Październik 2015

Na porannym niebie będzie można obserwować paradę planet

W dniu 11 października astronomowie będą mieli okazję obserwować rzadkie zjawisko. Będzie to tak zwana mała parada planet. W sumie cztery z nich - Wenus, Mars, Merkury i Jowisz, ustawią w linii na porannym niebie. Dołączy do nich również Księżyc i najjaśniejsza gwiazda konstelacji Lwa, Regulus.

 

Charakterystyczne ustawianie się tych obiektów astronomicznych zaczęło się już 8 października. Księżyc zaczyna być już wizualnie zbieżny z planetami. Jednak punkt kulminacyjny tego rzadkiego niebiańskiego nastąpił dzisiaj, 10 października na kilka godzin, przed wschodem Słońca, gdy planety będą widoczne gołym okiem.

 

Już jutro, tj. 11 października, paradę ciał niebieskich opuści jeden z jej uczestników - Księżyc. W tym dniu, na porannym niebie będzie widoczna tylko niewielka część powierzchni Księżyca, bo jedynie 2% tarczy, co z pewnością ułatwia obserwację ustawionych w linię planet.

Źródło: Space.com

W przyszłym tygodniu, główne zainteresowanie astronomów amatorów z pewnością padnie na Merkurego, który będzie widoczny na godzinę przed świtem. Jednak aby był wyraźnie widoczny gołym okiem, we wschodniej części nieba, konieczna jest bezchmurna pogoda. Maksymalną jasność Merkury osiągnie 15 października. Za tydzień mała parada planet będzie właściwie zakończona. Wtedy z naszej perspektywy Merkury zbliży się do Słońca tak bardzo, że prawie zniknie z horyzontu.

 

Warto też zaznaczyć, że 17 października astronomowie amatorzy będą mogli obserwować Jowisza i Marsa, które znajdą się tak blisko siebie na naszym niebie, że stworzą coś w rodzaju "podwójnej planety". Około 3 te dwie planety będzie wizualnie dzielić odległość mniejsza niż 0,4 stopni. W kolejnych dniach planety te będą się od siebie oddalać.

 

Należy pamiętać, że ostatnią małą paradę planet, czyli składająca się z co najmniej trzech planet widocznych gołym okiem można było zaobserwować w 2011 roku. Wtedy, oprócz obecnie widocznych czterech planet we wczesnych godzinach można było również zobaczyć Urana. Z kolei tak zwana duża parada planet, czyli składająca się z sześciu lub więcej planet to bardzo rzadkie zjawisko. Ostatni raz zdarzyło się to 10 marca 1982, a następnego takiego przypadku można się spodziewać dopiero w 2161 roku.



 

Dodaj komentarz

Bliski przelot dużej asteroidy 86666 (2000 FL10) w pobliżu Ziemi

Sprawcą najnowszego zamieszania w świecie astronomicznym jest asteroida znana jako 86666 (2000 FL10). Jest to bardzo duży obiekt bo ma średnicę nawet 2,5 kilometra. Orbita Ziemi i tego ciała niebieskiego zbliży się znacznie podczas tego weekendu.

 

Ledwie kilka dni po tym gdy według zwolenników apokalipsy miał się odbyć już drugi koniec świata w tym roku, media zostały zelektryzowane informacjami o wielkiej asteroidzie mknącej w kierunku Ziemi. NASA rzeczywiście potwierdziła fakt nadchodzącego zbliżenia naszej planety i asteroidy 86666 (2000 FL10). Jednak eksperci zaznaczyli, że obiekt minie Ziemię w odległości około 25 milionów kilometrów.

To rzeczywiście niewiele jak na skalę kosmiczną, ale wystarczająco daleko, aby nie martwić się ewentualnymi skutkami zderzenia, a te mogłyby być poważne. Podobnej wielkości asteroida zainicjowała wyginięcie dinozaurów. Regionalną katastrofę jest w stanie wywołać nawet asteroida wielości 200 metrów. W tym przypadku mamy do czynienia z niemal dziesięciokrotnie większym obiektem.

NASA przyznaje, że 86666 (2000 FL10) to jedna z największych asteroid jakie przeszły w okolicy Ziemi w ostatnim czasie. Została odkryta 30 marca 2000 roku w ramach programu Catalina Sky Survey organizowanego przez Uniwersytet w Arizonie. jej orbita jest znana i monitorowana od dawna. Zdaniem ekspertów z Jet Propulsion Lab w tym zbliżeniu nie ma niczego zaskakującego i powinno się to odbyć bez problemów na Ziemi.



 

Dodaj komentarz

Na Plutonie jest błękitne niebo a na jego powierzchni znaleziono lód

NASA po raz drugi w ciągu ostatnich sześciu tygodni poformowała o epokowym odkryciu, którego dokonała sonda międzyplanetarna New Horizons, która niedawno eksplorowała po raz pierwszy w takich szczegółach niedawno zdegradowanego jako planetę Plutona. Okazało się, że Pluton ma błękitne niebo. Dodatkowo eksperci z NASA poinformowali, że na powierzchni Plutona znaleziono ślady obecności lodu.

 

Jak zwykle gdy NASA ogłasza przełomowe odkrycie większość ludzi czeka na informacje o odkryciu życia pozaziemskiego. Tak było kilka tygodni temu gdy ogłoszono istnienie na Marsie wody w stanie ciekłym i tak samo jest tym razem. Na Plutonie nie odkryto co prawda śladów życia pozaziemskiego, ale i tak trzeba przyznać, że nowe ustalenia są spektakularne.

Źródlo: NASA

Przede wszystkim naukowcy byli zdumieni widząc dowody na to, że cząstki pyłu znajdujące się w atmosferze Plutona rozszczepiają widmo światła słonecznego w bardzo podobny sposób jak te na Ziemi. Innymi słowy niebo na Plutonie jest błękitne jak na Ziemi. Eksperci sugerują, że drobinki, które za to odpowiadają są zwykle czerwone lub szare i właśnie dlatego rozpraszają niebieskie światło. Na Ziemi odpowiadają za to przeważnie drobne cząstki azotu.

Źródlo: NASA

Dzięki zdjęciom z New Horizons, odkryto wiele nowych formacji na Plutonie, które prawdopodobnie są zlodowaceniami. Lód widać tylko w niektórych miejscach planety i naukowcy nie mają pojęcia od czego to zależy. Na dodatek większe skupiska lodu mają wyraźnie jasnoczerwony kolor. Nikt nie potrafi powiedzieć dlaczego woda na Plutonie jest czerwona. Jedna z hipotez zakłada, że ma to związek z obecnością jakiegoś barwnika na powierzchni planety.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Strony