Białe karły mogą być pomocne w poszukiwaniu życia na odległych planetach

Image

Wyobrażenie artystyczne białego karła - źrodło: deviantart.net

Zwykły cykl życia gwiazdy wygląda tak, że na koniec wypalają się one a materia, z których się składały pozostaje w przestrzeni stając się zalążkiem dla istnienia przyszłych gwiazd. Taki proces ich życia i śmierci jest dobrze znany nauce. Astrofizycy twierdzą, że postarają się sprawdzić czy gdzieś w kosmosie, w okolicy odległych gasnących gwiazd istnieje lub istniało życie. Będzie to możliwe o ile naukowcy uzyskają finansowanie nowego teleskopu kosmicznego, James Webb Space Telescope.

 

Pozbawione źródła energii, martwe gwiazdy znane, jako białe karły to gwiazdy w fazie terminalnej. Takie obiekty powoli, ale ostatecznie stygną i gasną. Jednak istnieją dowody sugerujące, że nawet białe karły są jeszcze w stanie utrzymać wokół siebie strefy zamieszkania. Profesor Dan Maoz ze Szkoły Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Tel Awiwie i jego zespół wykazał, że przy użyciu zaawansowanych technologii, które dzięki wyniesieniu nowego teleskopu mogą pojawić się już w następnej dekadzie, astronomowie będą w stanie wykryć markery biologiczne wokół takich planet.

 

Takie niesamowite możliwości może dać nam nowy teleskop kosmiczny, następca wysłużonego Hubble, James Webb Space Telescope . Według uczonych niewielką próbką jego możliwości będzie zdolność wykrycia wokół odległych obiektów tlenu lub metanu, które mogą wskazywać na obecność życia. Obserwacje białych karłów mają sens ponieważ są one relatywnie ciemne więc więcej widać w ich okolicy, co dotyczy również znajdujących się w ich okolicy planet.

[ibimage==14062==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Wizualizacja 3D wyglądu James Webb Space Telescope - źródło: NASA

Artykuł na ten temat, został opublikowany w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Można go potraktować, jako promocyjny tekst stanowiący wsparcie wobec kosztownego projektu nowego teleskopu, który NASA planuje uruchomić w 2018 roku. Ostatnie szacunki wskazują, że jego powstanie pochłonie 8,5 miliarda dolarów.

 

James Webb Space Telescope, rzeczywiście będzie w stanie wykryć skład chemiczny atmosfer planet podobnych do Ziemi i potrzebuje na to zaledwie kilka godzin obserwacji. Teleskop ten będzie działał w podczerwieni a jego zwierciadła umożliwią obserwowanie bardzo dużej części nieba jednocześnie. Teleskop powstaje przy wsparciu kompetencyjnym europejskiej i kanadyjskiej agencji kosmicznej. Zwierciadło główne rozłoży się dopiero na orbicie i będzie się składać z 21 sześciokątnych, wykonanych z berylu pokrytych złotem, luster. Jego średnica wyniesie 6,5 m a to ponad 2 razy więcej niż zwierciadło Hubble’a.

 

 

 

 

0
Brak ocen

O żałośni wizjonerzy z umysłami małpiatek... Zycie w Kosmosie? jest tylko i pochodzi z Ziemi....

0
0