Odkrycie gigantycznej czarnej dziury o masie 36 miliardów słońc

Image

Źródło: kadr z YouTube

Niedawne odkrycie międzynarodowego zespołu naukowców rzuca nowe światło na tajemnice Wszechświata. W centrum galaktyki LRG 3-757, znajdującej się w odległości 5,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi, zidentyfikowano ultramasywną czarną dziurę o masie odpowiadającej 36 miliardom mas Słońca. To jedno z największych tego typu obiektów odkrytych w historii astronomii.

 

 

Galaktyka LRG 3-757 jest częścią zjawiska znanego jako Kosmiczna Podkowa. To efekt soczewkowania grawitacyjnego, przewidziany przez Alberta Einsteina, w którym światło odległych galaktyk jest zakrzywiane przez masywną galaktykę znajdującą się na pierwszym planie. Dzięki temu zjawisku naukowcy mogą obserwować obiekty, które w przeciwnym razie byłyby niewidoczne.

 

Nowe badania wykazały, że masa czarnej dziury w LRG 3-757 znacząco odbiega od typowej zależności między masą supermasywnych czarnych dziur a prędkością gwiazd w ich galaktykach macierzystych. To odkrycie sugeruje, że nasze dotychczasowe modele ewolucji galaktyk i ich centralnych czarnych dziur mogą wymagać rewizji.

 

Jednym z możliwych wyjaśnień tak ogromnej masy czarnej dziury są dawne połączenia galaktyk. Kiedy dwie galaktyki łączą się, ich centralne czarne dziury mogą również się połączyć, tworząc jeszcze masywniejszy obiekt. Inna hipoteza zakłada, że czarna dziura w LRG 3-757 rosła bardzo szybko we wczesnym Wszechświecie, pochłaniając ogromne ilości materii w krótkim czasie.

 

Dla porównania, jednym z wcześniej znanych rekordzistów w kategorii masywnych czarnych dziur jest ta znajdująca się w centrum kwazaru S5 0014+81. Jej masa szacowana jest na około 40 miliardów mas Słońca, co czyni ją jedną z najmasywniejszych znanych czarnych dziur. S5 0014+81 to odległy, niezwykle jasny kwazar położony w gwiazdozbiorze Cefeusza, oddalony o około 12 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Jego centralna czarna dziura pochłania ogromne ilości materii, co powoduje emisję promieniowania o mocy przewyższającej 300 bilionów razy jasność Słońca. To pokazuje, jak ekstremalne mogą być warunki wokół takich ultramasywnych obiektów.

 

Odkrycie w LRG 3-757 otwiera nowe pytania dotyczące formowania się i ewolucji czarnych dziur oraz ich wpływu na otaczające je galaktyki. Tradycyjne modele sugerują, że masa czarnej dziury i prędkość gwiazd w galaktyce są ze sobą ściśle powiązane. Jednak w tym przypadku obserwacje wskazują na znaczną rozbieżność, co może oznaczać, że procesy formowania się takich gigantycznych obiektów są bardziej skomplikowane niż dotychczas sądzono.

 

Przyszłe misje kosmiczne, takie jak teleskop Euclid oraz Ekstremalnie Duży Teleskop (ELT), mają na celu dalsze badanie takich obiektów. Dzięki nim naukowcy będą mogli dokładniej przyjrzeć się najmasywniejszym czarnym dziurom we Wszechświecie i zrozumieć ich rolę w kształtowaniu się galaktyk. Obserwacje te mogą również pomóc w rozwikłaniu zagadek związanych z połączeniami galaktyk oraz procesami akrecji materii przez czarne dziury.

 

Warto również zwrócić uwagę na techniki obserwacyjne, które umożliwiły takie odkrycia. Soczewkowanie grawitacyjne, efekt przewidziany przez Einsteina, stało się potężnym narzędziem w rękach astronomów. Dzięki niemu możliwe jest "zaglądanie" w najdalsze zakątki Wszechświata i obserwowanie obiektów, które w przeciwnym razie byłyby poza naszym zasięgiem. To pokazuje, jak teoretyczne przewidywania mogą znaleźć praktyczne zastosowanie w badaniach kosmosu.

 

Odkrycie ultramasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki LRG 3-757 stanowi przełom w naszej wiedzy o Wszechświecie. Pokazuje, że w kosmosie wciąż kryją się przed nami niezwykłe tajemnice, a każde nowe odkrycie otwiera drzwi do kolejnych pytań i poszukiwań. Dzięki zaawansowanym technologiom i międzynarodowej współpracy naukowców jesteśmy coraz bliżej zrozumienia mechanizmów rządzących kosmosem i miejsca, jakie w nim zajmujemy.

 

 

 

100
2 głosów, średnio 100 %

Nie istnieje soczewkowanie grawitacyjne tylko elektromagnetyczne bo grawitacja ma bardzo słaby zasięg a poza tym nie tworzy sfer . Działa jako wektorowy ruch eteru. Za to pola e. m. są pod względem rozmiaru gigantyczne i ruch eteru jest sferyczny jak w soczewce mikroskopu elektronowego. Czas skończyć z rozpowszechnianiem bzdur fizyki pozbawionej eteru. No chyba że zależy Ci na propagowaniu kłamstw naukowych podporządkowanych koncernom Rockefellera

0
0