Znaleziono największą dotychczas pustą przestrzeń we wszechświecie

Kategorie: 

Efekt obrazowania w ramach projektu 6DF

Między gromadami galaktyk odnaleziono ogromną pustą przestrzeń. Na ona średnicę 3,5 mld lat świetlnych, czyli jest 583 razy więcej niż największa ze znanych galaktyki IC 1101. Symbolicznie brzmi też fakt, że to "nic" do tej pory nie ma nawet nazwy.

 

Naukowcy nie rozumieją, w jaki sposób i co może stworzyć taką ogromną wyrwę w przestrzeni kosmicznej. Wielki obszar został odkryty za pomocą 1,2-metrowego teleskopu, który znajduje się w Australii. Obserwacje dokonano w ramach dużego badania galaktycznego 6DF. 

 

Duże puste przestrzenie we wszechświecie wykrywano już wcześniej. Niedawno odkryto taki obszar o wielkości miliarda lat świetlnych. Jednak obecnie znaleziony jest prawie 4 razy większy. Nowe odkrycie wielce zdziwiło naukowców, ponieważ nie pasuje do istniejących już pomysłów na rozwój wszechświata. W przestrzeni absolutnie pustej, nie ma gwiazd, galaktyk i czarnych dziur. Nawet nieuchwytna i tajemnicza ciemna materia w tym miejscu nie istnieje.

 

W tym przypadku, obliczenia wskazują, że kolosalna pustka rozciąga się na 3,5 miliarda lat świetlnych a to znaczy, że po prostu nie mogła być utworzona w wyniku typowych mechanizmów ewolucji przestrzeni, o których wiemy. Należy pamiętać, że zgodnie z obecnymi szacunkami, wiek naszego wszechświata to 13,7 miliarda lat. 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

Komentarze

Portret użytkownika PędnikNieŁągiewki

Jeśli wierzyć, że przestrzeń

Jeśli wierzyć, że przestrzeń powstała w momencie WW to ja pytam - w czym owa przestrzeń wybuchła i w czym się "rozprzestrzenia"? Co cały czas ustępuje robiąc dla przestrzeni nomen omen wolną przestrzeń?

Portret użytkownika świadomościowypiotr

Ja nie wiem ale wydaje mi się

Ja nie wiem ale wydaje mi się że jest tak: To co nazywamy rzeczownikiem czyli masą to świadomość energii czyli występują dwa fragmenty w którym świadomość odpowiada za przemieszczanie a energia za zmiane prędkośći. w myśl że w czasoprzestrzeni występują też dwa fragmenty to można ją podzielić na czas (możliwość ruchu), przestrzeń (tam gdzie ten ruch zachodzi). Czyli z tego wychodzi że cząstki z różną masą mają też inną czasoprzestrzeń (jedne cząstki mają mniejszą drugie większą świadomość energii itd.). Jeśli wszechświat jest świadomy całej energii to można go nazwać bytem (masą) czyli bogiem ale poza bogiem nie ma już nic więc czy się może poruszać, z mojego myślenia nie może więc mówię że niemożność poruszania się wykorzystuje na uświadamianie energii po którym to obserwujemy wszechświat w zdanie myślę więc jestem        indecision

Portret użytkownika jar

W niczym! Czy zawsze musi być

W niczym! Czy zawsze musi być "w czymś"? Skoro niczego nie było to przestrzeń nie mogła "rozprzestrzenić się" w czymś. Nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić swoimi móżdżkami trójwymiarowego świata, więc nie ma sensu głowić się nad tym.

Portret użytkownika kolaborant

w nicości,tej od Boga powstał

w nicości,tej od Boga powstał WW...co nas przybliża do bardziej mistycznego postrzegania istnienia:) trzeba bowiem rozróżnić "nic"  czy tez "nicość" od zwykłaj  "pustki w przestrzeni"..

Portret użytkownika model energetyczny wszechświata

Model energetyczny

Model energetyczny wszechświata przewiduje taki pusty obszar. Na różnych poziomach skalowania: To co znaleziono jest odpowiednikiem pasu asteroidów w między planetami zewnętrznymi i wewnętrznymi naszego układu słonecznego.

Portret użytkownika DM-NL

Tego zwyczajnie nie da się

Tego zwyczajnie nie da się ogarnąć, a przynajmniej ludzki umysł nie potrafi. Wiek wszychświata xd No chyba nie ;p To tylko czas jaki minął od tzw. wielkiego wybuchu czy co tam było. Ale zawsze coś istniało wcześniej. 
Wracając do pustki to było by chyba jedno z bezpieczniejszych miejsc dla nas. Gdyby umieścić tam nasz układ słoneczny zdala od czarnych dziór, promieniowania itp. To tylko tymczasowy pomysł. Kiedy nasze słońce wkońcu by padło nie było by drogi ucieczki (zbyt daleko do innych układów). 

Portret użytkownika AMRŚP

Dobra zagieliscie mnie, nie

Dobra zagieliscie mnie, nie znam sie na fizyce bo jestem humanista, ale lubie czasami sobie pomarzyc jak by to bylo, gdybym byl inteligentny i wiedzial cos o fizyce...
 
Spoko. Ile dalej sobie pisac bzdury bo juz tu nie zamierzam rozkminiac tego czym jest magnetyzm a czym pole magnetyczne i tak to sie sprowadza do jednego. 

Portret użytkownika AMRŚP

... nie zamierzaj ...bo to

... nie zamierzaj ...bo to ponad twoje możliwości, kimkolwiek jesteś podszywając się pode mnie...
 i sie pomyliłeś.. mam ścisły ( czytaj perfekcyjny a nie ściśniety) umysł...

Portret użytkownika myślący

Grafika przypomina dwie

Grafika przypomina dwie komórki zaraz po podziale jednej wcześniejszej...
Przypatrzcie się dobrze i porównajcie.
Rozszerzający się wszechwświat - rosnąca(e) komórka(i)?

Portret użytkownika taurus

Te obszary "pustki" to dowód

Te obszary "pustki" to dowód na to że wszechświat jest bardziej złożony niż nam się wydaje i jest tworem którego dostrzegamy zaledwie mały ułamek procenta. Są galaktyki one z kolei tworzą gromady galaktyk te zaś super gromady  i tak dalej..tego już nie ogarniamy i prawdziwy kształt wszechświata jest dla nas nieznany. a ten wciąż ewoluuje i się zmienia nie jest statyczny...a wiek wszechświata ...jest wieczny bo coś zawsze było przed czy wielkim wybuchem czy też czymś innym...człowiek nie umie poradzić sobie z pojęciami takimi jak niesmiertelność, wieczność, nieskończoność,   ale wszystko przed nami....

Portret użytkownika AMRŚP

Wszechświat nie jest i nie

Wszechświat nie jest i nie będzie wieczny.. Istnieje przez moment.. Jest myślą i jak myśl przeminie..
Dla nas to wieczność... dla niego to tysiące lat zaledwie...( nie miliardy- to nonsens)

Portret użytkownika AMRŚP

Należy mieć niezachwianą

Należy mieć niezachwianą świadomość, że wiek Wszechświata jest określany odległościami jakie są "mierzone" w kosmosie uwzględniając prędkość światła korpuskularnego = ok. 300 000 km/s. I to jest oczywisty błąd w rozumowaniu, gdyż nie mamy w obecnym stanie nauki świadomości, że obserwujemy odległe światy ... w czasie rzeczywistym. Bo to co obserujemy to fluorescencja środowiska magnetycznego kosmosu drgająca z prędkością nieskończoną....

Portret użytkownika pirogronian

A nie jest błedem w

A nie jest błedem w rozumowaniu zakładania, że istnieje coś takiego jak fluorescencja magnetyczna, przekazywana z prędkoscią nieskończoną? Z tego, co wiem, nei ma w przyrodzie prędkosci nieskończonych. Ta byłaby pierwsza. Pomysł ten powinien mieć więc solidne podstawy, aby być traktowany poważnie.

Portret użytkownika cierń

nie dyskutuj z czyimiś

nie dyskutuj z czyimiś majakami. koleś pierdzi milionem teoryjek które wyssie sobie z palca. 0 dowodów, 0 wyliczeń, 0 wiedzy - masa głuopty. takich jest wielu, na nieszczęście temu podłączyli internet.
w szkole takim nie szło, książki do fizyki na oczy nie widzieli ale gęba głośna. tak to już jest.

Portret użytkownika AMRŚP

Nigdy nie będzie podstaw

Nigdy nie będzie podstaw naukowych dla wielkości nieskończonych. Nieskończoność jest okresleniem czegoś niezmierzalnego. Ale istnieje.
I jest tajemnicą Wszechświata i fizyki.
Umysł ludzki tylko może ją zmierzyć, gdyż  ludzka myśl ma prędkość nieskończoną, co dowodzi istnienia fizycznego nieskończoności.
 Gdybym nie miał racji, to w momencie powstania Wszechświata, niezależnie od tego jak powstał, nie moglibyśmy go zobaczyć.... wcześniej jak po....... i tak dalej...
 Nalezy sobie zadac pytanie:
 Na jakiej podstawie nauka określa wiek Wszechświata?
Czy na podstawie zmierzonej odległości widocznych najodleglejszych jego zakątków?
 Jeżeli tak to nigdy nie dostrzeżemy jego krańców.. Przygnębiajace...
A ja sądzę, że Wszechświat i jego zjawiska oglądamy w czasie rzeczywistym... W momencie jego zaistnienia. I światło einsteinowskie tu nie ma nic do rzeczy...
Nalezy sobie uświadomić, że na drodze do naszego oka, oglądając odległa galaktykę jako punkt na nieboskłonie jest tyle materii kosmicznej i innych ciał niebieskich, że energetyczne światło musiałoby sie na niej rozproszyć i nie moglibysmy jego zobaczyć.
 A więc musi być inne światło, które dochodzi do naszego oka niczym po światłowodzie... To jest fluorescencja magnetyczna ośrodka kosmosu, zakłócona obiektem energetycznym. Nie może byc inaczej.
 I musi miec predkość większą od światła einsteinowskiego... prędkość nieskończoną...
 

Portret użytkownika świadomościowypiotr

Mi się wydaje że podstawowym

Mi się wydaje że podstawowym błedem w określeniu wieku wszechświata jest paradoks polegający na tym że wszechświat istnieje od 13 mld lat a ziemia od 6 mld lat a jednostka czasu polega na okrążaniu ziemi przez słońce czyli czas który mierzymy zaczął się 6 mld lat temu i tym czasem mierzy się wiek wszechświata, jest to swego rodzaju paradoks bo czas który powstał długo po wybuchu nie istniał przed jego powstaniem a rzeczywistość polega na ciągłości zdarzeń czyli jak słońce emituje energie która w sposób ciągły podąrza w kierunku ziemi to odbieramy ją jako rzeczywistość dopiero przy anomalii które polegają na zmianie ciągłości pojawia się problem z rzeczywistością

Portret użytkownika Moni

zgadzam sie. Nie wszystko da

zgadzam sie. Nie wszystko da sie policzyc i nie wszystko jestesmy w stanie odebrac naszymi 5 zmyslami.
Wierze ze mysl i..swiadomosc jest szybsza niz einsteinowska predkosc swiatla. I ze nie tylko z owych 5 zmyslow czerpiemy ze swiata informacje. Pozdrawiam

Portret użytkownika AMRŚP

Moni... Ja sądzę, że ludzka

Moni... Ja sądzę, że ludzka myśl jest niematerialna... a jest... A co pozbawione jest materii, nie ma obciążenia i w magnetycznym jeziorze Wszechświata porusza się swobodnie... z pedkością nieskończoną.. I nie ma dla niej materialnych przeszkód... To tak jak fantazja przenikania "ducha" przez ścianę..
 Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że żonglowanie materi i niematerii stanowi klucz do rozwiązania tajemnicy.
 Istoty, które potrafia się zmaterializować lub odwrotnie (a takie są zjawiska opisywane) panują nad nami...
- serdecznie pozdrawiam

Portret użytkownika pirogronian

Nalezy sobie uświadomić, że

Nalezy sobie uświadomić, że na drodze do naszego oka, oglądając odległa galaktykę jako punkt na nieboskłonie jest tyle materii kosmicznej i innych ciał niebieskich, że energetyczne światło musiałoby sie na niej rozproszyć i nie moglibysmy jego zobaczyć.
Policzyłeś?

Portret użytkownika AMRŚP

Durne pytanie może postawic

Durne pytanie może postawic tylko .... No dopisz sobie...
A co?.... Na przestrzeni tysięcy bilionów kilometrów przestrzen jest pozbawiaona w lini prostej materii kosmicznej tylko po to byś mógł sobie pooglądać gwiazdy?
 Naprawde tak uważasz?... Przygnębiające...

Portret użytkownika nachoy

Problem z fizyką  :) Nie

Problem z fizyką  :) Nie stoimy , gonimy za naszą gwiazdą  w spiralnym ruchu naszej galaktyki . Obraz który do nas dociera ma  pszesunięcie kątowe. Dlatego na stałe nic nie zasłania  najodleglejszych obiektów wszechświata.

Portret użytkownika AMRŚP

"Nie stoimy , gonimy za naszą

"Nie stoimy , gonimy za naszą gwiazdą  w spiralnym ruchu naszej galaktyki"... no nie rozjebałeś mnie...
 Najpierw trzeba udowdnić, że "obracamy się" i "gonimy"..  TO TYLKO DOMNIEMANIA NA PODSTAWIE STWIERDZONEGO RUCHU UCHWYCONEGO METPODAMI INSTRUMENTALNYMI. Niestety wnioski na poziomie neandertalczyka...
 Niestety muszę cię zmartwić.. Wszystkie obiekty galaktyczne są stałymi punktami osnowy we Wszechświecie i jedyne ruchy są związane z rozszerzaniem sie Wszechświata tracącego entropię. Przybywa mu masy i... "spada na dół"
JEDYNIE SIE ROZSZERZAMY JAK NAMALOWANE KÓŁKA NA POWŁOCE BALONU PRZY NADMUCHIWANIU.

Portret użytkownika AMRŚP

Ale mnie rozbawiłeś... "

Ale mnie rozbawiłeś... " przesunięcie katowe" załatwia przeźroczystość kosmosu... Nie mam problemów z fizyką, ale nie ulega watpliwości, że ty masz z myśleniem. Rozumiem, że to przesunięcie eliminuje inne przesunięcia bo jest kątowe...

Portret użytkownika pirogronian

Na przestrzeni tysięcy

Na przestrzeni tysięcy bilionów kilometrów przestrzen jest pozbawiaona w lini prostej materii kosmicznej
Nie ma durnych pytań, są tylko durne odpowiedzi. A odpowiadajac zrobiłeś błąd logiczny - mówisz o przestrzeni, a za chwilę o linii prostej. Przestrzeń nie jest prostą. W przestrzeni - tak, jest materia. W danej linii prostej może być, a może jej nie być. Ja się pytam, czy policzyłeś nalerzycie to prawdopodobieństwo.
To twoja pewność rzeczy, które są zaledwie spekulacją, jest przygnębiająca :(

Portret użytkownika AMRŚP

No nie... Nie mozna z kimś

No nie... Nie mozna z kimś takim dyskutowac... Czy w przestrzeni nie ma lini prostych od punktu do punktu?... Idź się leczyć na głowe...
Axcha... naucz sie pisać nalezycie... To istotny błąd logiczny... :)

Portret użytkownika pirogronian

Czy w przestrzeni nie ma lini

Czy w przestrzeni nie ma lini prostych od punktu do punktu?
Są. Ale ty napisałeś, że w przestrzeni pomiędzy punktami jest materia, w zwiazku z tym będzie i w linii prostej od punktu do puntku. O to jest błąd, bo materia sobie może być, ale nie w każdej prostej. Wyobraźnia jest pomocna, ale lubi płatać figle. Uruchom swój ośrodek ścisłego myslenia. Acha, i policzyłeś w końcu to prawdopodobieństwo? Przyznam się, że i ja jestem ciekawy wyniku. BTW, gdybyś je policzył, pamietaj jeszcze, że sama obecność materii nie oznacza blokowania światła. Istnieją ciala przeźroczyste.
stawianie sobuie samemu plusów jest żeniująco śmieszne
Żenujące jest stawianie takich, nie popartych niczym, absurdalnych twierdzeń.

Portret użytkownika AMRŚP

Jesli mówimy o jednej

Jesli mówimy o jednej prostej... cóż masz rację, ale ile gwiazdek widzisz na niebie? Na tylu "prostych" nie ma zasłaniającej ich obraz materii?
Pomijam oko... W końcu mamy tyeleskopy... A co z paralaksą na takich odległościach...? światło einsteinowskie dałoby obraz tak rozmyty, że nie sposób by było zlokalizowac obiekt..
 A'propos.. Dlaczego kosmos jest ciemny mimo tak wielkiej liczby żarówek? No dlaczego?... Ciekaw jestem powielenia następnej idiotycznej oficjalnej hipotezy.
 Ja twierdzę, że wskutek rozproszenia światła korpuskularnego ( einsteinowskiego) ma kosmicznej materii.
 A jeśli się rozprasza, to nie można zobaczyć jego źródła, Przecież to nie laser...
 Ja twierdzę, że magnetyczne światłowody prowadzą poświatę magnetycznych strun bezpośrednio w lini prostejod punktu do punktu. Światło fluorescencyjne nie rozświetla otoczenia, lecz widac go tylko jako świetlny punkt. Dlatego jest ciemno w kosmosie.
 

Portret użytkownika pirogronian

Jesli mówimy o jednej

Jesli mówimy o jednej prostej... cóż masz rację, ale ile gwiazdek widzisz na niebie? Na tylu "prostych" nie ma zasłaniającej ich obraz materii?
skąd wiesz, ile byśmy zobaczyli gwiazd, gdyby usunąć materię międzygwiezdną?
Pomijam oko... W końcu mamy tyeleskopy... A co z paralaksą na takich odległościach...? światło einsteinowskie dałoby obraz tak rozmyty, że nie sposób by było zlokalizowac obiekt..
Znowu gdybania. Policzyłeś? Skąd ta pewność?
A'propos.. Dlaczego kosmos jest ciemny mimo tak wielkiej liczby żarówek? No dlaczego?... Ciekaw jestem powielenia następnej idiotycznej oficjalnej hipotezy.
 Ja twierdzę, że wskutek rozproszenia światła korpuskularnego ( einsteinowskiego) ma kosmicznej materii.
Co jest brdziej idiotyczne - wyjaśnienie zjawisk tym, co juz znamy, czy wymyślanie z kosmosu wziętego nowego bytu o cudownych właściwościach? Naukowcy zrobili tak, wynajdując ciemną materię i energię. Wodzę, że im pozazdrościłeś.
Istnieje inne, prostrze wyjaśnienie. Światło traci energię na materii międzygwiezdnej, co uwidacznia się tzw kosmologicznym redsziftem, branym przez większosć za wynik efektu Dopplera.

Portret użytkownika AMRŚP

Najbardziej śmieszne jest to,

Najbardziej śmieszne jest to, że aby wybrnąć z sytuacji niezrozumienia nauka wymyśla banialuki nazywając coś czego kompletnie nie rozumią np. "ciemną materią".. A to po prostu "nicość" A jej cechą jest to, że nie posiada ... materii... i nie jest magnetyzmem, który też nie posiada materii... :)

Portret użytkownika AMRŚP

Jasne gamoniu.. specjalnie

Jasne gamoniu.. specjalnie dla ciebie są miliony prostych omijających kosmiczna materię, byś slepoto zaciemniona fluorem z pasty do zebów mógł sobie oglądac gwiazdki i galaktyki na niebie...

Portret użytkownika pirogronian

Twój post brzmi jak dogmat

Twój post brzmi jak dogmat koscielny. I chyba nim jest, bo jedyne, co masz na swoją obronę, to to, że Jeżeli tak to nigdy nie dostrzeżemy jego krańców.. Przygnębiajace... A wiec jedyną przesłanką jest twoje przygnębienie wobec faktu, gdybyś nie miał racji. Nie jest to dla mnie spejcalna prześłanka naukowa... :-)

Portret użytkownika nitjer

Gdyby to tam właśnie, w owej

Gdyby to tam właśnie, w owej niesłychanie rozległej pustce - na zasadzie wyjątku od reguły - znajdowało się Słońce wraz z Ziemią, jej mieszkańcami i resztą tutejszych planet, bylibyśmy absolutnie przekonani o swojej wyjątkowości. Chyba niezwykle trudno byłoby w takich warunkach być ateistą. Czy w takich specyficznych warunkach gdy do najbliższej innej gwiazdy byłyby nie 4 lata świetlne, a aż prawie 4 mld lat świetlnych, rozwinęłaby się w ogóle astronomia? Nie mając żadnej możliwości porównania Słońca z innymi tego typu ciałami niebieskimi najprawdopodobniej nasza wiedza o gwiazdach byłaby zbliżona do zerowej.
 

Portret użytkownika AMRŚP

Nie chwaląc się... Może

Nie chwaląc się... Może mówimy o tym samym innymi słowami, ale te puste przestrzenie są ową nicością w której rozproszy sie materia kosmosu po utracie swojej entropi... Pisałem o tym nic nie wiedząc, że takowe obszary istnieją. Nie obserwuję newsów na ten temat...
 Jednak nie mogę się zgodzić, aby te obszary stanowiły strefę entropiczną jako przyczynę grawitacji...
Grawitacja to nic innego jak niematerialny "zapach" masy oddziaływujący materialną siłą..
 Tam nie ma masy.

Portret użytkownika AMRŚP

Nawet nie wiesz Pacal, jak

Nawet nie wiesz Pacal, jak jesteś blisko.. Ale nie wiesz dlaczego. Jednak masz intuicję. Przemyśl to jeszcze operując pojęciami nie naukowymi i do czego to się sprowadza i jakie sa tego konsekwencje praktyczne w kosmosie...
To co nazywamy "energią wewnetrzną" wyliczaną empirycznie...
Suma energii wewnetrznych inicjująca mozliwość powstania układu...
Czym jest magnetyzm...? pozdrawiam

Portret użytkownika pirogronian

Obawiam się, że nie mówimy o

Obawiam się, że nie mówimy o tym samym. Materia nie traci entropii. Materia zamienia ją na spolaryzowaną energię fal sferycznych. entropia natomiast wypełnia owe obszary pustki.
Można to chyba wytłumaczyc prosciej na modelu ciała sprężystego, do którego sprowadza się wszechświat. W ciele sprężystym są zagęszczenia i rozrzedzenia. Zagęszczenia spowalniają rozchodzenie się zaburzeń, rozrzedzenia przyśpieszają. Dlatego zagęszczenia będą małe (materia), a rozcieńczenia duże (obszary pustki).

Portret użytkownika AMRŚP

Model ciała sprężystego

Model ciała sprężystego przedstawiający materię jest istotnie adekwatny, ale jest istotnym nadużyciem jesli chodzi o zjawiska we Wszechświecie...
 Wszechświat to nie materia.. to materia w niematerii i tu sie gubimy. Bo "niemateria" jest zjawiskiem a nie spekulacją myślową...
 Zadam proste pytanie:
Czym jest magnertyzm?
Niestety nie otrzymam prostej odpowiedzi...
Choć jest ona prosta...
Czy pole magnetyczne w ciele fizycznym o tych własciwościach, w stanie energetycznym = const, może zniknąć? Czy jest perpetum mobile...? No? Jaka będzie odpowiedź...? ( Nie szukaj w książkach i w wiki, bo tam odpowiedzi nie znajdziesz...

Portret użytkownika pirogronian

Zadam proste pytanie: Czym

Zadam proste pytanie:
Czym jest magnertyzm?
Niestety nie otrzymam prostej odpowiedzi...
A może byś sie zdziwił? ;-)
Pole magnetyczne to wzór interferencyjny wytworzony przez regularnie rozstawione źródła fal. Oto dowód:

Wszystko w obrębie fizyki ciała sprężystego. Pozdrawiam

Portret użytkownika AMRŚP

Muszę cię zmartwić... To

Muszę cię zmartwić... To niczego nie wyjaśnia... Magnetyzm nie jest wzorem. Pole magnetyczne jest...Mylisz pojęcia. Nie chodzi mi o pole magnetyczne bo jest ono wynikiem czegoś... Chodzi mi o magnetyzm... Czym jest... To tak jakbym pytał czym jest woda a Ty byś mi odpowiedział, że jest mokra...
 Nie otrzymałem innej istotnej odpowiedzi: Czy oddziaływania magnetyczne obiektów w energetycznym stanie = constans są zjawiskiem perpetum mobile? Przykład:
Czy obracające się w pierścieniowym polu magnetycznym magnesy  będą sie obracać w nieskończoność jeśli układ znajduje się w energetycznym constans, czy pole magnetyczne wyczerpie się?
 (Pytanie dotyczy to tylko magnesów a nie elektromagnesów)

Portret użytkownika pirogronian

Chodzi mi o magnetyzm... Czym

Chodzi mi o magnetyzm... Czym jest...To tak jakbym pytał czym jest woda a Ty byś mi odpowiedział, że jest mokra...
Nie ma ostatecznej odpowiedzi na to, czym cos jest. Jest tylko odpowiedź na to, jak sie to cos zachowuje. A więc magnetyzm zachowuje się, jak część wzoru interferencyjnego w oceanie sprężystego eteru. Bardziej ścisły być nie potrafię. A co do drugiego pytania...
Czy obracające się w pierścieniowym polu magnetycznym magnesy  będą sie obracać w nieskończoność jeśli układ znajduje się w energetycznym constans, czy pole magnetyczne wyczerpie się?
Każy układ energetycznie zamknięty będzie perpetuum mobile. A w przyrodzie nie ma takich układów, więc nie umiem odpowiedzieć na pytanie. Pola magnetyczne istnieją dzięki materii, a materia istnieje dzieki całemu wszechświatowi. Wszystko jest ze sobą połączone, i nie można arbitralnie wydzielić sobie kawałka i rozpatrywać osobno. Prędzej czy później doprowadzi to do jakiegoś absurdu.

Portret użytkownika AMRŚP

Popełniłeś kardynalny błąd.

Popełniłeś kardynalny błąd. Materia istnieje dzięki magnetyzmowi, a nie odwrotnie...chciaż w szkole mówią inaczej...
Magnetyzm nie jest cechą materii ( magnetyt) To co pojmujecie jako magnetyzm to tylko własciwość materii do "zawirowań" środowiska magnetycznego wypełniającego Wszechświat...
 dowodem jest fakt, że ciała nie posiadające tych własności uzyskują ją po np podgrzaniu do temperatury plazmy...Czyli dopiero wtedy są w stanie... zakłócić, zawirowac swoja obecnością środowisko, jak rybka wode w akwarium...
 Ale po za mną... Nikt jeszcze o tym nie wie... :)
( Czyż nie pole maggnetyczne wzbudza elektrony na powierzchni metalicznego przewodu?)
 Magnetyzmu nie można zmierzyć ( tylko jego zawirowanie - pole magnetyczne)
Magnetyzmu nie mozna zobaczyć ( tylko efekt jego oddziaływania wskutek zakłócenia jego spokoju)
Magnetyzm nie jest energią
 Magnetyzm nie jest promieniowaniem
Magnetyzm nie ma masy, a więc...  jest niematerialny...
...a jest...
 Dlaczego zimna energetycznie skała w kosmosie nie ma "pola magnetycznego"...?
Dlaczego inne obiekty kosmiczne wzbudzone energetycznie posiadają w róznym stopniu "pole magnetyczne"..?
No właśnie... Pomyśl trochę i mniej czytaj.. i krytycznie słuchaj innych...

Portret użytkownika pirogronian

Popełniłeś kardynalny błąd.

Popełniłeś kardynalny błąd. Materia istnieje dzięki magnetyzmowi, a nie odwrotnie...
To nie ja popełniłem błąd, tylko ty nadałeś magnetyzmowi cechy boskie, nie wiadomo dlaczego. No bo dlaczego magnetyzm ma być lepszy niż elektryczność, siłyjądrowe czy grawitacja? Nad tym się zastanów. A jeśli mówiąc o magnetyźmie masz na myśli coś zupełnie innego, niż oddziaływanie pola magnetycznego z innymi rzeczami, to zaznacz to wyraźnie i nie nazywaj tego magnetyzmem, bo wprowadzasz zamieszanie.
Magnetyzm nie jest energią
 Magnetyzm nie jest promieniowaniem
Magnetyzm nie ma masy, a więc...  jest niematerialny...
...a jest...
Tak samo jak czas, przestrzeń, elektryczność, bezwładność, skalarność, wektorowość, wirowość, bezwirowość, jakość, ilość... Wszystko to są rzeczy niematerialne, ponieważ one albo są tylko przymiotnikami, albo są to rzeczowniki odprzymiotnikowe. One opisują rzeczy fizyczne. Elektryczność opisuje oddziaływanie pól elektrycznych. Magnetyzm opisuje oddziaływania pól magnetycznych. Twoje odkrycie jest nie tylko wtórne. Ono nie jest nawet fizyczne, tylko językowe :).
Dlaczego zimna energetycznie skała w kosmosie nie ma "pola magnetycznego"...?
Jak wyrzucisz w kosmos magnetyt - będziesz miał zimną skałę magnetyczną w kosmosie. I z pewnością takie się tam unoszą. Pola magnetyzne można wytwarzać prądem elektrycznym, lub kwantowo. Plazma robi to pierwszym sposobem, a magnetyt drugim.

Portret użytkownika AMRŚP

Oczywiście, że jest w

Oczywiście, że jest w przyrodzie perpetum mobile, tylko nikt tego nie widzi... :)
Perpetum mobile polega na ty, ze otrzymujesz więcej energi z czegoś, czemu się nie dostarcza, lub mniej dostarcza...
I tu ewolucjonizm jest w kropce. Bo skoro WW miał miejsce, to Wszechświat jest perpetum mobile... Hehee..
Perpetum mobile nie oznacza, że układ sie nie starzeje... Ulega degradacji tej samej, jak ulega jej materia...
 Perpetum mobile oznacza, że w interwale czasowym bilns energii jest dodatni... I tylko tyle...
 To moja praktyczna definicja perpetum mobile...

Portret użytkownika pirogronian

Oczywiście, że jest w

Oczywiście, że jest w przyrodzie perpetum mobile, tylko nikt tego nie widzi... :)
Skoro nikt go nie widzi, to skąd wiesz, ze jest? A jeżeli ty je widzisz, to oświeć nas wszystkich.
To moja praktyczna definicja perpetum mobile...
Nie twoja, tylko powszechna, i kazdy ją zna. Nie widzę tu nic, co by sugerowało jego istnienie w przyrodzie.

Portret użytkownika AMRŚP

Mój model Wszechświata: 1. .

Mój model Wszechświata:
1. . Wszechświat jako balon, którego powłokę tworzą wiązania energetyczne kosmosu
2. Galaktyki, gwiazdy na powierzchni tego balonu stanowią niezmienialne punkty osnowy, jak osnowy geodezyjnej. Nie przemieszczają się względem siebie. ( za wyjątkiem wzajemnego oddalania  jak namalowane kółka na rozciąganej  powłoce balonu)
3. Wypełnieniem balonu zamiast powietrza jest magnetyzm indukujący materię do powłoki balonu
4.  Czarne dziury to dziury w powłoce balonu, przez która ulatuje materia ( i energia)
5. Rozszerzanie się Wszechświata następuje wskutek utraty entropi, wskutek czego powłoka balonu rozciąga się. Rozciąganie sie powłoki balonu następuje dlatego, że na zenątrz panuje "podciśnienie nicości" (można ja przyrównać do "ciemnej materii")
6. Krytyczny próg energetyczny Wszechświata to taki poziom entropi, wskutek którego nastąpi odwrotna implozja układu i Wszechświat rozproszy się w nicości... ( odwrotna dlatego, że parametr znajduje się na zewnątrz tego układu)
 Wyjaśnienie modelu: Model, który przedstawiłem tym różni się od rzeczywistego, że w rzeczywistym zarówno powłoka jak i nicość, jak i czarne dziury w powłoce balonu są zlokalizowane w zagiętej przestrzeni, czyli nie obowiązują tu żadne znane reguły geometryczne i znane zależności wzajemnego położenia tworząc tym samym wrażenie haosu...
Ale to tylko wrażenie. Nie znam funkcji matematycznej struktury kosmosu, by wyjaśnić dlaczego Słońce jest tu, a nie np w gwiazdozbiorze Oriona...
 Ten algorytm jest znany tylko Stwórcy...

Strony