Naukowcy z Harvard University, Lisa Randall i Matthew Reece sugerują, że w naszej Galaktyce muszą istnieć strefy ciemnej materii. Ich zdaniem może ona wystrzelić w stronę Ziemi, jak z procy dużo ciał niebieskich, co prowadziłoby do globalnej katastrofy jak ta z czasów dinozaurów.
Czym jest ciemna materia? Jest pojęciem astronomicznym wprowadzonym, aby cokolwiek pasowało w równaniach grawitacji. Po prostu konwencjonalnej materii jest zbyt mało, aby wywierała obserwowane efekty grawitacyjne. Przyjęto zatem, że około 27% wszechświata to ciemna materia nieemitująca promieniowania elektromagnetycznego, czyli na przykład światła.
Całkiem niedawno zaproponowano istnienie cienkich dysków ciemnej materii o grubości około 35 lat świetlnych, które mogą się znajdować w centralnej płaszczyźnie Drogi Mlecznej. Zdaniem uczonych gwiazdy przechodzą przez ten pas i wtedy mogą się odbywać oddziaływania. Słońce jest jedną z takich gwiazd.
Naukowcy sugerują, że dysk ciemnej materii może mieć wpływ na orbity komet w zewnętrznym Układzie Słonecznym. Po prostu są wyrzucane w kierunku centrum. To z kolei może znacznie podwyższyć ryzyko zderzenia asteroidy z Ziemią.

Już wcześniejsze badania sugerowały, że bombardowania z kosmosu zdarzają się na Ziemi cyklicznie. Proponowano cykl 35 milionów lat. Naukowcy sugerują, że ten mechanizm musi mieć jakiś mechanizm aktywacyjny, na przykład hipotetyczną Nemezis, gwiazdę towarzyszącą Słońcu.
Randall i Reece zwracają uwagę na fakt, że wahania w cyklu pokrywają się z przejściem Słońca przez środek płaszczyzny Drogi Mlecznej. Ich zdaniem sugeruje to istnienie hipotetycznego dysku ciemnej materii.

Gdy badano kratery poimpaktowe o średnicy większej niż 20 km pojawiające się w ostatnich 250 mln lat okazało się, że występowały bardzo regularnie z cyklem 35 mln lat. Ustalono, że prawdopodobieństwo impaktu w tych okresach było trzykrotnie wyższe.
Warto wspomnieć, że trwa aktualnie misja kosmiczna europejskiego teleskopu Gaia, która ma za zadanie dokonanie dokładnego mapowania wszystkich gwiazd widocznych w naszej galaktyce. Dzięki takim informacjom da się obliczyć oddziaływania grawitacyjne, co z kolei może się pomóc ostateczne potwierdzić hipotezę o dysku ciemnej materii w naszej Galaktyce.