Asteroida Bennu, która może zagrozić Ziemi niesie tajemnicę powstania życia

Image

Źródło: ESA

Pomiędzy niezliczonymi ciałami niebieskimi krążącymi w przestrzeni kosmicznej, asteroida Bennu wyróżnia się w szczególny sposób. Ten niewielki obiekt o średnicy zaledwie 500 metrów skupia uwagę naukowców z całego świata nie tylko ze względu na potencjalne zagrożenie, jakie może stanowić dla naszej planety, ale również z powodu niezwykłych tajemnic, które skrywa w swoim wnętrzu. Jak na kosmiczny paradoks, obiekt, który teoretycznie mógłby przynieść zniszczenie, jednocześnie dostarcza bezcennych wskazówek na temat początków życia na Ziemi.

 

 

Bennu odkryto 11 września 1999 roku podczas rutynowego przeglądu nieba prowadzonego przez program Lincoln Near-Earth Asteroid Research (LINEAR). Otrzymała oficjalne oznaczenie 101955 Bennu, a jej nazwa nawiązuje do mitycznego egipskiego ptaka symbolizującego odrodzenie. Jak na kosmiczną ironię, nazwa ta została zaproponowana przez dziewięcioletniego Michaela Puzio z Karoliny Północnej, który zauważył podobieństwo kształtu asteroidy do mitycznego stworzenia.

 

Od momentu odkrycia, Bennu sklasyfikowano jako potencjalnie niebezpieczną asteroidę typu B, co oznacza, że jej orbita regularnie przecina się z orbitą Ziemi, a jej skład jest bogaty w węgiel. Obiekt okrąża Słońce w ciągu 1,2 roku ziemskiego, zbliżając się do naszej planety co około sześć lat. Te regularne "wizyty" w pobliżu Ziemi pozwoliły astronomom na dokładne zmapowanie jej orbity i analizę potencjalnego ryzyka.

 

Najnowsze badania z 2025 roku wskazują, że istnieje prawdopodobieństwo 1 na 2700, iż Bennu zderzy się z Ziemią we wrześniu 2182 roku. Choć szanse te są niewielkie, konsekwencje takiego zderzenia byłyby katastrofalne. Symulacje przeprowadzone przez naukowców sugerują, że uderzenie wyzwoliłoby energię porównywalną do wybuchu 1,1 miliarda ton TNT – to wartość dwumilionkrotnie przewyższająca tragiczną eksplozję w porcie w Bejrucie z 2020 roku.

 

Skutki uderzenia asteroidy o takiej masie i prędkości byłyby odczuwalne na skalę globalną. W przypadku trafienia w ocean, Bennu mogłaby wywołać gigantyczne tsunami o wysokości nawet kilkudziesięciu metrów, które zniszczyłyby przybrzeżne miasta na ogromnych obszarach. Uderzenie w ląd spowodowałoby powstanie krateru o średnicy kilku kilometrów, wyzwalając potężne fale uderzeniowe i wzniecając pożary na znacznych obszarach. Jednak najbardziej długotrwałe konsekwencje związane byłyby z pyłem i odłamkami wyrzuconymi do atmosfery.

 

Naukowcy szacują, że zderzenie z Bennu mogłoby wprowadzić do atmosfery od 100 do 400 milionów ton pyłu, co skutkowałoby znaczącym ograniczeniem ilości światła słonecznego docierającego do powierzchni Ziemi przez okres 3-4 lat. To z kolei doprowadziłoby do zakłóceń w procesie fotosyntezy, ochłodzenia klimatu i poważnych zakłóceń w globalnych ekosystemach, łańcuchach pokarmowych oraz produkcji żywności.

 

Jednak natura Bennu kryje w sobie fascynujący paradoks. Ta sama asteroida, która potencjalnie zagraża naszej planecie, dostarcza jednocześnie bezcennych informacji o początkach życia w Układzie Słonecznym. Przełomem w badaniach nad tym obiektem była misja NASA OSIRIS-REx, która w 2018 roku dotarła do asteroidy, a w październiku 2020 roku pobrała z jej powierzchni próbki, które powróciły na Ziemię 24 września 2023 roku.

 

Analiza ponad 120 gramów materiału z Bennu przyniosła zaskakujące odkrycia. Naukowcy zidentyfikowali w próbkach wysoką zawartość węgla oraz liczne ślady wody związanej w minerałach. Co jednak najbardziej fascynujące, materiał zawierał również organiczne związki kluczowe dla powstania życia – 14 z 20 aminokwasów wykorzystywanych przez organizmy żywe na Ziemi oraz wszystkie pięć nukleobaz stanowiących podstawę DNA i RNA.

 

Nieoczekiwanym odkryciem była obecność fosforanu sodowo-magnezowego, minerału sugerującego, że Bennu mogła powstać z fragmentu większego ciała niebieskiego, które posiadało ocean. Badania wskazują, że asteroida ta jest prawdopodobnie fragmentem znacznie większego obiektu z pasa asteroid między Marsem a Jowiszem, który rozpadł się wskutek kolizji przed 700 milionami do 2 miliardów lat.

 

Minerały gliniane, takie jak serpentyn znalezione w próbkach, świadczą o interakcjach z wodą w przeszłości. To sugeruje, że ciało macierzyste Bennu mogło mieć środowisko podobne do oceanicznego, przypominające warunki na wczesnej Ziemi czy innych ciałach niebieskich, takich jak księżyc Saturna – Enceladus, lub karłowata planeta Ceres.

 

Te odkrycia wspierają teorię, że asteroidy podobne do Bennu mogły odegrać kluczową rolę w dostarczaniu na młodą Ziemię wody oraz podstawowych składników niezbędnych do powstania życia. Paradoksalnie, ten sam typ obiektów, który mógł przyczynić się do narodzin życia na naszej planecie, niesie również potencjał jego zniszczenia.

 

NASA i inne agencje kosmiczne na całym świecie kontynuują monitorowanie trajektorii Bennu. Choć prawdopodobieństwo zderzenia w 2182 roku jest niskie, naukowcy opracowują różne strategie obronne na wypadek zagrożenia ze strony tej lub innych asteroid. Jedną z rozważanych metod jest misja mająca na celu odchylenie trajektorii asteroidy poprzez uderzenie w nią pojazdu kosmicznego o dużej masie i prędkości.

 

 

41.7
3 głosów, średnio 41.7 %