Jedna na cztery planety pozasłoneczne może mieć oceany

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Liczba egzoplanet z oceanami może być znacznie wyższa niż wcześniej sądzono. Obliczenia wykazały, że co czwarta planeta może zawierać lodowy lub ciekły ocean.

 

Wewnątrz Układu Słonecznego znajduje się kilka ciał niebieskich, na których naukowcy nie wykluczają istnienia prymitywnych form życia w teraźniejszości lub w przeszłości. Wśród nich są Mars, Ceres, Callisto, Europa, Ganimedes, Enceladus, Tytan, ale mogą również znajdować się pod powierzchnią Dion, Mimasa, Trytona i planetę karłowatą Pluton.

 

Na tych ciałach, obecnie lub z dużym prawdopodobieństwem w przeszłości, istniały płynne oceany zawierające duże objętości ciekłej wody, a także cząsteczki organiczne. Ruch pływowy może powodować ich podgrzewanie, co zdaniem naukowców jest niezbędne do życia. Wszystko to prowadzi naukowców do pytania o to czy istnieje wiele podobnych ciał niebieskich z oceanami w systemach planetarnych innych gwiazd.

 

Próbowali na nie odpowiedzieć specjaliści z Goddard Space Center z NASA. W swoich badaniach, opublikowanych w czasopiśmie Publications of Astronomical Society of the Pacific, przeanalizowali próbki znanych układów planetarnych i doszli do wniosku, że planety z oceanami są częstym zjawiskiem w naszej galaktyce. Aby się tego dowiedzieć, naukowcy próbowali oszacować, ile egzoplanet ma aktywność geologiczną, której towarzyszą emisje materii, prawdopodobnie będą to w stanie dostrzec dopiero teleskopy zbudowane przez naukowców przyszłych pokoleń.

Kriowulkany na Enceladusie - źródło: NASA

Już teraz wiemy jednak na pewno, że emisje wody w przestrzeń kosmiczną następują na księżycach Europa i Enceladus, więc możemy powiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość, że pod skorupą lodową tych ciał znajdują się oceany i mają one wystarczającą ilość energii, aby wesprzeć te emisje. Dlatego wskazuje się te obiekty jako prawdopodobnie zamieszkałe przez życie pozaziemskie. A skoro tak, to podobnych warunków można też poszukać na innych układach planetarnych.

 

Naukowcy wybrali 53 znane planety pozasłoneczne, które nie są większe niż 2 promienie Ziemi i nie ważą więcej niż 8 mas Ziemi, i oszacowali, ile ciepła mogą uwolnić takie planety. Przykład Układu Słonecznego mówi, że istnieją dwa źródła własnego ciepła - rozpad pierwiastków promieniotwórczych w skorupie i płaszczu oraz skutki pływowe innych ciał. W przypadku Ziemi energia rozpadu jest uwalniana w postaci ruchów wulkanicznych i tektonicznych. Na satelitach, takich jak Europa, Enceladus, Tryton, obserwowany jest kriowulkanizm i ruch skorupy lodowej.

 

Obliczenia wykazały, że ponad jedna czwarta wybranych egzoplanet (26% lub 14 z 53) ma większe szanse na oceany, a uwalnianie energii większości z nich przekracza uwalnianie energii w Europie lub Enceladusie. Wiedza na temat uwalniania energii przez planetę jest niezwykle ważna przy ocenie jej możliwości do zamieszkania. Na przykład zbyt duża aktywność wulkaniczna może zmienić powierzchnię w pozbawioną życia pustynię, a emitowane gazy jednocześnie zatruć całą atmosferę. Przeciwnie, zbyt słaba aktywność może prowadzić do braku gazów cieplarnianych w cienkiej atmosferze.

 

 

Ponadto naukowcy zbadali słynny układ planetarny TRAPPIST-1, składający się z siedmiu planet stałych, z których trzy znajdują się w strefie zamieszkania. Według obliczeń NASA cztery planety tego układu - e, f, g, h - mogą mieć oceany. Według naukowców uzyskane szacunki mogą wskazywać, na jakie cele należy zwrócić uwagę podczas badań przy użyciu nowych teleskopów. Jednym z nich będzie długo oczekiwany kosmiczny teleskop Jamesa Webba. 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Dodaj komentarz