Styczeń 2021

Zidentyfikowano najdalszą znaną ludzkości galaktykę

Astronomowie zidentyfikowali galaktykę, która nie tylko jest najstarszą znaną nam we Wszechświecie, ale jednocześnie najbardziej od nas oddaloną.

Galaktyka GN-z11 jest tak daleko, że określa granicę obserwowalnego Wszechświata. Naukowcy mają nadzieję, że te badania rzucą światło na okres historii kosmosu, kiedy Wszechświat miał ledwie kilkaset milionów lat (jego obecny wiek to 13.82 mld lat).

Zespół pod przewodnictwem profesora Nobunari Kashikawa z Wydziału Astronomii na Uniwersytecie w Tokio oszacował, iż galaktyka GN-z11 znajduje się 13.4 miliardów lat świetlnych od nas. Pomiaru dokonano za pomocą Teleskopów Kecka w obserwatorium na Hawajach.

 

Naukowcy mogą teraz zająć się badaniem powstania galaktyki oraz historii początków Wszechświata.

 

 

 

Dodaj komentarz

Astrofotograf pokazał, jak wygląda taniec Księżyca

Projekt, który skutkował powstaniem krótkiego filmiku zajął setki godzin rejestrowania nieba. Potrzebna była obróbka aż kilku tysięcy zdjęć.

Fotograf i astronom Andrew McCartney z Kalifornii zademonstrował „kosmiczny taniec” księżyca - tzw. Librację. Jest to powolna oscylacja satelity, która występuje, gdy ciało niebieskie nieznacznie zmienia swój kąt nachylenia podczas obrotu. Z tego powodu wydaje się, że księżyc kołysze się na orbicie, dlatego zjawisko to niekiedy nazywa się tańcem.

 

Aby nakręcić 40-sekundowy film, fotograf sfilmował księżyc w ciągu 22 nocy. Według McCartneya ten projekt był dla niego jednym z najtrudniejszych. Faktem jest, że praca wymagała szczęścia, aby wszystko się udało, trzeba było fotografować nasze najbliższe ciało niebieskie tylko podczas bezchmurnych nocy, które następowały z rzędu. W niektóre noce, kiedy warunki były idealne, zajmowało to tylko 30 minut, ale w inne noce trzeba było czekać godzinami, aż pogoda się poprawi, żeby zrobić zdjęcia potrzebne do kompilacji.

 

I choć nie udało się uniknąć trudności, fotograf jest zadowolony z wykonanej pracy. Film naprawdę pokazuje, jak Księżyc zmienia pozycję, jakby obracał się w dziwacznym tańcu. Wystarczy zwrócić uwagę na różnicę w położeniu kraterów - pojawiają się one pod różnymi kątami i w różnych warunkach oświetleniowych. 

 

 

Dodaj komentarz

Na jednym z księżyców Urana może istnieć życie

Zespół naukowców z Massachusetts Institute of Technology twierdzi, iż księżyce Urana posiadają na swojej powierzchni słoną wodę, co oznacza, że mogą tam występować jakieś formy życia.

Do takich wniosków doszli astronomowie, po tym jak zbadali układ słoneczny za pomocą potężnych teleskopów oraz dzięki danym zebranym od sondy kosmicznej Voyager 2. Uran posiada 27 naturalnych satelitów, jednak naukowców interesuje tylko kilka z nich.

 

 Podczas analizy zdjęć z 1986 roku, które zrobiła sonda Voyager 2, badacze zauważyli, że spośród wszystkich, 5 księżyców jest zbudowana w podobny sposób. Składają się z równych części lodu i skał, a na ich powierzchni występują liczne kratery. To może sugerować, że w głębi tych ciał niebieskich może znajdować się woda.

Możliwe, że może ona być naturalnym środowiskiem dla żyjących organizmów, które jednak mogą różnić się od tych, które znamy, które zamieszkują naszą planetę. Nawet najbardziej zaawansowane obecnie ludzkości teleskopy nie są w stanie potwierdzić przypuszczeń naukowców. Jedynie wysłanie sond badawczych na Uran i jego satelity może odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie może się tam znajdować życie.

 

 

 

Dodaj komentarz

Najjaśniejsza kometa 2021 roku zbliża się do Ziemi

Pierwsza kometa odkryta w 2021 roku, zapowiada się być również najjaśniejszą kometą tego roku. W grudniu zbliży się ona do Ziemi w takim stopniu, że zdaniem naukowców będzie widoczna nawet gołym okiem.

 

Kometę odkryto 3 stycznia na zdjęciach wykonanych przez Catalina Sky Survey w Arizonie w USA. Zgodnie z obliczeniami astronomów, 12 grudnia 2021 roku znajdzie się ona w odległości 0,233 jednostki astronomicznej od Ziemi. W całej historii obserwacji astronomicznych tylko pięć komet przeleciało bliżej Ziemi.



Zdjęcie komety, jest efektem połączenia czterech fotografii, wykonanych przez RAS Observatory w Nowym Meksyku. Na środkowych szerokościach geograficznych półkuli północnej, kometa będzie widoczna od końca września.

 

Dodaj komentarz

Niewyjaśnione kołysanie przesuwa bieguny Marsa

Nowe badanie pozwoliło naukowcom odkryć, że bieguny Marsa nieznacznie odchylają się od osi obrotu planety. Średnio przesuwają się o 10 cm od centrum na okres 200 dni.<--break->

Takie zmiany nazywane są oscylacjami lub kołysaniem Chandlera, od nazwiska amerykańskiego astronoma Setha Chandlera, który odkrył je w 1891 roku. Wcześniej widywano je tylko na Ziemi. Wiadomo, że przemieszczenie biegunów obrotu naszej planety następuje z okresem 433 dni, a amplituda sięga 15 metrów. Nie ma dokładnej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Uważa się, że na kołysanie wpływają procesy zachodzące w oceanie i atmosferze ziemskiej.

 

Kołysanie Chandlera na Marsie jest równie kłopotliwe. Autorzy badania odkryli je, porównując dane z 18 lat badań planety. Informacje uzyskano dzięki trzem statkom kosmicznym krążącym wokół Czerwonej Planety: Mars Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter i Mars Global Surveyor. 



Mars - Zdjęcie: NASA / JPL

Ponieważ Mars nie ma oceanów, jest prawdopodobne, że kołysanie Czerwonej Planety wynika jedynie ze zmian ciśnienia atmosferycznego. To pierwsze wyjaśnienie, którym podzielili się naukowcy. W przyszłości powinny pojawić się nowe szczegóły dotyczące tych oscylacji.

 

 

Dodaj komentarz

Japońscy naukowcy pracują nad drewnianymi satelitami

Japońska firma Sumitomo Forestry we współpracy z Kyoto University zamierzają stworzyć satelity z drewnianymi kadłubami. Pierwsza taka konstrukcja, powinna być gotowa do testów w 2023 roku. Powód do podjęcia takiego eksperymentu, jest dość istotny dla ziemskiej atmosfery.

Zwykle korpus satelity jest wykonany z aluminium lub jego stopów. Takie materiały doskonale wytrzymują ekstremalne warunki w kosmicie ale wiąże się to z pewną wadą. Gdy dochodzi do ich deorbitacji satelity zawsze muszą zostać spalone w ziemskiej atmosferze.



Kiedy satelita z metalowym korpusem zapada się w atmosferze, tworzą się stałe cząstki tlenku glinu, które pozostają w powietrzu przez wiele lat. Naukowcy nie są jeszcze pewni czy stwarza to problemy środowiskowe. Warto jednak podjąć poszukiwania jakiejś alternatywy dla aluminium.



Źródło: SUMITOMO FORESTRY



Jednym z nich miałoby być wykonanie korpusu satelity z drewna. Całkowicie spali się on w atmosferze, tworząc dwutlenek węgla który będzie nieszkodliwy w takich ilościach. Ponadto, drewniana obudowa przepuszcza fale radiowe, co znacznie uprościłoby projektowanie systemów komunikacyjnych. Naukowcy zamierzają teraz przeprowadzić eksperymenty, aby dowiedzieć się, czy którykolwiek rodzaj drewna, może wytrzymać ekstremalne temperatury, próżnię i promieniowanie kosmiczne. Testy tej osobliwej technologii, są planowane na 2023 rok.

Dodaj komentarz

Astronom z Harvardu twierdzi, że kosmici dali ludziom sygnał w 2017 roku

Obiekt międzygwiezdny, który przeleciał przez Układ Słoneczny 19 października 2017 roku, mógł nie być kometą. Taką opinię wyraził kierownik wydziału astronomii na Harvardzie dr Avi Loeb. Uważa on, że to co nazywamy asteroidą międzygwiezdną Oumuamua było komunikatem od obcych.

 

Naukowiec wyjaśnił, że była to nie tyle asteroida, czy kometa, ale raczej obca technologia, za pomocą której obcy próbowali skontaktować się z ludźmi. Naukowiec wyjaśnił swoje stanowisko „dziwnością” przechodzącego ciała niebieskiego. W szczególności, według niego, poruszał się nierównomiernie, co wcale nie jest typowe dla innych tego typu obiektów kosmicznych.

W 2019 roku naukowcy z University of Maryland opublikowali artykuł badawczy, który traktował o dziwności Oumuamua. Na przykład astronomowie zauważyli wydłużony kształt ciała niebieskiego i jego niezwykłą trajektorię.

 

Jednak naukowcy również wątpili, że jest to obca technologia. Ich zdaniem do takich wniosków nie wystarczą pewne „dziwactwa”. Po prostu - ponieważ nie stwierdzono na 100 proc. że był to obiekt wysłany przez obcych - uznano, że nim nie jest. 

 

Należy zauważyć, że przeprowadzono również inne badania. Nasłuchiwano na przykład czy Oumuamua nie nadaje jakiegoś sygnału radiowego. Nasłuch prowadziły największe radioteleskopy na Ziemi. Nie poinformowano jednak o niczym szczególnym i dlatego odrzucono hipotezę, że Oumuamua jest powiązana z kosmitami. 

 

Loeb z kolei podkreślił, że nie próbuje wykorzystywać „luk” i wypełniać ich swoimi założeniami. Stwierdził, że naukowcy muszą po prostu zaakceptować wszystkie wersje i skoro nie da się stwierdzić ponad wszelką wątpliwość czym był ten obiekt, nie można wykluczyć, że był kosmicznym posłańcem od obcych.

 

 

Dodaj komentarz

Astronomowie odkryli nową klasę gwiazd

Zespół naukowców z Uniwersytetu w Poczdamie w Niemczech i Uniwersytetu Federalnego w Kazaniu, odkrył oznaki powstania niezwykłej gwiazdy nowej klasy. Obserwacje prowadzono za pomocą kosmicznego obserwatorium rentgenowskiego XMM-Newton Europejskiej Agencji Kosmicznej.

 

Mgławice to chmury gazu i pyłu znajdujące się w pewnych obszarach kosmosu - wiele z nich można zobaczyć na niebie gołym okiem. Naukowcy, natrafili na zagadkową gwiazdę podczas badań nad mgławicą IRAS 00500 + 6713. Ich badania rozpoczęły się po tym, gdy inny zespół odkrył w zeszłym roku, że centralna gwiazda mgławicy, zwana J005311, charakteryzuje się wiatrem gwiazdowym o niezwykle dużych prędkościach.

Po przeanalizowaniu historii jej powstania, naukowcy doszli do wniosku, że powstała ona w wyniku zderzenia dwóch białych karłów. Zjawiska, które zazwyczaj prowadzi do wybuchu supernowej i anihilacji obydwu gwiazd. Wcześniejsze badania wykazały, że powstanie nowej gwiazdy jest możliwe, gdy jedna lub dwie gwiazdy „przeżyją” lub też połączą się. Naukowcy znaleźli dowody na to, że takie połączenie miało miejsce w przypadku gwiazdy J005311. Sęk w tym, że ta konkretna gwiazda, wykazywała do tego wyjątkowe właściwości.

 

Zdaniem badaczy, obiekt emitował niezwykle dużą ilość promieni rentgenowskich. Uwagę badaczy zwróciła również znacznie wyższa jasność niż oczekiwano początkowo.Te cechy nie pozwoliły badaczom zaklasyfikować go jako białego karła. Dalsza analiza wykazała, że ​​gwiazda ma unikalny skład pierwiastkowy, w którym dominują tlen i neon. W toku badań odkryto, że gwiazda jest niestabilnym produktem dwóch białych karłów łączących się bez formowania się nowego białego karła. W miejsce tych dwóch ciał niebieskich narodził się zupełnie inny, nieznany typ gwiazdy. Zagadnienie to, wymaga oczywiście dalszych badań.

 

Dodaj komentarz

Astronomowie odkryli starożytną superziemię!

W okolicy jednej z najstarszych gwiazd Drogi Mlecznej odkryto trzy nieznane wcześniej egzoplanety. Astronomowie byli pełni zaskoczenia, gdy okazało się, że jedna z nich jest starożytną superziemią.

 

Zaledwie 280 lat świetlnych od Słońca znajduje się pomarańczowy karzeł o nazwie TOI-561. Wokół gwiazdy krążą trzy egzoplanety, które otrzymały następujące nazwy: TOI-561 b, TOI-561 c i TOI-561 d. Obiekty te zostały wykryte z pomocą teleskopu kosmicznego TESS metodą tranzytu. Szczególną uwagę astronomów przykuła planeta TOI-561 b.

 

Dokładne obserwacje pozwoliły ustalić, że TOI-561 b to planeta skalista, która jest około 50% większa od Ziemi i posiada trzykrotnie większą masę. Co ciekawe, egzoplaneta krąży wokół pomarańczowego karła na bardzo krótkiej orbicie. Wykonanie jednego pełnego obiegu wokół gwiazdy zajmuje jej zaledwie 10,5 godziny. To tylko 630 minut! Co więcej, wiek planety szacuje się na około 10 miliardów lat.

Starożytna superziemia TOI-561 b znajduje się ekstremalnie blisko swojej gwiazdy macierzystej, dlatego też z całą pewnością nie nadaje się do utrzymania życia jakiego znamy. Szacuje się, że na jej powierzchni panuje temperatura rzędu ponad 1 700 stopni Celsjusza.

 

Okazuje się, że system TOI-561 jest ponad dwa razy starszy od Układu Słonecznego i jest niewiele młodszy od samego Wszechświata. Istnienie systemu TOI-561 wskazuje, że Wszechświat formował planety skaliste niemal od samego początku swego istnienia i mogą one pozostać stabilne przez bardzo długi czas.

 

Dodaj komentarz

Sonda Hayabusa 2 rozpoczęła misję na kolejnej asteroidzie

Hayabusa-2 rozpoczęła swój lot do asteroidy 2001 CC21. Jest to pierwszym cel rozszerzonego programu badawczego Japońskiej Agencji Kosmicznej. Sonda ma przelecieć blisko asteroidy w lipcu 2026 roku.

Oryginalnym celem programu naukowego Hayabusy-2, było kompleksowe zbadanie 900-metrowej asteroidy Ryugu, pobranie próbek gleby z jej powierzchni i warstw wewnętrznych, a następnie dostarczenie ich na Ziemię. Realizacja tych celów zajęła stacji sześć lat, a główny program zakończył się na początku grudnia 2020 roku. Wówczas, kapsuła z glebą wylądowała w Australii i została przetransportowana do Japonii.

Po wystrzeleniu kapsuły sonda zaczęła oddalać się od Ziemi. 5 stycznia 2020 roku Hayabusa-2 włączyła silniki i rozpoczęła lot do swojego nowego celu, 700 metrowej asteroidy 2001 CC21. Planowo, znajdzie się ona w jej okolicy w lipcu 2026 roku. To jednak nie koniec planów JAXA.



W grudniu 2027 i czerwcu 2028 Hayabusa-2 wykona dwa manewry grawitacyjne w pobliżu Ziemi, aw lipcu 2031 dotrze do bliskiej Ziemi asteroidy 1998 KY26. Zakłada się, że dane uzyskane przez sondę, pomogą lepiej zrozumieć cechy różnych typów asteroid i mechanizmy ich powstawania, a także pomogą w opracowaniu metod ochrony Ziemi przed takimi ciałami.

 

Dodaj komentarz

Strony