Marzec 2016

Najpotężniejszy pulsar w Galaktyce jest gwiazdą o średnicy 10 kilometrów

Hiszpański zespół astronomów ogłosił nagle bardzo interesujące odkrycie. Uczeni byli w stanie odkryć najpotężniejsze źródło promieniowania impulsowego jakie kiedykolwiek obserwowanego ze strony gwiazdy neutronowej. Obiektem okazał się pulsar w Mgławicy Kraba.

 

Pulsar powstał jako skutek eksplozji supernowej w mgławicy Kraba. Masa obiektu wynosi około 1,5 masy Słońca a jego średnica to 10 kilometrów. Pulsar ma okres 30 obrotów na sekundę i jest otoczony przez obszar intensywnego pola magnetycznego, które jest miliardy razy silniejsze niż to emitowane przez Słońce.

 

Obszar ten nazywany jest magnetosferą. Obrót pola magnetycznego powoduje również silne pole elektryczne, które dosłownie wyciąga elektrony z powierzchni. Ponieważ przyspieszone elektrony przelewają się na zewnątrz, produkują one wiązki promieniowania, które astronomowie widzą za każdym razem jako wiązka przecinająca linię widzenia.

 

W 2011 roku naukowcy przeprowadzili szeroko zakrojone obserwacje pulsara w Mgławicy Kraba za pomocą teleskopu MAGIC, aby zrozumieć istotę tego zjawiska i zmierzyć maksymalną energię emanującą z pulsujących fotonów. Nowe obserwacje pokazują energie sięgające do poziomu powyżej TeV (teraelektronwolty), które są kilka razy większe niż te uzyskane w poprzednim pomiarze, który przemodelował wszystkie wcześniejsze badania teoretyczne związane z gwiazdami neutronowymi.

 

Pulsar w Mgławicy Kraba został utworzony w wyniku wybuchu supernowej i leży około 6500 lat świetlnych od Ziemi, w środku mgławicy widocznej w gwiazdozbiorze Byka. Jest on najpotężniejszym pulsarem w naszej galaktyce i jednym z niewielu pulsarów wykrytych na wszystkich długościach fal, od radia do promieni gamma. W wirującym polu magnetycznym, elektrony i pozytony są przyspieszane do relatywistycznych prędkości i emitują promieniowanie docierające do naszych teleskopów w postaci impulsów co 33 milisekund, za każdym razem gdy gwiazda obraca się.

 

 

Dodaj komentarz

NASA opublikowała zdjęcie domniemanego kriowulkanu na Plutonie

Wysoka jakość zdjęć powierzchni Plutona, uzyskanych za pomocą sondy kosmicznej New Horizons, pozwoliła zlokalizować jeden z kriowulkanów. Zdjęcie zostało wykonane w lipcu 2015 roku z odległości około 48 tysięcy kilometrów.

 

Wysokość rzekomego kriowulkanu jest całkiem spora, bo sięga aż czterech kilometrów, a jego średnica to 150 kilometrów. Jeśli ta informacja się potwierdzi, odkryty kriowulkan na Plutonie będzie największą formacją tego typu znaną nam w zewnętrznym Układzie Słonecznym.

 

Kriowulkany różnią się od ziemskich wulkanów. Zamiast stopionej skały wylewa się z nich woda, amoniak, metan i inne związki zarówno w formie cieczy jak i w stanie gazowym.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Kolorowe wideo z przelotu sondy DAWN nad planetą Ceres

Nowe kolorowa animacja pokazuje symulowany lot nad powierzchnią planety karłowatej Ceres. Nagranie wykonano po zestawieniu zdjęć w wysokiej rozdzielczości wysyłanych przez sondę do centrum kontroli lotów NASA.

 

Powierzchnię Ceres przedstawiono w delikatnie zmodyfikowanych kolorach, co pozwala podkreślić subtelne różnice na powierzchni. Naukowcy uważają, że obszary o niebieskich odcieniach zawierają młodszy materiał skalny. Animowane lot nad Ceres skupia się na pokazaniu kraterów, takich jak Occator i wysokich stożkowych wzgórz takich jak Ahuna Mons.

Film został stworzony za pomocą zdjęć wykonanych z orbity nad powierzchnią tej planety karłowatej. Podczas tej fazy misji, która trwała od sierpnia do października 2015 roku sonda orbitowała wokół Ceres, na wysokości około 1450 kilometrów.

DAWN to pierwsza ziemska misja na Ceres, największy obiekt w pasie planetoid pomiędzy Marsem a Jowiszem. Po zakończeniu planowanych prac na orbicie wokół planetoidy Vesta gdzie sonda znajdowała się przez 14 miesięcy w roku 2011 i 2012, w marcu 2015 r. rozpoczęto eksplorację Ceres.

Obecnie urządzenie badawcze znajduje się na ostatniej już i najniższej orbicie, na wysokości 385 kilometrów i wykonuje się szczegółowe mapowania powierzchni tej niewielkiej planety.

 

 

Dodaj komentarz

Ekstremalnie bliski przelot asteroidy 2013 TX68 nastąpi później niż sądzono

Według ekspertów z NASA, 8 marca bieżącego roku dojdzie do niezwykłego zjawiska astronomicznego. W odległości nawet jedynie 20 tysięcy kilometrów od powierzchni Ziemi przeleci asteroida 2013 TX68. Istnieją obawy, że ciało niebieskie może się znaleźć bardzo blisko orbitujących wokół Ziemi satelitów, a nawet, że dojdzie do kolizji z naszą planetą.

 

Asteroida 2013 TX68 ma około 30 metrów średnicy i została wypatrzona w ramach skanu nieba w poszukiwaniu potencjalnie niebezpiecznych asteroid docierających bardzo blisko naszej Ziemi, tak zwanych NEO ( Near Earth Object). Problem z tym ciałem niebieskim polega na tym, że astronomowie dysponują danymi z zaledwie 10 dni obserwacji, co powoduje, że ustalona orbita jest bardzo niepewna.

 

Wystarczy tylko przypomnieć, że wcześniej astronomowie sądzili, iż asteroida 2013 TX68 osiągnie perygeum 5 marca, ale tak się nie stało. Teraz zmieniono spodziewaną datę zbliżenia na 8 marca. Nadal nie sposób powiedzieć, czy obiekt ten minie naszą planetę, a jeśli tak, to w jakiej odległości. Może to być kilka milinów kilometrów albo kilkanaście tysięcy kilometrów.

Eksperci twierdzą,, że szanse na to, aby asteroida 2013 TX68 zderzyła się z naszą planetą są minimalne, czym jednocześnie potwierdzają, że taka ewentualność istnieje. Gdyby doszło do tego, że obiekt ten wpadnie w atmosferę prawie na pewno czeka nas powtórka scenariusza z Czelabińska w 2013 roku.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Strony