Międzygwiezdna asteroida 'Oumuamua pochodzi z układu podwójnego gwiazd

Kategorie: 

Źródło: ESO/M. Kornmesser

Planetoida 'Oumuamua wywołała w zeszłym roku niemałą sensację astronomiczną, gdy potwierdzono, że ciało niebieskie pochodzi spoza Układu Słonecznego. Dzięki licznym obserwacjom udało się ustalić jej rozmiary oraz trajektorię, zaś wyniki najnowszych badań wskazują, że 'Oumuamua może pochodzić z układu podwójnego gwiazd.

 

Dr Alan Jackson i jego zespół z Centrum Nauk Planetarnych z Uniwersytetu Toronto Scarborough opracował modele, aby sprawdzić jak bardzo efektywne mogą być układy podwójne gwiazd w wyrzucaniu w przestrzeń kosmiczną ciał niebieskich, takich jak asteroidy i komety. Naukowcy ustalili, że obiekty skaliste takie jak 'Oumuamua częściej uciekają z układów podwójnych, niż pojedynczych.

 

Naukowcy są zaskoczeni, że pierwszym odkrytym obiektem międzygwiezdnym jest właśnie planetoida, a nie kometa. Powodem tego zdziwienia jest fakt, że z Układu Słonecznego ucieka więcej komet niż asteroid. Komety formują się znacznie dalej od swoich gwiazd macierzystych niż asteroidy, a zatem posiadają słabsze powiązanie grawitacyjne z gwiazdą i mają większą szansę na opuszczenie układu.

 

Według badań, około 36% układów podwójnych może wyrzucać głównie obiekty skaliste. Jednak przeważająca większość gwiazd należy właśnie do układów binarnych i wielokrotnych, dlatego zdaniem dr Jacksona całkowita liczba międzygwiezdnych asteroid powinna być mniej więcej taka sama, co międzygwiezdnych komet.

 

Co prawda nie jesteśmy w stanie ustalić skąd dokładnie pochodzi planetoida 'Oumuamua, ale dzięki badaniom astronomowie mogą próbować przewidzieć rodzaje obiektów międzygwiezdnych, które zawitają w przyszłości do Układu Słonecznego. Istnieje również szansa, że badając te ciała niebieskie lepiej poznamy formację i ewolucję układów gwiazd, z których pochodzą.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika PędnikNieŁągiewki

Naukowcy przegapili jedyną w

Naukowcy przegapili jedyną w swoim rodzaju okazję: lądować na przybyszu z gwiazd próbnikiem, zakotwić go i pozwolić mu lecieć "oklep" w otchłanie Wszechświata a zebrane dane - transmitować na Ziemię...

Portret użytkownika zmarzluch

Bez sensu. Jakby sonda dała

Bez sensu. Jakby sonda dała radę zrównać się z asteroidą w locie to równie dobrze poelciałaby dalej sama w to samo miejsce daleko do US. Tańsza misja polegałaby na trafieniu w rejon asteroidy i zbadaniu jej "w przelocie". Jakby jeszcze udało się czymś w nią strzelic i przeanalizowac wybite pyły/gazy to już byłby spory sukces