Dzięki soczewkowaniu grawitacyjnemu odkryto starożytną galaktykę
Image
W wyjątkowym eksperymencie astronomowie pracujący przy dziewięciu największych teleskopach naziemnych i kosmicznych obserwowali przez kilka miesięcy najbliższą gwiazdę Układu Słonecznego, Proxima Centauri. W rezultacie w maju 2019 roku udało im się jednocześnie zarejestrować najpotężniejszy rozbłysk w całej historii obserwacji sąsiedniej gwiazdy i to za pomocą pięciu teleskopów. Wyniki badań zostały opublikowane w The Astrophysical Journal Letters.
Proxima Centauri wyemitowała potężny błysk 1 maja 2019 roku. Trwał tylko siedem sekund, ale spowodował wybuch zarówno w ultrafiolecie, jak i na falach milimetrowych. Rozbłysk charakteryzował się silnym impulsowym rozbłyskiem nigdy wcześniej nie widzianym przy takich długościach fal. Jego moc była sto razy większa niż jakikolwiek taki rozbłysk słoneczny. Wydarzenie zostało zarejestrowane aż przez pięć z dziewięciu teleskopów biorących udział w projekcie, w tym Kosmiczny Teleskop Hubble'a prowadzący obserwacje w świetle ultrafioletowym i przez zespół radioteleskopów ALMA operujacy na falach milimetrowych.
Rozbłyski gwiazdowe występują, gdy energia magnetyczna jest uwalniana w miejscach na powierzchni gwiazd co odbywa się w postaci eksplozji promieniowania, które można zaobserwować w całym spektrum elektromagnetycznym, od fal radiowych po promienie gamma. Jest to pierwszy przypadek, gdy pojedynczy rozbłysk gwiezdny, inny niż ten, który występuje na Słońcu, został zaobserwowany przez naukowców przy takim pokryciu fal.
Nigdy wcześniej nie widziano rozbłysku czerwonego karła na falach milimetrowych. Podczas wybuchu na kilka sekund gwiazda stała się 14 000 razy jaśniejsza w zakresie ultrafioletu. Podobne zjawisko zostało jednocześnie zarejestrowane na falach milimetrowych przez astronomów ALMA. Astrofizycy przyznają, że wcześniej nie wiedziano, że gwiazdy mogą rozbłysnąć w zakresie milimetrowym fal, więc nie szuano takich rozbłysków milimetrowych. Nowe obserwacje pomogą zebrać więcej informacji o tym, jak gwiazdy generują rozbłyski, które mogą wpływać na ich okolicę.
Proxima Centauri należy do klasy czerwonych karłów, jej masa jest około ośmiokrotnie mniejsza niż Słońca. Znajduje się zaledwie cztery lata świetlne od nas i ma co najmniej dwie planety, z których jedna jest podobna do Ziemi i znajduje się w strefie nadającej się do zamieszkania. Dlatego w kręgach naukowych nieustannie toczy się dyskusja o perspektywach życia w układzie Proxima Centauri. Teraz, zdaniem autorów, w modelach predykcyjnych należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden ważny czynnik - potężne rozbłyski elektromagnetyczne, które występują na tej gwieździe znacznie częściej niż na Słońcu.
Silne rozbłyski naszego Słońca są rzadkie i występują tylko kilka razy w cyklu słonecznym. Planety Proxima Centauri są uderzane w ten sposób nie raz na sto lat, ale przynajmniej raz dziennie, jeśli nie kilka razy dziennie. Gdyby na planecie najbliższej Proxima Centauri istniało życie, musiałoby bardzo różnić się od tego, co istnieje na Ziemi. Naukowcy planują kontynuować obserwacje, skupiając się na odkrywaniu wewnętrznych mechanizmów fizycznych stojących za tak potężnymi rozbłyskami.
- Dodaj komentarz
- 313 odsłon