Księżyc jest odpychany przez Ziemię znacznie szybciej niż w przeszłości

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Jak wiadomo Ziemia i Księżyc powoli oddalają się od siebie. Naukowców zawsze jednak intrygowało to, jakie jest tempo tego procesu. Ostatnie ustalenia wskazują na to, że obecnie Księżyc może być odpychany bardziej niż w przeszłości.

 

Sprawa jest poważna, bo gdyby uznać, że tempo oddalania się naszego satelity jest stałe to przy obecnej prędkości musiałby mieć 1,5 miliarda lat a niektóre ze skał przywiezionych z Księżyca mają 4,5 miliarda lat. Za zbadanie tego zagadnienia wziął się Matthew Huber z Purdue University. Aby tego dokonać opracował skomplikowany model komputerowy odzwierciedlający siły generowane przez interakcję Ziemi i Księżyca.

 

Jak wiadomo grawitacja Księżyca oddziałuje na ziemskie oceany powodując regularne pływy powodujące okresowy wzrost poziomu morza. To rozprasza energię generowaną przez takie zależności grawitacyjne. Właśnie to zjawisko odpowiada za spowolnienie ruchu obrotowego planety wokół osi oraz wywołuje przesunięcie orbity księżycowej o mniej więcej 3 centymetry rocznie.

 

Huber wraz ze współpracownikami zebrali dane na temat głębin oceanicznych i kontynentalnych konturów istniejących 50 milionów lat temu. Dzięki temu udało im się stworzyć model starożytnych pływów. Sugeruje on, że rozproszenie energii wtedy sięga tylko połowie tego, co jest obecnie, więc wtedy Księżyc odsuwał się w wolniejszym tempie. Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest północny Atlantyk, który jest obecnie znacznie szerszy niż 50 milionów lat.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika blue

Bardzo miło mi sie Wasze

Bardzo miło mi sie Wasze komentarze i spor czytało. I troszkę  się w moim widzenu sprawy zbliżę do jednej ze ztron, choć wartość mojego wywodu będzie inna. Chylę czoła przed Waszą wiedzą dotyczącą teorii kosmicznych, jest imponująca. Tyle tylko, że olbrzymi ułamek ich, to teorie nie potwierdzone empirycznie (na razie?). Z logicznego punktu widzenia wynika mozliwość, ze wszystkie są możliwe, jedna,dwie...dowolne i dowolna ilość jest prawdziwa, zadna nie jest przawdziwa i ostatatnie nasze odkrycie- jest nie do określenia ( zmienna w czasie lub dowolnym wymiarze).Piszę to , bo tak madrzy ludzie , jak Wy powinni brać pod uwagę, że logiczny aspekt tych teorii moze być inny , niz - ta jedyna prawdziwa! Z olbrzymim szacunkiem pozdrawiam!

 

Portret użytkownika świadomościowypiotr

Jeśli planety skaliste

Jeśli planety skaliste powstawały w pasie asteroid który się przesuwał wraz ze wzrastającą emitacją energii ze słońca i w trzecim co do kolejności pasie powstawał układ ziemia księżyc to licząc na to że świadomościowy wszechświat materializuje energie która to odpowiada za zmiane prędkości, ziemia konsumowała tą energie stając się bardziej masywna i większa co skutkowało tym że mogła pochłąnąć więcej energii ze słońca a co za tym idzie uzyskać większą prędkość a oddawanie energii utożsamił by z prędkością ciał niebieskich to wraz ze wzrostem masy i prędkości ziemi rosło też oddawanie energii która to napędza jej satelite i księżyc tak jak by to było w przypadku układu słońce ziemia przyspieszał z emitacjii energii ziemi i jak to jest chyba przy drugim prawie keplera wraz ze wzrostem prędkości satelita oddala się od ziemi. Wybaczcie że pominąłem teorie zderzenia smiley

Portret użytkownika mgr inż.

moment bezwładności I=mr^2

moment bezwładności I=mr^2

energia kinetyczna ruchu obrotowego E=1/2*Iw^2=const gdzie \w' to prędkość kątowa

A więc E=1/2*Iw^2=1/2*m*r^2*w^2=const

Ze wzoru widać że jeżeli księżyc i ziemia się oddalają, to rośnie moment bezwłądności układu Ziemia-księżyc i musi maleć prędkość obrotowa, aby zasada zachowania energii została zachowana. Piszą o tym z resztą w artykule że prędkość obrotowa ziemi zmniejsza się.

Portret użytkownika stifler

Panowie oddalanie się

Panowie oddalanie się księżyca z coraz większą prędkością, jest lokalnym dowodem na roszerzanie się przestrzeni wszechświata :P

Portret użytkownika Madajg

Chyba masz rację, z tym, że

Chyba masz rację, z tym, że chodzi może nie tyle o rozszerzanie się przestrzeni, co ekspansję samego Wszechświata. Wbrew temu, co się dziś sądzi, ta ekspansja dotyczy nie tylko gromad galaktycznych. Także układów małych, może nawet cząstek mikroświata. Ale zgadzam się z Tobą.
Można spróbować, czy istnieje proporcja: szybkość oddalania się Księżyca w stosunku do szybkości, z jaką rozszerza się Wszechświat (za Gelbardem przyjmuję, że z prędkością c); oraz masa układu Ziemia-Księżyc w stosunku do masy Wszechświata, oszacowanej na 10^53 kg.

Prawda jest jedna, a niepewności tworzą zbiór nieskończony. Latwiej więc szukać prawdy w ich gąszczu.
Ł
 

Portret użytkownika stifler

Panowie oddalanie się

Panowie oddalanie się księżyca z coraz większą prędkością, jest lokalnym dowodem na roszerzanie się przestrzeni wszechświata :P

Portret użytkownika Dżyszla

W sumie jeszcze jedno mi się

W sumie jeszcze jedno mi się nasunęło - ciekawe, kiedy skończą się całkowite zaćmienia Słońca i pozostaną tylko obrączkowe? Miałby ochotę ktoś policzyć? ;)

Vote up!
1472

mgr inż. Dżyszla

Portret użytkownika Dżyszla

Odpychanie? Co za kretynizm?!

Odpychanie? Co za kretynizm?! Od kiedy to grawitacja odpycha cokolwiek? A pola magnetycznego, jak wiemy, Księżyc nie posiada, więc to ziemskie jest bez znaczenia dla Księżyca. Jedyne, co "odpycha" to zwykła siła odśrodkowa.

mgr inż. Dżyszla

Portret użytkownika Madajg

Szanowny Panie

Szanowny Panie inżynierze,
Tak zwana siła odśrodkowa jest siłą bezwładności, pojawiającą się w układzie nieinercjalnym. Taka "siła" działać może na na ciala znajdujące się na Księżycu, który porusza sie po trajektorii krzywej, ale nie ma to znaczenia dla samego Księżyca, ktory wcale nie znajduje się w układzie nieinercjalnym (sam nim jest). Np. w przyśpieszanym wagonie, który jest układem nieinercjalnym, na ciała znajdujące się w nim działa "siła bezwładności". A sam wagon... Tak samo, jak na Księżyc działa siła opisująca oddziaływanie jego z Ziemią (dośrodkowa).

Prawda jest jedna, a niepewności tworzą zbiór nieskończony. Latwiej więc szukać prawdy w ich gąszczu.
Ł
 

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Masz rację poza tym, że

Masz rację poza tym, że Księzyc nie posiada pola magnetycznego..,. bo posiada. Jest jednak ono znikomo słabe relatywnie z ziemskim.- pozdrawiam..

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Dżyszla

Tak, z tym nieposiadaniem to

Tak, z tym nieposiadaniem to uprościłem faktycznie, bo miałem na myśli takie, które jest pomijalne :) Jeśli kogoś wprowadziłem wbłąd swoim stwierdzeniem to przepraszam i dziękuję Angelus za poprawienie mnie :)

Vote up!
1542

mgr inż. Dżyszla

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Co za imbecylizm...!!

Co za imbecylizm...!! Oddalanie sie Ksi.ęzyca od Ziemi nie jest związane nawet z e zmiana grwitacji potocznie pojmowanej Jest to przejaw utraty entropii Wszechświata czyli utarty wiązań oddziaływania energetycznego. Inaczej ujmując wszystkie skupiska materii oddalają się od siebie jak namalowane punkty na dmuchanym balonie. Tak własnie się rozszerza Wszechświat i nie tylko nasz... I wtedy nastepuja kolizje...
Zmienny jest bowiem wpływ masy na ośrodek kosmicznego magnetyzmu..., czy "eteru"
To spadek entropii i to w skali wykładniczej... Zycie Wszechświata jakie zostało nalezy liczyć w tysiącach a nie w milardach lat...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika JKJP

Jeśli już piszesz o entropii

Jeśli już piszesz o entropii to nie stosuj dodatkowo "utrata entropii". Entropia to obumieranie albo przejście ze stanu bardziej prostego, uporządkowanego do bardziej skomplikowanego i chaotycznego. (Przynajmniej my możemy obserwować ten proces zachądzący tylko w jedną stronę, nikt przecież nie widział stłuczonej szkłanki składającej się samej w całość). Utrata entropii to inaczej ujmując spontaniczne samoistne porządkowanie się w struktury złożone i jakoby samoistne odmładzanie, co jak wiemy nie mamy możliwości obserwować. Nie musimy tutaj również mieszać nie wiadomo ile oddziaływań, zasada jest prosta jak wirowanie na łyżwach (ręce przy sobie, masa bliżej wspólnego środka ciężkości, wirujemy szybciej. Ręce od siebie wirujemy wolniej). A powolną ucieczkę Księżyca zawdzięczamy właśnie ogromnym masom wody na Ziemi. A co do oddalania się wszystkich skupisk materii spowodowanych utratą wiązań oddziaływania energetycznego, to się nie zgodzę, bo przecież istniejemy właśnie jako skupisko atomów. Wiemy że istnieją oddziaływania słabe i silne i to one wystarczają do całkowitego wytłumaczenia zjawiska opisywanego w artykule. A co do wspomnianego przez ciebie rozszerzania wszechświata, wiadomo że jakaś siła istnieje i jest silniejsza niż suma wszystkich czterech podstawowych oddziaływań na skalę wszechświata, lecz na skalę mikro, taką jak Ziemia i Księżyc może być póki co całkowicie pomijana. Przyczepię się jeszcze do eteru, bo jeśli piszesz o nim w starym rozumieniu to po prostu wprowadzasz w błąd. Jeśli piszesz w nowym to chodzi ci pewnie o skalarne pole w teorii strun, którym próbuje tłumaczyć się spłątanie kwantowe, lecz na razie to tylko teoria. I nie pisz o imbecyliźmie bo to co napisałeś to po prostu szum mądrych słów. Przepraszam innych za rozmiar mojej wypowiedzi ale mnie zmusiła ta "zmiana utraty prędkości entropii"....

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

No Kolego przegiąłeś w

No Kolego przegiąłeś w niezrozumieniu tematu. Po pierwsze nigdzie nie uzyłem lapsusu pojęciowego "zmiana utraty prędkości entropi" Chyba przegiąłes z browarem przy czytaniu. Po za tym mie rozumiesz do końca pojęcia entropii. Entropia jest wielkością ekstensywną. Spadek entropi określa taka funkcję energetyczną stanu materii, w której ze stopnia pierwotnego uporządkowania układ ( całej szkalnki) destrukcja materii rozszerza się na cały kosmos. To co opisałeś nieudolnie odnosi sie do entropi w układzie zamknietym a kosmos nie jest układem zamknietym.  I jeszcze jedno Kolego: Wiązania atomowe. Jesteś pewnien, że nie następuje oddalanie sie orbit elektronowych od jądra ( "puchnięcie atomu") ? Czy jest metoda pomiarowa i czy ktoś to zmierzył..? Ja nie wiem, ale sądzę, że destrukcja materii jest globalna gdyż wwidoczny spadek entropi całki świadczy o stanie rózniczki..entropia atomu jest różniczką zarówno stanu entropi jak i atom jest rózniczką materii. Spadek entropi w tym kontekście ma pełne uzasadnienie, gdyż ewidentnie kosmiczne kolizje i rozszerzanie się Wsechświata jest tego dowodem. Należy tu szczególnie podkreslić, że nie jest prawdą prawo zachowania energii. Wszechświat ją traci ewidentnie. Energia również umiera jak materia. Wszechświat bowiem musiałby byc perpetum mobile a nim nie jest, czego dowodzą supernove i ani jednej nowej gwiazdy w jego bezmiarze.
 Nasz Wszechświat jest jak balon unoszący się w atmosferze, gdzie wypełnieniem jest eter i materia, natomiast atmosfera nicością, lub jak kto woli... ciemną materią rozciagającą sie w nieskończoność. Tak, że czarne dziury to są te dziury w balonie przez którą wycieka materia i energia rozpraszając się w nieskończoności.. aż dojdzie do odwrotnej implozji. Tak laicko pojmuję swoje środowisko... :) jestem tylko inżynierem z dziedziny konstrukcji... Oczywiście model balonu jest tu uproszczeniem myślowym... Balon jet bowiem strefowy: materia i energia w powłoce; eter jako wypełnienie. W rzeczywistości jest to "wymieszane" ze sobą...
Teorie, które tutaj prezentujesz opierają sie na fałszu i błednej interpretacji zarówno pojęć jak i zjawisk zachodzących.Pozdrawiam
P.S. acha... nie było oczywiście Wielkiego Pierdnięcia.. To wszystko tłumaczy...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika JKJP

Z browarem akurat nie

Z browarem akurat nie przegiołem. Po pierwsze wiem co to entropia, a to co tak "nieudolnie" przedstawiłem to obazowe przedstawienie dla kogoś kto tego pojęcia znać nie musi. Po drugie piszesz że kosmos nie jest układem zamkniętym (izolowanym), a ja się pytam jakie masz na to dowody? Ja nie mam na poparcie swojej tezy niezbitych dowodów, a jedynie to co możemy obserwować ze swojego miejsca w kosmosie. A z tego miejsca widać że entropia wzrasta w kierunku który nazywamy przyszłością. Po trzecie "puchnięcie atomu". Pierwszy raz o tym słyszę a interesuję się dosyć tematem. Jeśli masz o tym jakieś artykuły lub informacje bardo proszę o podzielenie się nimi w formie linków lub namiarów. I tak na zdrowy rozum raczej takie puchnięcie miałoby przemożny wpływ na świat w skali makro. Po czwarte prawo zachowania energii. Miło jest je obalić w komentarzu, ale czy jakoś doszedłeś do tego że to tak ujmę "empirycznie". Po piąte wszechświat nie jest perpetuum mobile. Skąd wiesz? Piszesz że same supernowe i ani jednej nowej gwiazdy. W takim razie co powiesz o rejonach gwiazdotwórczych? Piszesz o " dziurach w balonie", wiem o co ci chodzi , ale czy jesteś pewien że nasz wszechświat nie jest taką właśnie dziurą na innym "balonie"? Po szóste znowu masło maślane" odwrotna implozja", czyli nie można napisać eksplozja? Po siódme dlaczego piszesz że teorie te opierają się na fałszu? Jeśli przedstawisz mi swój model matematyczny który będzie współgrał z obserwowalnym zachowaniem materii jak najbardziej przyznam się do błędu. I na koniec słowo rady, nie zaciemniaj swojego przekazu stosując naukowy bełkot. Widać że coś wiesz ale stosujesz słownictwo i argumenty nie pasujące do człowieka który ma już stopień naukowy.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Obserwując to samo dochodzimy

Obserwując to samo dochodzimy do diametralnie przeciwstawnych wniosków, więc dyskusja nie ma sensu. Natomiast ustosunkuję się do "odwrotnej implozji". Otóż zwykle żarówka oświetleniowa ulega implozji zapadając się do środka, gdyż "próznia" znajduje się wewnątrz bańki szkalnej. W opisywanym przeze mnie modelu jest odwrotnie: "nicość" czy "ciemna materia" jak kto woli ( czyli ta "próżnia") znajduje się na zewnątrz balonu. Dlatego uzyłem okreslenie implozji odwrotnej. W przypadku eksplozji materiał energetyczny jako czynnik destrukcyjny znajduje się wewnątrz układu zamknietego ( granat, pocisk, bomba jądrowa).
 To co obserwuje "naukowy świat" twierdząc, że zmiany Wrzechświata następują polimorficznie, jest sądzę oglądaniem filmu pod tyłu.. Jest akurat odwrotnie a  w rózniczkowo krótkim okresie jego obserwacji nie sposób stwierdzić jak jest naprawdę, więc zwolennicy idiotycznej teorii ewolucji wciskają swój model.
"Puchnięcie" atomu będzie wkrótce udowodnione, gdyż Wszechświat się rozszerza nie wskutek wzrostu swojej masy i energi, lecz wskutek utraty masy i energii. Wszechświat jest całką zbioru swoich składowych elementarnych a są nimi atomy każdy wg swojego rodzaju, więc matematycznie musi on rózwnież się "rozszerzać" ( puchnąć)
Ewolucja jest niestety udowodnioną... religią... - pozdrawiam

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Łukasz Inny

No właśnie skoro rozszerza

No właśnie skoro rozszerza się wykładniczo to dlaczego przyjmować że prędkość oddalania się jest stałą, ponadto dlaczego piszemy w tytule o odpychaniu księżyca przez ziemię? 
Poziomu twojego imbecylizmu nie będę komentował bo jednak jest między nami przepaść conajmniej :) "wykładnicza"
Ponadto amr faktycznie zmiana grawitacji we wszechświecie nie ma wpływu kompletnie na nic we wszechświecie. :) to jest prawda objawiona przez amr tego słuchajcie, aż wam o jakieś asteroidokomecie która wpadnie na ziemię zacznie pier..ić :) z towarzyszem borkiem.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Oj Łukasz... Nie rozumiesz co

Oj Łukasz... Nie rozumiesz co czytasz.. Ja nie powiedziałem nigdzie, że Księzyc jest "odpychany" a jeszcze większym błędem w czytaniu przez Ciebie tekstu , że "stały" Użyłem słowa "wykładniczy" A dlaczego wykładniczy? Otóż trochę wyobraźni... Destrukcja materii kosmosu musi powodować sąsiednia destrukcję. wykładniczo, bo to zjawisko jest jak podział komórek biologicznych... jest wykładniczy f(x) = a^x; nnnooo może geometryczny to postep... :)
(jeden odłamek uderza w drugi oba w następne itd...)
 Pojecie grawitacji jest nadinterpretacją zjawiska. Bazujesz na dotychczasowej wiedzy traktując grawitację jako siłę a to jest jedynie oddziaływanie mas powodujące przyciąganie... :)
I jest one zmienne we Wszechświecie odwrotnie proporcjonalnie do spadku entropii.. Czyli im wiekszy spadek entropii, tym mniejsze oddziaływanie grawitacyjne.. no to teraz skojarzysz myślę dlaczego Wszechświat się rozszerza...:) ( i nie tylko układy słoneczne tak na siebie oddziaływują ale całe galaktyki swoja wypadkową masą...)
 Grawitacja nie jest siłą, gdyż siła to algorytm masy i energii. Grawitacja nie jest energią, więc dotychczasowe pojęcie grawitacji jest myślowym lapsusem.
 Ale widzę, że nie jesteś tego w stanie pojąć gdyż Twój umysł nie jest otwarty i zakratowany przeczytaną wiedzą z książek lub wikipedii, więc zostawmy naszą... "wykładniczą przepaść umysłową"...

Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika Nin

@amr...

@amr...
" algorytm masy i energii "
"Pojecie (grawitacji) jest nadinterpretacją zjawiska "
- albo ja czegoś nie wiem o algorytmach i pojęciach, albo Twój tytuł naukowy musiał kosztować mniej niż kubik drewna na opał.
Używasz pojęć, których znaczenia najwyraźniej nie rozumiesz. Słyszałeś, że w jakimś kościele dzwoni, ale nie wiesz w którym i co.
Próbujesz interpretować to co przeczytałeś w środowisku swoich idei i przekonań, które są jak z opisu wygląda wyssane z palca. Wg aktualnych na 2019 r. odkryć grawitacja na pewno jest falą. Jeszcze nie do końca wiadomo co jest jej nośnikiem (albo ja tego jeszcze nie wiem), ale ta fala powoduje oddziaływania między masami, a także mikrograwitację odkrytą na pokładzie wahadłowca parenaście lat temu. I tyle na razie o niej powszechnie wiadomo. Jednak wiadomo na tyle, żeby mieć pewność, że nie masz pojęcia o tym co piszesz. :)

Portret użytkownika Łukasz Inny

Hymm może proste rozwiązanie:

Hymm może proste rozwiązanie: siła grawitacji jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między ciałami, więc przyjęcie jako stałej w czasie prędkości oddalania się księżyca od ziemi jest lekką bzdurą, no chyba że czegoś o grawiacji nie wiemy