Grudzień 2022

Astronomowie oszacowali ilość ciemnej energii we Wszechświecie

Ciemna energia stanowi 66,2% całkowitej masy wszechświata. Artykuł na ten temat został opublikowany w The Astrophysical Journal.

 

W latach 90. astronomowie odkryli, że ekspansja wszechświata stopniowo przyspiesza. To obaliło ówczesne idee, zgodnie z którymi grawitacja powinna, przeciwnie, stopniowo ją spowalniać. Aby wyjaśnić to zjawisko, astrofizycy wprowadzili pojęcie ciemnej energii, hipotetycznej substancji o ujemnej grawitacji - odpychaniu grawitacyjnym. Często mówi się o ciemnej energii jako o „namacalnym” rzeczywistym bycie, chociaż w rzeczywistości w tej chwili jest to tylko matematyczna abstrakcja. Amerykańscy astronomowie postanowili wyjaśnić przybliżoną masę tej substancji.

 „Dopracowaliśmy główne parametry kosmologiczne, analizując wybuchy ponad 1500 supernowych typu 1. Pod wieloma względami nasz projekt Pantheon+ jest zwieńczeniem ponad dwóch dekad żmudnej współpracy między teoretykami i eksperymentatorami, aby odkryć naturę kosmosu” – powiedział Adam Riess z Johns Hopkins University w Baltimore.

Generalnie zadaniem astronomów było dokładne zmierzenie odległości od Drogi Mlecznej do innych galaktyk oraz prędkości ich ruchu – to właśnie z tych parametrów w dużej mierze pochodzi ciemna energia, „odpychając” je od siebie. W sumie astronomowie i kosmolodzy prześledzili wybuchy ponad 1,5 tysiąca supernowych pierwszego typu, a także szczegółowo zbadali cztery tuziny odległych galaktyk, w których takie wybuchy gwiazd miały miejsce i gdzie występują gwiazdy zmienne cefeidy. Ich okresowe wahania jasności pozwoliły kosmologom dokładnie obliczyć odległość tych galaktyk od Drogi Mlecznej.

 

W efekcie naukowcom udało się podwoić dokładność wartości parametrów kosmologicznych. Szybkość usuwania obiektów blisko Ziemi okazała się wynosić 73,4 kilometrów na sekundę na megaparsek. Ta wartość jest uważana za nienormalnie wysoką i starają się znaleźć dla niej wytłumaczenie. Udział masy ciemnej materii wyniósł 66,2%, a nie 68%, jak wcześniej sądzono.

Dodaj komentarz

Czy asteroida może kiedykolwiek całkowicie zniszczyć Ziemię?

Na Ziemię okresowo spadają meteoryty i asteroidy. Ostatnie dość duże i pamiętne wydarzenie miało miejsce w Czelabińsku w 2013 roku. Oczywiście w historii naszej planety zdarzały się znacznie poważniejsze katastrofy. 



Na przykład jedna z asteroid około 66 milionów lat temu (a prawdopodobnie dwie asteroidy jednocześnie) spowodowała masowe wyginięcie, w szczególności z tego powodu wymarły wszystkie nieptasie dinozaury. Średnica tej asteroidy wynosiła około 10 kilometrów.

 

Po jego uderzeniu w powierzchnię planety powstały tsunami i pożary, wybuchły wulkany i doszło do wielu innych katastrof. Jednak nawet po tak potężnym zderzeniu planeta pozostała nienaruszona, a życie przetrwało. Ale czy asteroida może całkowicie zniszczyć Ziemię, na przykład, jeśli jest znacznie większa niż asteroida, która zniszczyła dinozaury?

W historii naszej planety zdarzyła się już sytuacja, kiedy Ziemia zderzyła się z dużym ciałem niebieskim - całą planetą wielkości Marsa. Mówimy o niej Theia i uderzyła w Ziemię 4,5 miliarda lat temu. Do czego to doprowadziło? Jak widać, nasza planeta jest na miejscu, żyje i ma się dobrze. Jednak w wyniku potężnego uderzenia gruz został wyrzucony w kosmos, który następnie utworzył księżyc.

 

Mars ma średnicę 6700 kilometrów i jest 500 razy większy od asteroidy, która zniszczyła dinozaury. Przypuszczalnie tej samej wielkości była planeta Theia, która uderzyła w Ziemię 4,5 miliarda lat temu.

 

Zamiast niszczyć naszą planetę, część płaszcza, a nawet jądra Thei zmieszała się z powierzchnią Ziemi i pozostała tu na zawsze. To prawda, że ​​naukowcy nie mogą powiedzieć, czy kolizja nastąpiła stycznie, czy też była czołowa. Ale w każdym razie nawet planeta nie spowodowała zniszczenia Ziemi. Możliwe, że wiele zależy od składu ciała niebieskiego. Ale nawet bardzo twarda i wytrzymała asteroida raczej nie zniszczy planety.

 

Jednak nie ma wątpliwości, że Theia lub inny podobny obiekt, gdyby zderzył się teraz z Ziemią, zniszczyłby całe życie. Na szczęście w czasie, gdy doszło do katastrofy, na planecie nie było jeszcze życia. Według naukowców powstała ona 4,4 miliarda lat temu, czyli kilka milionów lat po zderzeniu z Theą.

 

Regularnie słyszymy z wiadomości, że ta lub inna potencjalnie niebezpieczna asteroida przeleciała w niewielkiej odległości od Ziemi. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że pewnego dnia asteroida zderzy się z naszą planetą i jeśli nie zniszczy jej, to zniszczy życie?

 

NASA uważa każdy obiekt kosmiczny za niebezpieczny, jeśli jego średnica przekracza 140 metrów, a znajduje się on w odległości nie większej niż 7,4 miliona kilometrów. W przypadku kolizji z naszą planetą będzie mógł zniszczyć całe duże miasto. A jeśli średnica asteroidy wynosi 1 km lub nawet więcej, to jej upadek z pewnością doprowadzi do globalnych katastrof klimatycznych. Najprawdopodobniej spowoduje to koniec cywilizacji.

 

Dlatego gdyby w naszych czasach w Ziemię uderzyła asteroida, która zniszczyła dinozaury, ludzkość zginęłaby. Po zderzeniu z planetą niebo pokryłoby się kurzem i trującymi gazami, w wyniku czego rośliny nie byłyby w stanie odbierać światła słonecznego do fotosyntezy. Jak niedawno odkryli naukowcy, po upadku asteroidy, która zabiła dinozaury, „zima nuklearna” trwała dwa lata.

NASA, podobnie jak inne agencje kosmiczne, poważnie traktuje zagrożenie z kosmosu i ściśle monitorują wszystkie potencjalnie niebezpieczne obiekty w Układzie Słonecznym. Na szczęście w najbliższej przyszłości nic nie zagraża Ziemi, o czym mówiliśmy wcześniej. W tym samym czasie NASA testuje nawet „system obronny” przeciwko asteroidom. Przypomnijmy, że 26 września sonda DART zderzyła się z asteroidą Dimorphos. Naukowcy sugerują, że w ten sposób możliwa będzie zmiana trajektorii niebezpiecznych asteroid.

 

Na szczęście Dimorphos nie zagraża Ziemi, ale jego zderzenie ze statkiem kosmicznym pozwala naukowcom zrozumieć, jak opłacalna jest ta technologia dla ochrony Ziemi. W końcu prędzej czy później niektóre asteroidy poważnie zagrożą naszej planecie.

Dodaj komentarz

Ziemia uniknęła możliwego uderzenia asteroidy w 2052

Najbardziej niebezpieczna asteroida 2021 QM1, która niedługo mogłaby uderzyć w Ziemię, została wykluczona z listy potencjalnych zagrożeń dla planety, o czym informowała oficjalna strona internetowa Europejskiej Agencji Kosmicznej.

 

2021 QM1 to ciało niebieskie o szerokości 50 metrów, które zostało po raz pierwszy zauważone w sierpniu 2021 roku przez obserwatorium Mount Lemmon w Arizonie. Asteroida podążała trajektorią, która przecinała orbitę Ziemi i miała zderzyć się z planetą w 2052 roku.

 

Od tego czasu naukowcy nieustannie monitorują ciało niebieskie, dopóki nie przestało być widoczne dzięki światłu Słońca. Gdy tylko niebezpieczna asteroida znów stała się widoczna, astronomowie ponownie obliczyli jej trajektorię. Okazało się, że obiekt kosmiczny nie stanowi już zagrożenia dla Ziemi.

 

Dodatkowo asteroida nie tylko zmieniła swoją ścieżkę, ale także stała się znacznie mniejsza prawdopodobnie na skutek fragmentacji jakiej mogła zostać poddana na skutek sił kosmicznych.

Dodaj komentarz

Strony