Listopad 2013

Powstająca gwiazda odrzuciła sporo gazu

Gwałtowne procesy gwiazdotwórcze potrafią zaskakiwać. Jednymi z najbardziej niezwykłych konsekwencji zachowania się młodych gwiazd są tak zwane obiekty Herbiga-Haro. Są to krótkotrwałe twory powstające w wyniku obecności dżetów gazowych towarzyszących formowaniu się gwiazdy.

 

Jeden z takich obiektów obserwowały dwa potężne teleskopy, kosmicznych Spitzer oraz naziemny Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA). Obszar ich zainteresowania to HH 46/47. Na zdjęciach widać materiał gazowy wystrzelony ze sporą prędkością. Dzięki temu, że teleskopy obserwują ten obiekt w paśmie innym niż światło widoczne, udało się wydobyć dużą ilość szczegółów.

HH 46/47 Źródło: NASA/JPL-Caltech/ALMA

Teleskop kosmiczny Spitzer wykonuje zdjęcia w podczerwieni, dlatego nie przeszkadza mu w obrazowaniu pył, który skutecznie odcina dostęp widma światła widzialnego. Z kolei ALMA to jedne z najczulszych interferometrów radiowych. Oba urządzenia były wystarczająco wyekwipowane, aby wykonać niezwykłe zdjęcia.

 

 

Dodaj komentarz

Asteroida z warkoczami zmieniła swój wygląd w mniej niż dwa tygodnie

Nowo odkryta asteroida P/2013 P5 zmieniła swój wygląd. Kilka dni temu donosiliśmy o wypatrzeniu dziwnej asteroidy, która jaśnieje sześcioma warkoczami pyłowymi.Obiekt wygląda jak kometa i kto wie, czy nie zostanie zmieniona jego klasyfikacja, ale obecnie nadal jest to asteroida. 

 

Astronomowie z University of California w Los Angeles wykorzystali kosmiczny teleskop Hubble'a i zlokalizowali dziwny obiekt znajdujący się w pasie asteroid między orbitami Marsa i Jowisza. To, co jest szczególnie zaskakujące to fakt, że obserwacje obiektu P/2013 P5 w odstępie dwóch tygodni ujawniły znaczące różnice. Kilka warkoczy radykalnie zmieniło swoje położenie. Już sam ten fakt utwierdził astronomów w przeświadczeniu, że obiekt ten jest asteroidą. Komety się tak nie zachowują.

Ale asteroidy zwykle też nie mają warkoczy zmieniające pozycje niczym dysze rakietowe. Asteroida P./2013 P5 należy do grupy Flora, tej samej, do której należał też, asteroid czelabiński. Wszystkie te obiekty mniej więcej 200 milionów lat temu zostały poddane działaniu silnego ciepła. Być może właśnie w tym należy upatrywać nietypowych właściwości odkrytej asteroidy.

 

Jedna z hipotez zakłada, że za dziwną charakterystykę obiektu odpowiada jego prędkość obrotu. Warkocze przypominające kometarne składają się z pyłu i prawdopodobnie H2O. Ich rozbłyśnięcie zapewnia Słońce. Według ustaleń emisje z asteroidy następują falami. Wiadomo, że taki rozbłysk nastąpił 15 kwietnia 2013 oraz 4 września 2013.

Zagadką jednak pozostaje odpowiedź na pytanie, co wywołało taką emisję pyłu. Astronomowie uważają, że to efekt oddziaływania promieniowania słonecznego oddziałującego z oświetloną częścią asteroidy. Konkluzje z obserwacji obiektu P/2013 P5 zostały opublikowane w postaci artykułu naukowego w gazecie Astrophysical Journal.

 

 

Dodaj komentarz

Cztery komety jednocześnie widoczne na nocnym niebie

Środowisko astronomiczne jest bardzo zajęte nadlatującą kometą muskającą Słońce, C/2012 S1 zwana też ISON. Okazuje się jednak, że znacznie jaśniejsza od niej jest już kometa C/2013 R1 zwana od nazwiska odkrywcy Lovejoy.

 

Kometa Lovejoy została odkryta dopiero 9 września tego roku, więc tym bardziej zaskakujące jest to, że gra obecnie na niebie główna rolę. Pomogło jej w tym nagłe rozbłyśnięcie. Jej obecna magnituda jasności to +6 co oznacza, że jest widoczna nawet gołym okiem, o ile znajdujemy się w środowisku pozbawionym zanieczyszczenia światłem. Najlepiej udać się w obszary mniej zurbanizowane. Należy jej obecnie wypatrywać pomiędzy gwiazdozbiorem Raka i Lwa.

Druga z komet obecnych na niebie to kometa LINEAR X1. W tym przypadku jej magnituda jasności wynosi +8, co czyni ten obiekt nieco trudniejszym do obserwacji. Od 15 do 18 listopada będzie ją można oglądac, gdy przechodzi w pobliżu bardzo jasnej gwiazdy, Arcturusa.

Kometa ISON - foto: M.Jager

Jeśli chodzi o kometę ISON to i ona i kometa okresowa 2P Encke może być znaleziona obecnie w gwiazdozbiorze Panny. ISON jest jednak wyżej niż Encke. Oficjalnie deklarowana jasność komety C/2012 S1 ISON to magnituda +8. To ciągle za mało na obserwacje gołym okiem, ale w zupełności wystarczająco jasno dla lornetek i małych teleskopów.

Aby obserwować wszystkie te komety trzeba niestety wstać przed świtem. Wtedy znajdują się one w dogodnym położeniu nad horyzontem. ISON będzie się teraz znajdować w okolicy gwiazdy Spica. Najjaśniejsza Lovejoy zbliża się obecnie do Wielkiego Wozu. Listopad bez wątpienia zostanie nazwany miesiącem komet.

 

 

 

Dodaj komentarz

Kometa ISON dorobiła się warkocza jonowego

W tej chwili praktycznie każdy teleskop na Ziemi, który jest w stanie to robić obserwuje kometę ISON. Zostało mniej niż 3 tygodnie do peryhelium i jeśli będzie jakaś akcja to właśnie teraz. Ciepło i aktywność słoneczna oddziałują na kometę i pojawiają się już pierwsze tego efekty.

 

Kometa ISON dorobiła się kolejnego warkocza, tak zwanego jonowego. Struktura taka powstaje na skutek bombardowania pyłu przez wiatr słoneczny. Nasza gwiazda ostatnio jest bardzo aktywna, więc było wystarczająco dużo okazji, aby do takiego oddziaływania doszło.

 Foto: Justin Ng

Warkocze jonowe powstają zwykle, gdy w komie znajduje się dużo tlenku węgla lub dwutlenku węgla. O obecności tych gazów, jako być może nawet dominujących, informowaliśmy kilka miesięcy temu.

Foto: Efrain Morales Rivera 

Kometa C/2012 S1 ISON ma obecnie jasność +6.8 z tendencją wzrostową. Oznacza to, że jest szansa, aby udało się zobaczyć ją nawet gołym okiem. Obecnie obiekt ten można próbować obserwować za pomocą lornetek. Na niebie należy jej szukać chwilę przed wschodem Słońca w okolicy gwiazdozbioru Panny.

 

 

 

Dodaj komentarz

Supermasywne czarne dziury powstawały, jako obiekty podwójne

Astrofizycy nie potrafili do tej pory powiedzieć, dlaczego supermasywne czarne dziury są aż tak ogromne. Jest to nielogiczne, bo wydaje się, że z naszej kosmologii wynika, że nie mogły zebrać tak szybko masy, ponieważ procesy akrecyjne trwają a na zgromadzenie masy miliona słońc potrzeba sporo czasu.

 

Jednak fakt, że supermasywne czarne dziury są aż tak pospolite wskazuje na to, że coś musiało dać im początek. Biorąc pod uwagę fakt, że znajdujemy czarne dziury tego typu nawet w tak odległych galaktykach, które musiały powstać w jednomiliardowe urodziny wszechświata i one tam w jakiś sposób się znalazły.

 

Dwóch naukowców z Caltech, Christian Reisswig i Christian Ott, postanowili zaproponować nową teorię na ten temat. Ich zdaniem supermasywne czarne dziury powstały z podobnie supermasywnych gwiazd, które niczym dinozaury wszechświata zniknęły po krótkim okresie życia i pozostawiły po sobie pamiątki w postaci supermasywnych czarnych dziur, które stanowią teraz centra galaktyk.

Zdaniem uczonych po gwałtownym zapadnięciu się takiej supergwiazdy dochodziło do wykreowania dwóch czarnych dziur, które obracały się wokół siebie ostatecznie łącząc się. Jedna z ostatecznych konkluzji badania wskazuje na to, że wzrost czarnych dziur do supermasywnej postaci był możliwy również we wczesnym wszechświecie, ale konieczne było to, aby masa zapadającego się obiektu była również mierzona w tej samej supermasywnej skali.

 

 

Źródła:

http://www.caltech.edu/content/one-collapsing-star-two-black-holes-form-...

http://www.nasa.gov/mission_pages/chandra/multimedia/deep_south.html

Dodaj komentarz

Kometa ISON została sfotografowana za pomocą kamery wysokiej rozdzielczości

Pracownicy japońskiej sieci telewizyjnej NHK udali się ze swoim sprzętem do obserwatorium astronomicznego znajdującego się w zachodniej Japonii i zdołali wykonać nowe zdjęcia komety C/2012 S1 zwanej też po prostu ISON.

 

Wyniki ich pracy można oglądac na załączonym poniżej nagraniu filmowym. Już na pierwszy rzut oka widać, że zdecydowanie przyspiesza parowanie jądra komety. Daje to pewną nadzieję na zauważalny wzrost jasności tego ciała niebieskiego.

 

Według wstępnych prognoz astronomów, które pojawiły się już po odkryciu komety, do czego doszło we wrześniu 2012 roku, miała ona być najjaśniejszym obiektem tego typu, który zbliżył się do Słońca w ciągu ostatnich dekad. W rzeczywistości przyrost jasności tej komety pozostawał w tyle za oczekiwaniami.

 

Do peryhelium dojdzie już 28 listopada 2013 roku i wtedy kometa ISON zbliży się na rekordowe 1,2 miliona kilometrów od powierzchni gwiazdy. Wśród środowiska naukowego nie ma zgody, co do tego, w jakiej kondycji pokona ona te trudność. Jedni sugerują, że ciepło i słoneczna grawitacja rozszarpie ją na strzępy, a inni wskazują na brak fluktuacji komy, co mogłoby wskazywać na nieuchronną fragmentację.

 

 

Dodaj komentarz

Teleskop Hubble'a odkrył dziwny obiekt z sześcioma warkoczami

Dziwny obiekt zlokalizowano w sierpniu tego roku. Został nazwany P/2013 P5, pochodzi prawdopodobnie z pasa asteroidów znajdującego się między Marsem a Jowiszem i co naważniejsze ma aż sześć warkoczy przypominajacych kometarne.

 

Ten kosmiczny obiekt zachowuje się nieco jak kometa, ponieważ posiada coś przypominającego skłądajacą się z H2O komę i aż sześć warkoczy. Po raz pierwszy udało się go wypatrzyć za pomocą teleskopu Pan-STARRS na Hawajach. Dokładniejszych obserwacji dokonano za pomocą kosmicznego teleskopu Hubble'a

Specjaliści byli dosłownie oszołomieni, gdy zobaczyli to ciało niebieskie. Tak przynajmniej napisał David Jewitt, publikując na jego temat artykuł w Astrophysical Journal Letters. Przyznał on, że trudno uwierzyć, że nie mamy w tym przypadku do czynienia z kometą, tylko z asteroidą.

Według naukowców jest to jednak ciało skaliste zawierające tylko odpowiednio dużo wody, aby na skutek ciepła słonecznego wyparowała ona tworząc wiele warkoczy przypominających te kometarne.

 

 

 

Dodaj komentarz

Nowe ustalenia na temat charakterystyki asteroidy, która spadła na Rosję

Międzynarodowa grupa naukowców opublikuje w najbliższym czasie wyniki badań, jakie dokonano w celu zwymiarowania i określenia właściwości asteroidy, która 15 lutego eksplodowała nad Uralem. Zdarzenie z lutego wywołało szok na całym świecie, a fala uderzeniowa, która powstała w wyniku eksplozji nieznanego wcześniej ciała niebieskiego spowodowała obrażenia u ponad 1500 osób.

 

Specjaliści ustalili, że obiekt miał około 20 metrów średnicy i ważył 10 000 ton. Wszedł w atmosferę z prędkością 19 km/s, po czym kompresował pod sobą warstwy powietrza, a wzrastająca temperatura spowodowała wyparowanie 3/4 jego zawartości. Fragmentacji uległ on na wysokości 30 kilometrów nad Ziemią i wtedy też uzyskał największa jasność. Niektórzy świadkowie twierdzili, że blask przyćmił Słońce.

 

Według modelu przygotowanego przez naukowców eksplozja miała siłę 600 tysięcy ton trotylu, czyli była czterdziestokrotnie większa od tej, jaką wywołała pierwsza bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę. Badania odnalezionych dotychczas fragmentów meteorytów wskazują na to, że był to chondryt, czyli składa się głównie z żelaza.

 

Wiek tego ciała niebieskiego szacuje się na 4,452 mld lat, czyli jest niemal równolatkiem Układu Słonecznego. To, co zaskoczyło naukowców to fakt, że z badań wynika, że obiekt był poddany działaniu promieniowania kosmicznego tylko przez 1,2 miliona lat. Sugeruje to, że ów fragment mógł powstać w pasie planetoid w wyniku jakiejś kolizji.

 

Dodaj komentarz

Jedna z odkrytych planet pozasłonecznych może nadawać się do zamieszkania

Niedawno informowaliśmy o bliźniaku Ziemi, którego odkryto za pomocą teleskopu kosmicznego Kepler, glob ten oznaczony jako Kepler-78b jest prawie wielkości naszej planety, ale panuje tam temperatura aż 3000 stopni Celsjusza. Można powiedzieć, że warunki przypominają tam wyobrażenie piekła. Tym razem jednak naukowcy zlokalizowali egzoplanetę, którą można nazwać kandydatem do miana nieba.

 

Mowa o planecie HD85512b. Znajduje się ona 36 lat świetlnych od nas i jest zlokalizowana w gwiazdozbiorze Żagla. Planeta znajduje się na orbicie pomarańczowego karła i zajmuje względem niego pozycję nieco dalszą niż Wenus w stosunku do Słońca, ale bliższą niż pozycja Ziemi. Innymi słowy glob ten jest w tak zwanej egzosferze.

 

Planetę HD85512b w połowie pokrywają chmury. Jest ich mniej niż na Ziemi, gdzie zwykle zakrywają 60% powierzchni, ale wystarczająco dużo, aby odbijać nadmiar ciepła. Są szanse, że glob ten posiada warunki porównywalne do naszych tropików.

Pierwszy raz planetę HD85512b odkryto we wrześniu 2011 roku, ale dopiero po czasie udało się zgromadzić odpowiednią ilość danych, aby pogłębić naszą wiedzę na jej temat. Ustalono na przykład, że jej wiek to aż 5,6 miliarda lat. Dla porównania cały Układ Słoneczny ma 4,7 miliarda lat. Można więc stwierdzić, bez cienia przesady, że to tropikalne "niebo" powstało niemal miliard lat przed naszym systemem planetarnym.

 

 

 

Dodaj komentarz

Obliczono szanse na obserwacje supernowej widocznej gołym okiem

Astronomowie oszacowali szansę na to, że uda się nam zobaczyć wybuch supernowej w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat. Według obliczeń prawdopodobieństwo zobaczenia supernowej widocznej gołym okiem z terytorium Polski wynosi około 10%.

 

Ale dużo lepiej wygląda szansa na zobaczenie tego zjawiska za pomocą lornetki lub teleskopu. Przy założeniu wykorzystania takiego sprzętu prawie na pewno zobaczymy supernową w ciągu najbliższych lat. Dla mieszkańców półkuli południowej te prawdopodobieństwo jest odpowiednio większe.

 

Szczegółowe wyliczenia są możliwe dzięki pracy, jaką wykonali specjaliści z Ohio University. Wykorzystali oni wszelkie dostępne dane na temat znanych nam gwiazd, które mogą się stać supernowymi. Wzięto pod uwagę aspekty takie jak nierównomierny rozkład materii w naszej Galaktyce i stworzono z tego model, który miał dać odpowiedź na to pytanie.

Analizowano takie rzeczy jak obecność pyłu, który skutecznie przesłania nam wiele nawet jasnych obiektów. Szanse zobaczenia supernowej zależą bowiem zwłaszcza od miejsca jej wystąpienia, w tym wypadku z dala od obłoków pyłu.

Głównie, dlatego mieszkańcy półkuli północnej mają tylko 10% szans na supernową widoczną gołym okiem i tylko 5% na taką, która jest jaśniejsza niż wszystkie inne obiekty nocnego nieba. Mieszkańcy półkuli południowej mają aż 20% szans na supernową w ciągu następnych 50 lat i prawie 100% szans na obserwację takiego zjawiska za pomocą teleskopu.

 

 

 

Dodaj komentarz

Strony