyli jest zmaterializowaną myślą Boga
 Powodzenia w głupocie...
 

Portret użytkownika świadomościowypiotr

Ja mam taką historyjke. Było

Ja mam taką historyjke. Było sobie kiedyś małżeńsywo król i królowa zrobili dla ludzi bardzo dużo, wzbogacili ich, wybudowali dla nich miasta itp. . No i w końcu umarli, lud w żałobie wystawił dla ich pamiątki pomnik i ludzie chodzili co roku oddawać cześć zmarłych wybrańców narodu. Stulecia mijały, zaczęły powstawać różne nadludzkie mity na temat wybranych (jacy to oni nie byli), więc ludzie zaczęli traktować ich jako bożków, symbolika pomnika już dawno zanikła przeobrażając się w jakiś mit. Nastała nowa era w dziejach ziemi, pomnik przeistoczył się w kamień i pokrył go stu metrowy lód. Kamień sobie tkwił w tym lodzie do momentu aż przyszła odwilż. Wraz z cofającym się lodem szedł mahomet i natrafił na ten kamień, obwieścił światu że zesłał go bóg i wszyscy ludzie zaczęli wychwalać boga poprzez ten właśnie kamień. Bogowie czy Bóg? raczej na to wpływu nie mamy ale zawsze wychodzi na jedno   

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Inteligentny umysł, który

Inteligentny umysł, który wymyslił i zmaterializował Wszechświat jest niematerialnym bytem i jako niematerialny "istniał" zawsze jako niemateria.  Tylko materialny Wszechświat posługuje się czasem, gdyz cas jest spekulacją myślowa uzytą umysłem człowieka dla ogarnięcia przestrzeni, skąd przestrzeń okresla lokalizację punktów materialnych. Tam gdzie materia nie istnieje nie istnieje zarówno przestyrzen jak i lapsus pojęciaowy - czas.
 A więc Bóg jest tym niematrialnym bytem poza czasem i przestrzenią co wytłumaczyłem.. A więc "był"
... zawsze
 Ty myslisz o istotach który ten niematerialny byt indukował.
Tak, to te istoty są naszymi zarówno Stwórcami jak i gnębicielami. ( Aniołowie i upadłe Anioły)
 Ale ja mówie o Bogu, nie biblijnym dziadku z brodą...
 Czy Twoja myśl jest materialna, lub świadomośc? - Nie jest
Róznica między Bogiem a Tobą jest taka, że Ty aby zmaterializować swoją myśl ( pudełko) musisz miec ciało
 Bóg nie.
 Ale w sensie myśli twój umysł jest rózniczką Boga, jego elementarną cząstką
 I ta jedyna prawda zapisana w półprawdziwej religii i Bibli jest taką, że w ten sposób "Bóg jest w nas"
- pozdrawiam

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Sensei

Ze wszystkim się zgadzam za

Ze wszystkim się zgadzam za wyjątkiem tej że Bóg to nie "biblijny dziadek". Nie wiem co Ty za Biblię czytałeś że wziąłeś tego dziadka ale Biblia jako jedyna księga religijna przedstawia Boga jako takiego jak opisałeś. Poza sferą materialną, poza czasem i przestrzenią, dla którego czas jest względny (tysiąc lat jak jeden dzień i jeden dzień jak tysiąc lat) bo istnieje poza nim. Bóg nie ma początku bo nie jest skończony. Skończony Bóg nie mógłby stworzyć nieskończoności. Bóg stwarzał swoją mocą poprzez "słowo" czyli myśl, jego myśli zmieniały się w materię. Ale ludzie usilnie starają się temu zaprzeczyć przez co "myśląc że są mądrzy stali się głupi". I potem wierzą w wybuch niczego lub wymyślają jeszcze inne niestworzone opowieści o tworach na istnienie których jest mniej dowodów niż na istnienie Stwórcy..

Portret użytkownika emerald

Po pierwsze dowodów na

Po pierwsze dowodów na istnienie stwórcy nie ma. Ksiegi tymi dowodami nie są. Po drugie przyjmując taki tok myślenia, skazujemy się na rządy tłustych kapłanów, rozkazujących nieustanne bicie czołami w posadzkę. Na szczęście mamy coś takiego jak ciekawość. Dzięki temu badamy, dotykamy, smakujemy, zaprzeczamy i właśnie teoretyzujemy. Wymyślamy miliony teorii, potem je badamy i odrzucamy błędne. Te których nie odrzucamy, badamy dalej. I tak świat idzie do przodu, zamiast stać w miejscu, w przekonaniu że wyższa inteligencja zrobiła wszystko i nie ma co badać...

Portret użytkownika wincenty

No... bardzo interesujący

No... bardzo interesujący "artykuł", ALE dla przeciętnego (a nawet nieprzeciętnego) "czytacza" całkowicie niezrozumiały. Temperaturowe zrównoważenie? Niehomogeniczny młody wszechświat? Stała inflacja we wszystkich kierunkach? I ostatnie dwa zdania - W trójwymiarowym wszechświecie horyzont zdarzeń ma dwuwymiarową powierzchnię, ale w czterowymiarowym wszechświecie horyzont przybrałby postać hipersfery. Reasumując teoria ta potwierdzałaby, że ekspansja wszechświata jest efektem ekspansji sfery przestrzeni trójwymiarowej. O co kaman za przeproszeniem??? Tylko nie wyjedź mi z tekstem, że powinienem się douczyć, bo coś tam kumam na temat kosmologii. Chcę tylko powiedzieć, że jak się pisze na temat zawiły, to powinno się kilka wyjaśnień (lub linków do tychże) zapewnić. Niemniej jednak dobrze, że podałeś choć zarys nowości. Będę szukał, pozdrawiam.

Portret użytkownika maxxdogg

powinieneś sie douczyc z

powinieneś sie douczyc z czystej matematyki a nie kosmologii skoro nie kumasz pojecia hipersfery i nie umiesz sobie wyobrazić czterowymiarowego wszechswiata...

Vote up!
1874
Portret użytkownika a_widzisz

To chyba raczej naturalne, że

To chyba raczej naturalne, że ciężko nam wyobrazić sobie dwu- lub cztero-wymiarową postać czy obiekt? Twoje wyobrżenie w "rzeczywistości" także mogłoby okazać się błędne. Zresztą, wyobraź sobie, chłopak pisze o jednym, a ty mu o drugim opowiadasz. Wymądrzać się każdy potrafi - do tego akurat nie trzeba mieć specjalnie rozwiniętej wyobrażni

Portret użytkownika PędnikNieŁągiewki

Po pierwsze primo - coś mi

Po pierwsze primo - coś mi nie pasuje jeśli chodzi o najdalsze, obserwowalne obiekty kosmosu oceniane na oddalone 13,8 mld lat swietlnych od nas, i służące za podstawę oceny wieku Wszechświata. Skoro my rejestrujemy światło biegnace od obiektów 13,8 mld lat to znaczy, że galaktyki-obiekty przecież materialne tam, skąd emitują światło, musiały lecieć odpowiednio wolniej niż światło więc i dlużej - wszak materia nie może "lecieć" z prędkością światła! Wniosek: Wszechświat musi być duzo starszy niż podają uczeni! Po drugie primo: skoro dzięki światłu od nich biegnącemu widzimy najdalsze obiekty takimi, jakimi były 13,8 mld lat temu to musimy wiedzieć, że one przez te 13,8 mld lat w miejscu nie stały, że musiały odlecieć od nas w przeciwną stronę na odległość co najmniej zbliżoną do tej, z jakiej wyemitowaly światlo 13,8 mld lat temu...Wniosek: w czasie 13,8mld lat lotu światła do nas z informacją jak "krawędzie" Wszechświata wyglądały wtedy gdy światło wyruszało w drogę Wszechświat "odszedł" od nas o co najmniej drugie tyle więc w ocenie wieku Wszechświata mylimy się o prawie 100%...