luty 2021

Na orbicie Ziemi odkryto „asteroidę trojańską” o średnicy setek metrów

Na orbicie Ziemi odkryto nieznaną dotychczas asteroidę trojańską o nazwie 2020 XL5. Ma kilkaset metrów średnicy, a jego orbita jest związana ze stabilną grawitacyjnie orbitą przed Ziemią.

Trojany to asteroidy przywiązane grawitacyjnie do stabilnych punktów Lagrange'a - 60 stopni przed L4 lub za L5 planet, lub na ich orbitach wokół Słońca. 

 

Teoretycznie orbity trojanów będą stabilne wokół każdej planety z wyjątkiem Saturna, gdzie grawitacja Jowisza je odpycha. Jak dotąd stwierdzono, że trojany dzielą orbity - przynajmniej tymczasowo - z Neptunem, Uranem, Marsem, Wenus i Ziemią.

 

Można zatem powiedzieć, że trojańczykami nazywa się dwie grupy planetoid. Te krążące wokół Słońca po orbitach bardzo podobnych do orbity Jowisza oraz księżyce trojańskie, dzielące orbitę z większymi satelitami danej planety. Tego typu obiekty pozostają w zależności grawitacyjnej przez różny czas i często uwalniają się z zależności odlatując w przestrzeń, tak jak normalne asteroidy.

 

 

Dodaj komentarz

Astronomowie odkryli czarną dziurę, która wiruje niemal z prędkością światła

Cygnus X-1, czarna dziura odkryta w 1964 roku, właśnie mocno zaskoczyła astronomów. Najnowsze obserwacje pozwoliły ustalić, że obiekt ten jest aż o 50% masywniejszy niż wcześniej sądzono. Co więcej, czarna dziura wiruje niemal z prędkością światła!

 

Cygnus X-1 to tak naprawdę układ podwójny, który znajduje w gwiazdozbiorze Łabędzia. W skład tego systemu wchodzi gwiazda HDE 226868 oraz czarna dziura. Cygnus X-1 jest najsilniejszym źródłem promieniowania rentgenowskiego widzianym z Ziemi.

 

Międzynarodowy zespół astronomów prowadził obserwacje układu Cygnus X-1 z pomocą systemu 10 radioteleskopów Very Long Baseline Array (VLBA), aby prześledzić pełną orbitę czarnej dziury wokół gwiazdy towarzyszącej i określić przesunięcie się czarnej dziury w przestrzeni.

Obserwacje pozwoliły ustalić, że Cygnus X-1 znajduje się około 7 200 lat świetlnych od Ziemi. Poprzednie szacunki mówiły o odległości 6 tysięcy lat świetlnych. Co więcej, towarzysząca czarnej dziurze gwiazda jest jaśniejsza i posiada około 40 razy większą masę od Słońca. Na podstawie dostępnych danych obliczono, że czarna dziura Cygnus X-1 posiada masę 21 razy większą od Słońca i obraca się niemal z prędkością światła.

 

Czarna dziura Cygnus X-1 jest aktualnie najcięższą czarną dziurą o masie gwiazdowej, jaką kiedykolwiek zaobserwowano bezpośrednio. Przypuszcza się, że ta konkretna czarna dziura rozpoczęła życie jako gwiazda o masie 60 razy większej od masy Słońca i zapadła się dziesiątki tysięcy lat temu. Obecnie okrąża swoją gwiazdę towarzyszącą co 5,5 dnia w odległości zaledwie jednej piątej odległości między Ziemią a Słońcem.

 

Dodaj komentarz

Dlaczego satelity Starlink stały się niewidoczne dla ludzkiego oka?

W ciągu ostatnich dwóch lat prywatna firma aeronautyczna SpaceX wysłała w kosmos już ponad 950 satelitów Starlink. Ale w przyszłości zamierza wysłać 12 tysięcy obiektów na orbitę okołoziemską i ma na to już nawet pozwolenie Federalnej Komisji Łączności (FCC). Firma zalewa kosmos satelitami w dobrych celach, ponieważ chce zapewnić Internet nawet w najbardziej odległych miejscach na naszej planecie. Jest to jednak problem dla naziemnej astronomii - liczne satelity moga zakłócać obserwacje nieba. Znaleziono jednak ciekawe rozwiązanie.

W 2020 roku Internet satelitarny Starlink zaczął działać w trybie testowym, a pierwsi użytkownicy już udostępnili swoje recenzje. Jednak astronomowie nie są zadowoleni z wystrzelonych satelitów, ponieważ odbijają światło słoneczne i uniemożliwiają im badanie odległych obiektów kosmicznych. A jeśli przybędzie jeszcze więcej satelitów, naukowcy mogą przegapić zbliżanie się niebezpiecznej asteroidy, co może się skończyć nawet ogólnoświatową katastrofą. 

 

Ale ostatnio satelity Starlink zaczęły odbijać mniej światła i stały się prawie niewidoczne gołym okiem. Co takiego się stało? SpaceX od dawna jest świadomy narzekań astronomów na swoje satelity. Aby zredukować odbicia od satelitów, wczesnym latem 2020 roku na orbitę Ziemi wystrzelono nowe modele wyposażone w osłony ochronne. 

Nowy typ satelitów nazwano VisorSat, a ich piękno polega na tym, że nie pozwalają na silne odbijanie padających na nie promieni słonecznych. Początkowo pomysł firmy wydawał się wątpliwy, ale ostatecznie okazał się skuteczny. Współczynnik odbicia satelitów nazywany jest albedo, a ostatnio naukowcy odkryli, że po zainstalowaniu osłon ochronnych wartość ta znacznie się zmniejszyła.

 

 

Dodaj komentarz

Według NASA może być znacznie mniej galaktyk, niż sądziliśmy

Naukowcy przeanalizowali dane dostarczone przez misję New Horizons, która miała zbadać obszary dookoła Plutona i Pasu Kuipera. Rezultaty były zaskakujące. We Wszechświecie jest znacznie mniej galaktyk, niż dotychczas szacowano.

Dotychczasowe wyliczenia i spekulacje wskazywały na to, że we Wszechświecie istnieją około 2 biliony galaktyk. Jednakże, najnowsze badania sugerują, iż jest ich „ledwie” kilkaset miliardów. Nadal mówimy o wielkiej liczbie, jednak znacznie mniejszej, niż poprzednio.

 

Obserwacji galaktyk i szacowania ich ilości dokonuje się na podstawie światła, które emitują i, które do nas dociera. Jak dotąd spekulacje dotyczące istnienia 2 bilionów galaktyk były opierane na danych zbieranych przez teleskop Hubble’a, jednak większość galaktyk było zbyt daleko i emitowały zbyt słabe światło. Użyto modelu matematycznego, który zakładał, że 90% galaktyk jest zbyt daleko, aby teleskop je zarejestrował. Jego możliwości zostały również ograniczone przez zanieczyszczenia świetlne, takie jak komety, asteroidy, czy cząsteczki pyłu.

Dzięki temu, że sonda kosmiczna New Horizons jest wystarczająco daleko od wszelkich rzeczy, które przeszkadzają w dokładnej obserwacji kosmosu, możliwe jest dokładniejsze spojrzenie na niego. Sonda „widzi” Wszechświat dziesięciokrotnie ciemniejszy, niż teleskop Hubble’a. Po odfiltrowaniu światła, które generują znane nam galaktyki, oraz światła gwiazd z Drogi Mlecznej, nadal zostały jasne punkty. Mogą to być galaktyki karłowate, gwiazdy międzygalaktyczne, rozproszone aureole gwiazd z innych galaktyk lub po prostu nieodkryte galaktyki.

 

 

Dodaj komentarz

W nasz Księżyc uderzył deszcz meteorów

Obserwatorium Astronomiczne w Szardży (ZEA) zaobserwowało ślady po deszczu meteorów, jaki uderzył w nasz Księżyc. Porównując uzyskiwane w ostatnim czasie obrazy powierzchni Srebrnego Globu, przeanalizowano czas uderzeń i ustalono względne pozycje impaktów. 

Na podstawie analiz ustalono, że wystąpiła seria uderzeń meteorytów, które spadły na Księżyc 18 stycznia 2021 roku. W wyniku tych uderzeń na powierzchni naszego naturalnego satelity powstały nowe kratery o średnicy od 5 do 10 metrów.

 

Specjaliści z Sharjah Academy of Astronomy, Space Sciences and Technology (SAASST), twierdzą, że zespół naukowców pracuje obecnie nad „głębszą analizą” tych księżycowych zderzeń, aby określić źródło i masę głównego obiektu.

 

Stwierdzono, że to, co odróżnia tę serię uderzeń od wszystkich poprzednich to to, że nastąpiły one w krótkim czasie - zaledwie w ciągu jednej minuty - a eksplozje były jaśniejsze niż zwykle. Zjawiska zostały zaobserwowane za pomocą teleskopu obserwacyjnego SLIO.

 

Dodaj komentarz

Odkryto najodleglejszy obiekt w Układzie Słonecznym

Przez wiele lat uważano, że Pluton jest najodleglejszym obiektem w Układzie Słonecznym. Oczywiście dalsze obserwacje pozwoliły odkryć kolejne ciała niebieskie, które znajdują się poza jego orbitą. Teraz astronomowie donoszą o odkryciu najodleglejszego znanego nam obiektu, któremu nadano słuszną nazwę – Farfarout.

 

Ciało niebieskie o oznaczeniu tymczasowym 2018 AG37 zostało odnalezione już w 2018 roku. Astronomowie ustalili, że Farfarout ma około 400 km średnicy. Bardzo dokładne obserwacje pozwoliły ustalić, że obiekt może oddalać się od Słońca na odległość nawet 175 jednostek astronomicznych i zbliżać na odległość zaledwie 27 jednostek astronomicznych.

 

To oznacza, że orbita Farfarout przecina się z orbitą Neptuna. Astronomowie przypuszczają, że w przeszłości obiekt mógł zbliżyć się do Neptuna i zostać wyrzucony daleko na zewnątrz Układu Słonecznego. Co więcej, niewykluczone, że podobne zdarzenie nastąpi w przyszłości.

Źródło: S. Sheppard

Nazwa tego obiektu nawiązuje do innego ciała niebieskiego o nazwie Farout, który również został odkryty w 2018 roku. Średnia odległość orbitalna tej planety karłowatej wynosi 124 jednostki astronomiczne.

 

Dotychczas bardzo niewiele wiadomo na temat Farfarout. Ponieważ jest bardzo daleko i jest słabo widoczny, astronomowie przeprowadzili tylko dziewięć obserwacji. Udało się jedynie ustalić jego przybliżoną średnicę i orbię i nie wiadomo, czy Farfarout nie jest planetą karłowatą. Według astronomów, Farfarout może potrzebować około 800 lat, aby wykonać jedno pełne okrążenie wokół Słońca.

 

Dodaj komentarz

Astronomowie próbują wyjaśnić tajemnicę migającej „gwiazdy Tabby”

W 2015 roku, astronomowie po raz pierwszy odkryli gwiazdę, która nieregularnie zmienia swoją jasność. Wieloletnie obserwacje nie pozwoliły wyjaśnić nietypowego zachowania gwiazdy KIC 8462852, znanej również jako gwiazda Tabby. Zamiast tego zauważono kolejne niewytłumaczalne zmiany jasności, a w tym czasie odkryto kolejne gwiazdy, które zachowują się w podobny sposób. Jednak dopiero teraz udało się dokonać ważnej obserwacji, która może wyjaśnić tajemnicę tej i innych gwiazd.

 

Gwiazdę KIC 8462852 odkryła astronom Tabetha Boyajian. Jest to żółto-biały karzeł, który znajduje się w odległości około 1470 lat świetlnych w gwiazdozbiorze Łabędzia. Na temat tej gwiazdy wiemy tylko tyle, że zmienia swoją jasność w sposób nieprzewidywalny – niektóre spadki jasności sięgały nawet 22%.

 

Astronomowie początkowo nie potrafili wyjaśnić tego zjawiska, lecz ze względu na jego nieregularność, szybko wykluczyli obecność planety, która przede wszystkim powinna była zasłaniać gwiazdę Tabby w sposób przewidywalny, a spadki jasności raczej nie mogłyby przekraczać 1%. Wykluczono również istnienie megastruktury obcych cywilizacji, która miałaby pozyskiwać energię ze Słońca, ponieważ niektóre długości fal są blokowane bardziej niż inne.

 

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tajemniczego zachowania gwiazdy KIC 8462852 była obecność chmury pyłu i szczątek po asteroidach i kometach – aż do teraz. Astronomowie z Uniwersytetu Arizony od 2016 roku rozważali obecność drugiej gwiazdy. Innymi słowy, KIC 8462852 może być gwiazdą binarną.

Zespół wykorzystał dane instrumentu NIRC2 z obserwatorium Kecka, które gromadzono na przestrzeni pięciu lat, aby dokonać precyzyjnych pomiarów astrometrycznych drugiej, bladej gwiazdy. Najnowsze dane z satelity Gaia potwierdziły ustalenia astronomów - KIC 8462852 jest gwiazdą binarną.

 

Zgodnie z obliczeniami, dwie gwiazdy są oddalone od siebie o 880 jednostek astronomicznych. KIC 8462852 A, czyli migająca gwiazda Tabby, jest około 1,36 razy masywniejsza i 1,5 razy większa od Słońca. Jej towarzysz KIC 8462852 B to czerwony karzeł o 0,44 masy i 0,45 wielkości Słońca.

 

Zdaniem astronomów, KIC 8462852 B prawdopodobnie nie wywiera bezpośredniego wpływu na jasność gwiazdy Tabby, ale może wpływać na długoterminową ewolucję tego systemu. Uważa się, że układ binarny jest najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem rejestrowanych zmian jasności.

 

Dodaj komentarz

Ziemia wkrótce straci swój drugi księżyc

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że Ziemia posiada dwa księżyce – przynajmniej od pewnego czasu. Co więcej, jeden z nich wkrótce opuści orbitę okołoziemską i prawdopodobnie już nigdy nie powróci. Tym drugim księżycem jest... człon amerykańskiej rakiety.

 

Drugi księżyc został zauważony przez astronomów we wrześniu 2020 roku. Obiekt ten nosi nazwę 2020 SO i jest tymczasowym satelitą Ziemi, który wpadł na orbitę między naszą planetą a Księżycem. Z przeprowadzonych obserwacji wynika, że 2020 SO posiada od 6,5 do 14 metrów długości.

 

Skąd wiadomo, że drugi księżyc może być dziełem ludzkich rąk? Po pierwsze, naukowy zwrócili uwagę, że obiekt przemieszcza się dość powoli i pod tym względem raczej nie przypomina asteroidy. Po drugie, wymiary obiektu oznaczonego jako 2020 SO są zbliżone do wymiarów członu rakiety Centaur, która została wystrzelona w 1966 roku w ramach misji Surveyor 2. Człon ten posiadał długość około 12,5 metra.

Człon rakiety Centaur - źródło: NASA/ JPL-Caltech

Poza tym, w grudniu 2020 roku naukowcy z NASA ustalili, że obiekt ten wykonał kilka bliskich przelotów w okolicy Ziemi w ciągu ostatnich dziesięcioleci, a w 1966 roku był bardzo blisko naszej planety. Zatem wszystko wskazuje na to, że drugi księżyc został stworzony przez ludzi.

 

Ustalono również, że 2 lutego, 2020 SO zbliży się do Ziemi na odległość około 220 000 kilometrów, czyli będzie mniej więcej w połowie odległości między Ziemią a Księżycem. Następnie oddali się od naszej planety i opuści orbitę okołoziemską w marcu 2021 roku.

 

Dodaj komentarz

Odkryto rzadki układ planetarny ze złożonym łańcuchem rezonansów

Około 200 lat świetlnych od Ziemi odkryto niezwykły układ planetarny. System TOI-178 składa się z sześciu egzoplanet, a pięć z nich jest ściśle powiązanych ze sobą grawitacyjnie i krąży wokół swojej gwiazdy w łańcuchu rezonansów.

 

Rezonans orbitalny nie należy do rzadkości. Przykłady takiego zjawiska możemy znaleźć nawet w Układzie Słonecznym – na każde dwa okrążenia Plutona wokół Słońca, Neptun okrąża naszą gwiazdę trzykrotnie. Ten konkretny przypadek nazywamy rezonansem 2:3.

 

Z najnowszych obserwacji wynika, że system TOI-178 posiada jeden z najbardziej złożonych łańcuchów rezonansowych, jakie kiedykolwiek widziano. Wewnętrzna egzoplaneta w łańcuchu wykonuje 18 orbit wokół gwiazdy na każde 3 orbity najbardziej zewnętrznej egzoplanety. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z łańcuchem rezonansów 3:4:6:9:18.

Źródło: ESA

Zgrupowanie gzoplanet w systemie TOI-178 wyraźnie różni się od Układu Słonecznego. W naszym systemie, licząc od Słońca, mamy najpierw planety skaliste, następnie są gazowe olbrzymy, a najdalej położone obiekty to lodowe olbrzymy. Tymczasem w systemie TOI-178, egzoplaneta o gęstości Ziemi znajduje się tuż obok puszystej egzoplanety o połowie gęstości Neptuna, a za nią jest egzoplaneta o gęstości Neptuna.

 

Astronomowie twierdzą, że po raz pierwszy zaobserwowano taką konfigurację w układzie planetarnym i nie spodziewali się, że istnienie takiego układu jest możliwe. System jest bardzo delikatny i jakikolwiek wpływ z zewnątrz może zakłócić łańcuch rezonansów i wywołać chaos.

 

Dodaj komentarz

Wykonano unikalne zdjęcia miejsca lądowania astronautów na Księżycu

Zespół naukowców w ramach eksperymentu przeprowadzonego w Obserwatorium Green Bank w Wirginii Zachodniej otrzymał unikalny obraz radarowy powierzchni Księżyca. Konkretnie miejsca lądowania amerykańskich astronautów w trakcie misji Apollo 15.

Zdjęcie zostało wykonane najpotężniejszym teleskopem, jakim dysponuje obserwatorium. Był to 100-metrowy radioteleskop, podobny do tego któy niedawno zostal zniszczony w Arecibo. Badanie rozpoczęło się 10 lat temu, ale dopiero teraz osiągnięto tak znakomity wynik. 

 

Astronomia radarowa to ciągle nowy rodzaj obserwacji. Polega to na tym, że naukowcy tworzą wiązkę radiową, która musi zostać odbita od obiektu. Następnie badają stosunkowo słabe echo, które powraca, i dekodują je. Pozwala to na odtworzenie powierzchni, kształtu i położenia obiektu.

 

Badacze postawili sobie za zadanie stworzenie potężnego radaru planetarnego, który umożliwi dotarcie do obiektów oddalonych od Ziemi. Pierwszy krok w tym kierunku został zrobiony - radar już dociera do obiektów bliskich Ziemi. W tym przypadku specjaliści wykorzystali największy w pełni sterowalny radioteleskop na świecie, zdolny do badania obiektów na 85 procentach nieba. Zespół skierował radioteleskop na Księżyc. Lokalizacja nie została wybrana przypadkowo. Wiązka została wysterowana na miejsce lądowania misji Apollo 15.

 

Aby złapać odbity sygnał, naukowcy wykorzystali bardzo długie anteny systemu bazowego (VLBA). W rezultacie po raz pierwszy z Ziemi udało się uzyskać unikalny obraz radarowy Księżyca - miejsca lądowania astronautów z jego falistymi wzgórzami i stromym kraterem. I udało nam się uzyskać obraz w wysokiej rozdzielczości. Otwiera to nowe możliwości wykorzystania takich radarów.

 

Można je wykorzystać na przykład do badania asteroid przelatujących obok Ziemi i ogólnie przez nasz Układ Słoneczny. W większości przypadków astronomowie robią zdjęcia, na których asteroidy wyglądają jak rozmyte plamy. Ale radar pozwoli uzyskać obrazy w wysokiej rozdzielczości. Rozwój projektu wciąż utrudniają niedoskonałe technologie. Na działanie systemu radarowego wpływają dwa kluczowe czynniki - moc nadajnika i określona częstotliwość generowanych przez niego fal radiowych. Urządzenie demonstracyjne zużywa dużo energii, ale wystarczyło to, aby dotrzeć z sygnałem do Księżyca.

W przyszłości Obserwatorium Green Bank planuje stworzyć nadajnik, który będzie zużywał dziesiątki lub setki razy więcej energii niż urządzenie demonstracyjne. Ponadto powinno być bardziej zwarte i mniej wymagające w działaniu niż istniejący radar. Być może stworzenie takiego urządzenia umożliwi uzyskanie obrazów radarowych obiektów spoza Układu Słonecznego!

 

Misja Apollo 15, której miejsce lądowania zeskanowano radarowo, rozpoczęła się 26 lipca 1971 roku i zapoczątkowała erę najbardziej wymagających lotów statków z załogą na Księżyc. Było to czwarte i najdłuższe lądowanie ludzi na Księżycu. Dowódca załogi David Scott i pilot modułu księżycowego James Irwin spędzili tam prawie trzy dni. Skupiono się wówczas na zbieraniu próbek geologicznych. W ramach tej misji po raz pierwszy lunonauci wykorzystali łazik księżycowy. W tym księżycowym pojeździe załoga przejechała łącznie 27,9 km, zebrała i dostarczyła na Ziemię 77 kg próbek księżycowej gleby. Po misji Apollo 15 nastąpiły jeszcze dwie misje załogowe: Apollo 16 i Apollo 17.

 

Dodaj komentarz

Strony