Aktualnie kometa C/2012 S1 zwana też kometą ISON znajduje się około 383 miliony kilometrów od Ziemi. Porusza się z prędkością 110 376 km/h co odpowiada 30,66 km na sekundę. Lada dzień rozpoczną się jej obserwacje z Marsa. Znajdujące się tam ziemskie urządzenia będą zwracały swoje obiektywy w kierunku tego tajemniczego ciała niebieskiego.
Okazja jest szczególna, bo kometa znajdzie się 1 października w odległości 10,5 milionów kilometrów od powierzchni tej planety. Powinno być to wystarczające, aby kometę ISON zdołały zaobserwować znajdujące się na powierzchni Marsa ziemskie łaziki.
Najnowsze wyniki z należącego do NASA satelity Swift zostały już przetworzone i z danych wynika, że jądro komety ISON ma 4,82 km średnicy. Obliczono to częściowo estymując wielkość na podstawie emitowanego lodu i pyłu.
Zdjęcie komety ISON wykonane 15 września - źródło: www.brucegary.net/ISON
Kometa ISON miała być astronomiczną atrakcją dekady, ale nie spełniła do tej pory pokładanych w niej nadziei. Dotyczy to zwłaszcza prognozowanej jasności obiektu. Nie wzrosła ona na tyle, aby spodziewać się ujemnej magnitudy. Nadal jednak jest szansa, że kometa będzie widoczna gołym okiem.
Jej pojawienie się będzie śledzić prawdziwa armada amatorskich teleskopów, ale również wiele obserwatoriów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej. Kometa C/2012 S1 będzie cały czas przyspieszać aż w okolicy 28 listopada osiągnie niesamowitą prędkość 1 359 896 km/h. Astronomowie spodziewają się, że przy tym "muśnięciu" Słońca dojdzie do tak znacznego ogrzania powierzchni komety, że powinniśmy się doczekać na tyle dużego warkocza, aby mógł rozbłysnąć oświetlony światłem słonecznym.