Anomalia z epoki Karolingów mogła być wynikiem zderzenia dwóch czarnych dziur

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Jednym z najbardziej doniosłych odkryć z 2012 roku jest bez wątpienia uzyskanie dowodów na to, że w latach 774 lub 775 naszej ery doszło do jakiejś anomalii związanej z emisją promieniowania, które najwyraźniej trafiło na Ziemie. Wiadomo to, dlatego, że profesor Fusa Miyake z Uniwersytetu Nagoya odkrył podwyższony poziom izotopu C-14 i berylu-10 w kręgach drzewa cedrowego.

 

Tego typu podwyższone poziomy pojawiają się zwykle wtedy, kiedy radiacja z kosmosu dociera do powierzchni Ziemi. Izotopy węgla i berylu powstają właśnie w efekcie takiego oddziaływania, a skoro jest go tak dużo to oczywiste zdaje się wnioskowanie, że w latach 774/775 musiało dojść do jakiejś emisji promieniowania. Oczywiście pierwszym podejrzanym było Słońce. Podejrzewano, że anomalia z drzew cedrowych wynika z tego, że doszło do jakiegoś rozbłysku słonecznego. Musiałby to być jednak rozbłysk potężny i długotrwały. Właściwie powinien być wielokrotnie większy od tego, którego Ziemia doświadczyła w 1859 roku.

 

Sugerowano też, że strumień promieniowania, jaki dotarł do Ziemi mógł być spowodowany przez wybuch supernowej w naszej okolicy, ale brak źródeł historycznych takiego zjawiska a z pewnością tak bliski wybuch supernowej musiał być spektakularny i byłby w stanie rozświetlać nocne niebo, więc wzmianki historyczne musiałyby być łatwe do znalezienia. Nie ma też doniesień na temat nadzwyczajnej aktywności słonecznej, która objawiałaby się niesamowitymi zorzami polarnymi. Z tego powodu oba wyjaśnienia odrzucono.

 

Dlatego astrofizycy zaproponowali inne wyjaśnienie. Przyjęto, że tak długotrwały strumień oddziaływania elektromagnetycznego był promieniowaniem Gamma a wiadomo, że emisje tego typu towarzyszą często kolizjom czarnych dziur, gwiazd neutronowych lub białych karłów. Uznano, że skoro brak doniesień o fenomenach świetlnych to najbardziej racjonalne wyjaśnienie.

 

Źródło promieniowania Gamma znajdowało się prawdopodobnie 3000 do 12 000 lat świetlnych od Słońca. Astrofizycy sugerują, że taka kolizja czarnych dziur nie mogłaby być zaobserwowana w świetle widzialnym, a nawet gdyby była jakoś widoczna to tylko przez krótki czas i mogła zostać przeoczona. W VIII wieku mieliśmy wiele szczęścia, bo gdyby taki rozbłysk gamma wystąpił trochę bliżej nas to mogłoby to wręcz doprowadzić do globalnego wymierania gatunków z homo sapiens włącznie.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Dodaj komentarz